Reklama

Z życia - Strona 326

"Zasłabłem na ulicy. Gdy wszyscy mnie omijali, pomógł mi bezdomny. To on uratował mi życie..."
"Zasłabłem na ulicy. Gdy wszyscy mnie omijali, pomógł mi bezdomny. To on uratował mi życie..."

"Nie jestem już młody ani przystojny, ale mam już swoje lata. Nie spodziewałem się jednak, że przyjdzie mi zetknąć się z taką znieczulicą... Któregoś razu wracałem późno z pracy i zasłabłem na ulicy. Zdołałem oprzeć się o ścianę budynku i osunąłem się na kolana. Usiłowałem wstać, ale bez efektu. Gdy tak siedziałem ledwo przytomny, łapiąc oddech, kątem oka dostrzegałem tylko ludzi przemykających obok mnie w pośpiechu. Co oni sobie myśleli? Czemu nikt się nie zatrzymał?! Nagle poczułem ostry zapach, czyjąś dłoń na ramieniu i usłyszałem, jak ktoś ochrypłym głosem pyta, czy wszystko w porządku, czy może wezwać pomoc..."

Z życia - Strona 326

Pon. 25 września

"Syn narzekał, że nie ma przyjaciół. Wpadłam na świetny pomył. To był strzał w dziesiątkę"
"Syn narzekał, że nie ma przyjaciół. Wpadłam na świetny pomył. To był strzał w dziesiątkę"

"Mój syn zawsze był nieśmiały i mocno wycofany. Tak się składa, że zarówno w przedszkolu jak i w szkole trafił na grupę dzieci bardzo żywiołowych, których wszędzie jest pełno. On siadał sobie raczej w kącie i najpierw sam się bawił, a później czytał książki. Śmiali się z niego, że jest takim odludkiem, a jemu było przykro. Poskarżył mi się kiedyś, że ciężko mu z tym, że nie ma przyjaciół. Ale przecież nie mogłam zmusić nikogo, żeby takim przyjacielem dla niego był. Ja mu nie wystarczałam. Mama to nie to samo. Ale wpadłam na świetny pomysł i okazało się, że to był naprawdę strzał w dziesiątkę".

Z życia - Strona 326

Pon. 25 września

"Mój ojciec nie wytrzymał, gdy usłyszał, że do ołtarza zaprowadzi mnie nasz pies! Co w tym dziwnego?"
"Mój ojciec nie wytrzymał, gdy usłyszał, że do ołtarza zaprowadzi mnie nasz pies! Co w tym dziwnego?"

"Serce mi pękało na myśl, że na moim ślubie i weselu miałoby zabraknąć Wafla... Z jakiej racji mielibyśmy go wykluczyć, skoro jest pełnoprawnym domownikiem. Dzięki jego łobuzerii się poznaliśmy... Dlatego oboje z przyszłym mężem ustaliliśmy, że właśnie nasz pupil zaprowadzi mnie do ołtarza! Dostanie odświętny strój, a potem legowisko przy stole weselnym i elegancką michę. Zresztą, dwaj jego czworonożni fumfle też dostali zaproszenia. Nie wiem tylko, czemu mój ojciec się obraził... Chyba nie myślał, że po tym wszystkim ten zaszczyt przypadnie jemu..."

Z życia - Strona 326

Pon. 25 września

"Syn chce zostać księdzem. To absurd! Kto w tych czasach wierzy w Boga?"
"Syn chce zostać księdzem. To absurd! Kto w tych czasach wierzy w Boga?"

"Kiedy syn oznajmił mi, jakie ma plany, aż musiałam usiąść. Nie jesteśmy za bardzo wierzący, nie chodzimy do kościoła, a ten nagle uznał, że pójdzie do seminarium duchownego! Chce zostać księdzem i podobno to jego największe marzenie. No ręce opadają". 

Z życia - Strona 326

Pon. 25 września

"Znalazłam liścik w marynarce męża. Tamtego dnia wszystko się zmieniło"
"Znalazłam liścik w marynarce męża. Tamtego dnia wszystko się zmieniło"

"Przestało nam się układać. W pewnym momencie pomyślałam nawet, że ja już chyba nie kocham swojego męża. On wciąż patrzył na mnie z uczuciem, ale ja nie potrafiłam tego odwzajemnić. Zastanawiałam się, jakby to było, gdybym znów została sama. Czy byłoby mi lepiej. Ale od kilku tygodni i tak czułam się tak, jak bym była sama. Zrozumiałam, co się stało, gdy znalazłam liścik w jego marynarce. Tamtego dnia wszystko się zmieniło".

Z życia - Strona 326

Pon. 25 września

"Moja teściowa to równa babka. Razem chodzimy na imprezy"
"Moja teściowa to równa babka. Razem chodzimy na imprezy"

"Koleżanki często opowiadają mi o tym, że mają okropne teściowe. Niektóre naprawdę nie dają im żyć. W duchu chcę mi się z tego śmiać, chociaż bardzo im współczuję. Moja teściowa to równa babka. Świetnie się dogadujemy i razem chodzimy na imprezy! Naprawdę ją uwielbiam". 

Z życia - Strona 326

Pon. 25 września

"Chciałeś panią? Pracuj na nią, a ja w tym czasie będę leżeć i pachnieć!"
"Chciałeś panią? Pracuj na nią, a ja w tym czasie będę leżeć i pachnieć!"

„Całe życie należałam do grona nieosiągalnych kobiet, o których faceci mogli tylko pomarzyć. Mam swoje wymagania, których żaden nie potrafił nigdy spełnić. Kiedy w końcu trafił się śmiałek, który już prawie skradł moje serce, okazało się, że to on nie potrafi sprostać moim oczekiwaniom. A przecież nie są jakieś wygórowane, prawda?!”

Z życia - Strona 326

Pon. 25 września

"Mąż przyniósł szczeniaka, a opieka nad nim spoczywa na mojej głowie. Przesada"
"Mąż przyniósł szczeniaka, a opieka nad nim spoczywa na mojej głowie. Przesada"

"Mąż lubi zwierzęta, ale nie należy do odpowiedzialnych osób. Od dawna mówił o tym, że chciałby mieć psa. Ja jednak dobrze wiedziałam, jak to się skończy, że opieka nad szczeniakiem przypadnie mnie. A ja przecież nie mam czasu. Teraz Tomek dopiął swego. Przytargał Rufika, zajmował się nim przez tydzień, a teraz ja muszę się o wszystko martwić". 

Z życia - Strona 326

Pon. 25 września