Z życia - Strona 336
„Kiedy wspominam czasy szkolne, aż mam łzy w oczach. Dawniej moje piegi, rude włosy i krzaczaste brwi były powodem do wstydu i dokuczania. Dziś jestem z nich dumna. Odetchnęłam z ulgą, gdy na dobre zapisały się w kanonie piękna. Wiem, że moja córeczka nie doświadczy tego, przez co ja musiałam przechodzić w jej wieku...”
Pt. 15 września
"Z mężem zawsze pragnęliśmy dziecka. Niestety, wieloletnie starania o ciąże i wizyty u lekarzy skończyły się fiaskiem. Wydaliśmy prawdziwą fortunę, a i tak nie przyniosło to zamierzonego efektu. W końcu zdecydowaliśmy się na adoptowanie dziecka. To był najszczęśliwszy dzień w naszym życiu. Teraz jednak sytuacja się odmieniła, a z naszą córką dzieje się coś dziwnego".
Pt. 15 września
"Moja mama jest już stara i schorowana. Opieka nad nią spadła na moje barki, pomimo że mam rodzeństwo. W końcu udało mi się załatwić miejsce w hospicjum. Nie żałuję, że rodzicielka tam trafiła, w końcu odżyłam, mogłam odpocząć, pojechać na wakacje, a mama jakoś sobie poradzi".
Pt. 15 września
"Mój pobyt w sanatorium przybrał nieoczekiwany obrót. Gdy podszedł do mnie ten młodzieniec grający na gitarze i śpiewający stare piosenki, aż otworzyłam buzię ze zdziwienia. Wszystkie koleżanki mi tego zazdrościły, a ja zostałam prawdziwą królową turnusu. To była dla mnie czysta przyjemność, bo dzięki takiej sytuacji jakoś tak zrozumiałam, że dobro i uśmiech człowieka do Ciebie wracają".
Pt. 15 września
"Mam 75 lat, a moja mama 95. Mimo swojego wieku, jej umysł pracuje na najwyższych obrotach. Ciało już jednak szwankuje. Ja sama mam problemy zdrowotne i nie mam już siły zajmować się matką. Ona jednak nie chce słyszeć o żadnych opiekunkach ani o domu opieki. Żąda, żebym to ja się nią zajmowała. Nie tak miało wyglądać moje życie na stare lata!"
Pt. 15 września
"Tej nocy zobaczyłam go we śnie z małym dzieckiem na rękach... Wyjął je z łóżeczka i skierował się ku drzwiom... Przeszedł mnie dreszcz. Moja córeczka miała wtedy niecały roczek i ciężko się rozchorowała. Czemu z nią odchodził?! Byłam niemal pewna, że to ona jest tym dzieckiem, ale nie rozumiałam, jaką wiadomość chce mi przekazać... Lecz wszystko wyjaśniło się nazajutrz".
Pt. 15 września
„Nie ma rodzin idealnych i wiem, że w każdej zarówno synowe, jak i teściowe swoje za uszami mają, ale najważniejsze to znaleźć jakiś wspólny język i skupiać się tylko na tych dobrych rzeczach. Ja do tej pory tak właśnie robiłam, ale nie wiem, czy będę w stanie to kontynuować, wiedząc, iż moja teściowa błagała mojego męża, aby odwołał ślub. Po latach dowiedziałam się, dlaczego i przyznam, że mocno mną wstrząsnęło”.
Czw. 14 września
"Zapisałam syna do prywatnego przedszkola i to chyba był błąd. Nie jesteśmy bogaczami, ale chcieliśmy zapewnić dziecku jak najciekawszy czas. To przedszkole oferuje wiele zajęć dodatkowych, za które oczywiście płacimy. W naszej grupie panuje zwyczaj, że na urodziny zaprasza się wszystkie dzieci. Jest początek roku przedszkolnego, a my mamy już trzy zaproszenia. Na początku pomyślałam, że to super, bo mały lepiej pozna się z kolegami i koleżankami, a my będziemy mieli okazje poznać ich rodziców. Ale na te wszystkie imprezki robi się listy prezentów, z których goście wybierają, co chcą dziecku kupić. Gdy zobaczyłam życzenia jednego z kolegów syna, złapałam się za głowę".
Czw. 14 września
"To brzmi jak kiepski żart, prawda? Zwłaszcza że ja mam 21 lat. Nie jestem dzieckiem, a moja córka też nie jest już niemowlakiem. Niedawno skończyła 4 lata. Zostałam mamą w bardzo młodym wieku i jestem wdzięczna moim rodzicom, że pomogli mi w tym trudnym czasie. Pomagają wciąż i dbają o to, żebym miała jak skończyć szkołę. Chcę zostać lekarzem i czasem mam wrażenie, że ani na chwilę nie odkładam książek. Ale jestem młoda. Czasem chcę się pobawić czy zwyczajnie odpocząć w towarzystwie rówieśników. Ten jeden raz chciałam wyjść na imprezę. Nie planowałam nawet pić, tylko po prostu potańczyć i pogadać. Mama mi zabroniła, a ja poczułam się ja jakaś mała dziewczynka, która nie może mieć własnego zdania".
Czw. 14 września
"Serce mi płacze, jak na to wszystko patrzę. Sandra od zawsze za nic miała naszą wiarę. Wszystko akceptowałam, ale tego w życiu nie zrozumiem. Jej matka to się chyba w grobie przewraca. Przez oszczędności synowa zorganizowała pogrzeb własnej matki w kaplicy z krótkim pożegnaniem. Pożałowała nawet na mszę..."
Czw. 14 września
Najnowsze