„Teściowa błagała mojego męża, aby odwołał ślub. Po latach dowiedziałam się, dlaczego”

„Teściowa błagała mojego męża, aby odwołał ślub. Po latach dowiedziałam się, dlaczego”

„Teściowa błagała mojego męża, aby odwołał ślub. Po latach dowiedziałam się, dlaczego”

canva.com

„Nie ma rodzin idealnych i wiem, że w każdej zarówno synowe, jak i teściowe swoje za uszami mają, ale najważniejsze to znaleźć jakiś wspólny język i skupiać się tylko na tych dobrych rzeczach. Ja do tej pory tak właśnie robiłam, ale nie wiem, czy będę w stanie to kontynuować, wiedząc, iż moja teściowa błagała mojego męża, aby odwołał ślub. Po latach dowiedziałam się, dlaczego i przyznam, że mocno mną wstrząsnęło”.

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Prawdziwa miłość rodzi się bez względu na okoliczności

Mojego męża poznałam na studiach i przez długi czas byliśmy tylko przyjaciółmi. Bardzo mi pomógł odnaleźć się w zgiełku dużego miasta, które wtedy było dla mnie czymś zupełnie nieznanym. Pochodzę z niewielkiej miejscowości, gdzie każdy każdego zna i przyznam, że tak ogromna zmiana w życiu kosztowała mnie sporo stresu.

Nigdy bym nie powiedziała, że Przemysław zostanie moim mężem, bo choć się lubiliśmy, to byliśmy z całkowicie innych światów. On syn dyrektora budowy i nauczycielki, a ja prosta dziewczyna z rodziny robotniczej, ale jemu to nie przeszkadzało. Długo się starał, żebym zaczęła patrzeć na niego, jak na kogoś więcej niż przyjaciela.

Dziś od dziesięciu lat jesteśmy małżeństwem z dwójką wspaniałych dzieciaków, które są dla nas całym światem. Wchodząc do rodziny mojego męża, czułam ogromny stres, bo wydawało mi się, że ja prosta dziewczyna ze wsi w ogóle tu nie pasuję, ale teściowie nigdy nie dali mi odczuć ze swojej strony żadnych negatywnych emocji. To jednak nie oznaczało, że mnie akceptują. Po prostu są ludźmi z klasą i potrafili się zachować...

kobieta w średnim wieku ubrana w białą bluzkę i niebieskie spodnie siedząca na białym fotelu canva.com

Teściowa nie akceptowała pochodzenia przyszłej synowej

Bywają takie weekendy, kiedy zawozimy dzieciaki do moich rodziców na wieś i wtedy mamy z mężem czas tylko dla siebie, więc korzystamy tyle, ile tylko się da. Szczere rozmowy przy butelce dobrego wina pomagają nam oczyszczać często napiętą od szarej codzienności atmosferę między nami. Ostatnio jednak mojemu mężowi zebrało się na wyznanie, którego chyba wolałabym nie słyszeć.

Przemysław powiedział mi, że jego rodzice, a w szczególności mama, mieli duży problem z faktem, iż pochodzą z mocno przeciętnej i niezamożnej rodziny. Teściowa rzekomo była załamana tym do tego stopnia, że jeszcze chwilę przed naszym ślubem prosiła Przemka, aby się z niego wycofał i znalazł kogoś na tym samym poziomie.

Ta informacja jest dla mnie ogromnym szokiem, bo ja nigdy w relacjach z teściową tego nie odczułam. Ona nie była wobec mnie nadmiernie wylewna, ale myślałam, że taka po prostu jest na co dzień. Okazuje się jednak, że jest inaczej i jej neutralny stosunek do mnie ma/miał takie, a nie inne podłoże. Jak ja mam ją teraz traktować? Niby nic się nie stało, ale mam ochotę powiedzieć jej, że o wszystkim wiem i żałuję, iż kiedykolwiek podałam jej rękę...

J.

Reklama
Reklama