"Najbardziej boję się samotności. Najmocniej odczuwa to mój syn. Chyba mi nie wybaczy"

"Najbardziej boję się samotności. Najmocniej odczuwa to mój syn. Chyba mi nie wybaczy"

"Najbardziej boję się samotności. Najmocniej odczuwa to mój syn. Chyba mi nie wybaczy"

canva.com

"Nie ma w życiu nic gorszego od samotności. Od kiedy pamiętam, panicznie się jej boję. Tak bardzo, że popadam w jakiś dziwny stan, gdy mam zostać sama na dłużej niż jeden dzień. Nie wyobrażam sobie, jak mogłabym mieszkać w pustym domu. Jak mogłabym nie mieć do kogo się odezwać czy uśmiechnąć. Wychowywałam się w domu bez ojca. Mój mąż też mnie opuścił, a ja poświęciłam się opiece nad synem. To on najbardziej odczuwa ten mój lęk i przeze mnie traci wiele życiowych szans. Straty tej ostatniej może mi czasem nie wybaczyć".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Mam tak od zawsze

Gdy była jeszcze małą dziewczynką, odszedł od nas mój ojciec. Uważałam go zawsze za głowę rodziny i kogoś, kto potrafi wyciągnąć nas z opresji. Kiedy się wyprowadził, poczułam, że wali mi się grunt pod nogami.

Zatraciłam poczucie bezpieczeństwa, które w tamtym czasie było mi wyjątkowo potrzebne.

Oczywiście moja mama świetnie się mną opiekowała. Przejęła wszystkie obowiązki ojca i nie zapominała też o swoich. Przez to jednak już nie miała dla mnie tyle czasu, co wcześniej.

Czułam się bardzo samotna. Czasami mogłam mówić tylko do moich lalek i misiów i w pewnym momencie wciąż zamykałam się w pokoju.

Gdy dorosłam, wyszłam za mąż

Wtedy przez chwilę byłam naprawdę szczęśliwa. Mój mąż był bardzo cierpliwy, a ja to mocno doceniałam. Wiem, że nie było łatwo zaakceptować to, że tak bardzo na nim "wisiałam", ale ja chciałam chłonąć jak powietrze każdą naszą wspólną chwilę.

W pewnym momencie on jednak tego nie wytrzymał. Powiedział mi wprost, że nie potrafi tak żyć. W związku potrzebował też odrobiny wolności. A ja zachowywałam się tak, jakby był moją własnością.

Kiedy ode mnie odszedł, miałam już syna. To na niego przelałam całą moją miłość i zainteresowanie, a on nie odczuł chyba nieobecności ojca, bo widywał się z nim regularnie. Nigdy jednak nie pozwalałam mu zostawać u niego na noc, bo nie chciałam być sama. Ciężko to przeżywałam, kiedy już taka sytuacja naprawdę musiała się zdarzyć.

dłonie mężczyzny i dziecka i truskawka w kształcie serca canva.com

Wiem, że syn przeze mnie cierpi

Niedawno skończył 30 lat, a ja w obawie przed tym, że zostanę sama, odstraszam mu każdą potencjalną partnerkę.

Raz już mieliśmy przez to poważną kłótnię.

Później pokłóciliśmy się, bo dostał świetną propozycję pracy za granicą. Praca dobrze płatna i to naprawdę była szansa. Ale nie pozwoliłam mu jechać. Wtedy obraził się na mnie na 2 miesiące, ale mimo wszystko ze mną był i to mu wystarczało.

Ostatnio spotykał się z dziewczyną, która miała syna. Naprawdę do siebie pasowali i on chciał zbudować z nią stały związek. Mieli mieszkać ze mną, więc ja cieszyłam się, że będzie nas więcej.

Pewnego dnia jednak on powiedział mi,  że jego partnerka odziedziczyła mieszkanie po babci i jednak chcą zamieszkać tam razem. Beze mnie. Tak się przestraszyłam, że zrobiłam wszystko, żeby go zostawiła. Nie chcę opowiadać, co wymyśliłam, bo teraz mi za to wstyd. Ale wiem, że ona już nigdy się do niego nie odezwie. Syn wie, że to moja sprawka i zamilkł znów. Obawiam się, że tego mi już nie wybaczy. Zwłaszcza że bardzo cierpi, bo kochał nie tylko ją, ale też tego chłopca.

Oczywiście, że mam wyrzuty sumienia, ale z drugiej strony cieszę się, że ze mną został.

Krystyna

Pamiętacie to zdjęcie? Ten chłopiec ma teraz 9 LAT! Zobacz, jak wygląda i do czego przydał mu się jego popularny portret…

 

Źródło: www.instagram.com / @laneymg
Reklama
Reklama