"Rodzice w prezencie urodzinowym kupili mi COŚ TAKIEGO. W ogóle we mnie nie wierzą. Aż się poryczałam"

"Rodzice w prezencie urodzinowym kupili mi COŚ TAKIEGO. W ogóle we mnie nie wierzą. Aż się poryczałam"

"Rodzice w prezencie urodzinowym kupili mi COŚ TAKIEGO. W ogóle we mnie nie wierzą. Aż się poryczałam"

Canva

„Kilka dni temu skończyłam 26 lat. Myślałam, że zaliczę ten dzień do bardzo udanych. Jednak prezent, który dostałam od moich rodziców, skutecznie mi to uniemożliwił. Ciężko mi uwierzyć, że matka z ojcem mogli mi kupić COŚ TAKIEGO na urodziny. Jak się okazuje,  w ogóle we mnie nie wierzą. Gdy to zobaczyłam, aż się poryczałam. Przykre...”

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Rodzice zepsuli moje urodziny

Każde moje urodziny staram się traktować w wyjątkowy sposób. Ubieram sukienkę, robię ładny makijaż, jakbym co najmniej szła na randkę z księciem z bajki, kręcę włosy... Mam co świętować! 10 lat temu ciężko chorowałam, a lekarze dawali mi znikome szanse na przeżycie. Wiedzenie zwyczajnego życia po tym wszystkim to dla mnie prawdziwy cud. Dzięki drogiej terapii za granicą udało się wygrać walkę z chorobą, która zjadała mnie od środka. Jednak to nie o niej list...

Choć moi rodzice wiedzą, jak wiele dla mnie znaczą każde moje urodziny, postanowili je tym razem zrujnować. Przyznam szczerze, że aż zalałam się łzami, kiedy zobaczyłam, co kupili mi w prezencie.

Nie jestem rozkapryszoną księżniczką

Pomyślicie pewnie, że jestem rozkapryszoną dziewuchą, która chciałaby dostać gwiazdkę z nieba, a na każdy inny podarunek reaguje fochami. Zupełnie nie w tym rzecz! Cieszę się nawet z najdrobniejszych rzeczy. Na przykład z tortu, który upiekł dla mnie mój chłopak. Zrobił to zupełnie sam! I chociaż krem cały wypłynął po wyciągnięciu ciasta z blachy, a całość wyglądała niezbyt ciekawie, to był najpyszniejszy tort, jaki w życiu jadłam.

Kobieta w czarnym topie świętująca urodziny Canva

Moja młodsza siostra zrobiła dla mnie laurkę. To nic, że nawaliła tam tyle brokatu, że upaćkałam sobie całą sukienkę. To była najpiękniejsza laurka, jaką widziałam na oczy, bo zrobiona z serca.

Za to moi rodzice... Ciężko mi uwierzyć, że mogli aż tak mnie rozczarować i pokazać, że totalnie we mnie nie wierzą.

Ten prezent to porażka

Wyobraźcie sobie, że z okazji urodzin sprezentowali mi pracę licencjacką. Miałam ją właśnie zaczynać pisać, taka byłam podekscytowana. Nie chcę nic mówić o łamaniu prawa, ale najbardziej mnie boli, że uznali, że nie podołam sama temu zadaniu.

Fakt faktem, nigdy nie byłam szóstkową, ani nawet piątkową uczennicą. W liceum zawsze jechałam na trójkach, a później zrobiłam rok przerwy, gdy moi rówieśnicy szli na studia. W międzyczasie wzięłam dziekankę, bo złamałam nogę i ciężko mi było pogodzić zajęcia z rehabilitacją.

Ja nie wiem, jak można komuś wyrządzić taką przykrość. Gdy rozpłakałam się na widok tego prezentu, usłyszałam pretensje, że jestem niewdzięczna. Serio?

Elwira z Krakowa

Reklama
Reklama