"Poznałam mężczyznę, który pokochał moją córkę, ale boję się zaangażować"

"Poznałam mężczyznę, który pokochał moją córkę, ale boję się zaangażować"

"Poznałam mężczyznę, który pokochał moją córkę, ale boję się zaangażować"

canva.com

"Moje małżeństwo z Alanem nie było od początku udane i wiedziałam, że prędzej czy później będę musiała uciekać z tej relacji, gdzie było dużo przemocy psychicznej, dlatego gdy po roku od narodzin Nadii mój mąż mnie zdradził, czułam w pewien sposób nawet ulgę, bo zwolnił mnie z obowiązku składania papierów rozwodowych".

Reklama

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Rozwód przez zdradę

Papiery rozwodowe złożył mój mąż i przyznam szczerze, że bardzo mi było to na rękę, a on od razu zakochał się w swojej kochance młodszej o 14 lat i głośno mówił o tym, że jest to miłość jego życia, a ja czułam w kościach mimo wszystko, że szybko się to skończy. Miałam rację, ponieważ już po dwóch miesiącach od naszego rozwodu kochanka mojego męża odeszła od niego, gdy zorientowała się, jakim toksycznym człowiekiem jest, a przez to niestety ja miałam go znowu na karku, ponieważ uważał, że zrobił błąd, a ja jestem jednak miłością jego życia.

Nachodził mnie, starał się widywać córkę jak najczęściej, choć wiedziałam, że bardziej zależy mu na tym, aby mnie widywać, a nie dziecko i męczył mnie tak przez dobre 2 lata, a ja już nie miałam kompletnie na to siły i zgodziłam się na powrót... Bardzo szybko tego żałowałam, bo już po kilku tygodniach Alan pokazał na nowo swoją okropną twarz, która mam wrażenie była jeszcze bardziej brutalna niż wcześniej, ponieważ wyzwiska pod moim kątem zdarzały się już codziennie. Umniejszanie mi przy dziecku również miało miejsce i cała masa innych niefajnych rzeczy, o których nawet wstyd mi jest mówić, dlatego szybko uznałam, że czas ponownie wyjść z tej relacji i wyprowadziłam się od mojego męża z powrotem do moich rodziców na wieś.

kobieta w niebieskiej sukience w białe groszki łapie się rękoma za głowę canva.com

Boję się otworzyć przed mężczyzną

Miesiące mijały, a Alan przestał się odzywać i miałam wrażenie, że na szczęście nie będzie już więcej nas męczyć i zaczęłam żyć swoim życiem i na nowo odzyskiwałam wiarę w siebie. Miałam nawet epizod kilku randek, ale to dla mnie jeszcze było za wcześnie i nie byłam gotowa na takie relacje. Zaczął jednak do mnie wypisywać mój były chłopak, który wrócił do Polski z Niemiec i także jest po rozwodzie, ale nie byłam pewna czy powinnam z nim pisać, ponieważ to kolejny rozwodnik, który mógłby namieszać mi w głowie niepotrzebnie, a ja przecież miałam co robić i chciałam skupić się przede wszystkim na wychowaniu dziecka.

Jakub jednak nie odpuszczał i regularnie nas odwiedzał i widziałam, jak bardzo troszczy się o Nadię, co mnie totalnie rozczulało i miałam wrażenie, że Nadia go także polubiła. Kuba był już 10 lat po rozwodzie i nie miał dzieci z poprzedniego związku i powtarzał, że bardzo chciał mieć potomka, ale jego żona nie chciała i dlatego tak dużą sympatią darzy moją córkę.

Po roku jego starań faktycznie zaczęliśmy się spotykać i zdecydowaliśmy się na to, aby razem zamieszkać, ale ja cały czas bałam się zaangażować i mam tak do tej pory. Jestem inną osobą, niż byłam wcześniej i nie potrafię dać Kubie tego, co wydaje mi się, że powinien mieć, czyli przede wszystkim totalnego zaufania z mojej strony i zaangażowania.

Nie wiem czy kiedykolwiek to się zmieni i będę w stanie normalnie funkcjonować w jakiejś relacji i bardzo bym chciała właśnie poświęcić się znajomości z Kubą, ale czuję, że niedługo to wszystko runie jak domek z kart, ponieważ żaden mężczyzna nie będzie w stanie czekać na krok z mojej strony tak długo...

Sandra

Krzysztof Radzikowski pokazał partnerkę. Matka jego synka to przepiękna kobieta! Zobacz galerię!
Źródło: instagram.com/krzysztofradzikowski
Reklama
Reklama