Z życia - Strona 327
"Patryk był moim pierwszym chłopakiem. Świetnie się ze sobą dogadywaliśmy, ale kilka niedopowiedzeń sprawiło, że odpuściłam. W końcu się rozstaliśmy, a ja przez lata zastanawiałam się nad tym, jakby to było, gdybyśmy dalej byli razem. Ostatnio go spotkałam i szczęka mi opadła. Ale z niego ciacho".
Sob. 26 sierpnia
"Dostaliśmy ostatnio pocztą zaproszenie na wesele. Trochę się zdziwiłam, bo nie słyszałam, żeby szykowało się jakieś inne poza naszym. Akurat ja wyciągałam korespondencję ze skrzynki i gdy otworzyłam tę tajemniczą kopertę, wryło mnie w ziemię. Na zaproszeniu było nazwisko mojego narzeczonego i imiona jego i... jego byłej żony! Co za bezczelność! Najgorsze jest to, że na widok zaproszenia Zbyszek zareagował kompletnie inaczej, niż się spodziewałam..."
Sob. 26 sierpnia
Benjamin Lloyd to artysta, który potrafi pomalować wszystko, ściany, zwierzęta, a nawet małe dzieci. Te ostatnie tatuuje zmywalnym i bezpiecznym dla skóry dziecka tuszem, który schodzi po krótkim czasie. Jednak kiedy tylko maluchy otrzymają swój tatuaż, to od razu są szczęśliwe i bardziej pewne siebie. Właśnie dlatego mężczyzna chętnie odwiedza szpitale dziecięce i zakłady opieki dla osób opóźnionych w rozwoju. Zobacz w naszej galerii jego piękne projekty.
Sob. 26 sierpnia
"Jestem między młotem a kowadłem. W tym samym czasie poznałam dwóch facetów. Całkiem przypadkiem, nie planowałam tego. Nie licząc na wiele, zaczęłam się spotykać z obydwoma. Myślałam, że któryś związek szybko się wykraczy, a ja nie pozostanę na lodzie. Stety niestety obaj są mną zafascynowani, a ja jestem w kropce. Kogo wybrać, co powiedzieć temu drugiemu..."
Pt. 25 sierpnia
"Jestem w tej chwili na urlopie macierzyńskim i mam 8-miesięczną córeczkę pod opieką... Zajmuję się nią non stop praktycznie sama, bo mój mąż przed pracą musi się wyspać, a po pracy jest zmęczony. Ja też bym chciała czasem odpocząć i pogadać z kimś dorosłym, ale on nie pozwala mi nawet umówić się w ciągu dnia z koleżanką... Oczywiście, nie sama, bo z dzieckiem w wózku! Mam czekać, aż on wróci... Ma swój bardzo ważny powód... Czy coś ze mną jest nie w porządku?"
Pt. 25 sierpnia
"Mam problem z teściową. Dla niektórych może się wydawać kuriozalny, ale mi spędza sen z powiek... Chrzciny naszego pierwszego dziecka zbliżają się wielkimi krokami, a ja mam ogromne obawy, czy to się nie skończy obciachem przed całą rodziną, jak moja teściowa wyskoczy w swojej codziennej stylówce! Żeby ona robiła tak tylko po domu, jeszcze bym przymknęła oko... Na miasto też tak wychodzi i wierzcie mi, nie da się tego odzobaczyć. Zupełnie nie wiem, jak tę sprawę rozwiązać, żeby nikt nie był zbulwersowany..."
Pt. 25 sierpnia
"Jestem kosmetyczką z wieloletnim stażem. Najpierw dorabiałam sobie, pracując w domu i robiąc paznokcie tylko znajomym, ale później zaczęło do mnie przychodzić coraz więcej pań i założyłam działalność gospodarczą oraz wynajęłam lokal. Wtedy poczułam, że praca z klientkami to nie jest wcale taki łatwy kawałek chleba, a niektóre z nich wymyślały takie bajki, że głowa mała. Ja musiałam rozumieć każdą z nich i zawsze. A one mnie nie koniecznie. Niedawno musiałam odwołać manicure stałej klientki ze względu na pogrzeb mojej mamy. Zszokowała mnie jej reakcja".
Pt. 25 sierpnia
"Byłam szczęśliwie zakochana od wielu lat. Nigdy żaden mężczyzna nie był dla mnie tak czuły jak on. Żaden tak o mnie nie dbał. Chciał, żeby nam było łatwiej. Żebyśmy mogli wybudować dom i nie płacić już za wynajmowane mieszkanie. Poświęcał się więc mocno i pracował coraz więcej. Czekałam na niego co wieczór, ale on nie przychodził. Rano też przestał mnie budzić pocałunkiem, bo wychodził bardzo wcześniej. Dopiero po wielu miesiącach odkryłam, co tak naprawdę się dzieje. Nie mogłam w to uwierzyć".
Pt. 25 sierpnia
"Każde nasze wakacje wyglądają w taki sam sposób. Mój mąż jak zwykle wybiera wyjazd nad morze, a potem pokazuje brzuch na plaży. Już nie mogę na to patrzeć. Już wielokrotnie mu mówiłam: chcesz brzuch pokazać na plaży? Zadbaj o formę. Ale nie... z roku na rok jest coraż gorzej. Już nie mogę na to patrzeć. Boję się o jego zdrowie".
Pt. 25 sierpnia
"Moja babcia ma prawie dziewięćdziesiąt lat. Jest już poważnie chora. Zawsze miałam z nią świetny kontakt. Uwielbiam do niej przychodzić. Możemy rozmawiać godzinami. Podczas ostatniej wizyty wręczyła mi list i poprosiła, żebym odczytała go dopiero po jej śmierci. Nie mogłam się powstrzymać i lekturę mam już za sobą. Teraz żałuję, że tak wcześnie otworzyłam kopertę".
Pt. 25 sierpnia