Z życia - Strona 328
"Mój mąż zdradzał mnie z inną kobietą. Na początku mu wybaczyłam, myśląc, że jednorazowy wybryk. W końcu jednak zostawił mnie na kompletnym lodzie i do niej odszedł. Na początku bardzo to przeżywałam, ale teraz sytuacja się zmieniła".
Nd. 24 września
"Od dwóch miesięcy jestem szczęśliwą mamą Amelki. Oprócz tego mamy z mężem jeszcze 4-letniego synka Kubusia. Stwierdziliśmy, że na tym skończymy nasze starania o dzieci. A tu nagle okazało się, że jestem w kolejnej ciąży. Jak to jest w ogóle możliwe?! Dopiero co urodziłam, a tu znowu wpadka? Boję się powiedzieć mężowi – jak się dowie, wpadnie w szał!"
Nd. 24 września
"Żona kiedyś była dobrą kobietą. Ostatnio przeżywa chyba jakiś kryzys. Rzuca jakimiś dziwnymi tekstami i czepia się mnie o wszystko. Stwierdziła, że nie będzie prać mi ubrań, bo nie może znieść zapachu moich skarpet. Pracuję fizycznie, to mają pachnieć fiołkami?"
Nd. 24 września
"Nie kupuję jego argumentu o tym, że nauka w domu zrobi z naszych dziewczyn odludki! Chodzą przecież na zajęcia dodatkowe, mają koleżanki i kolegów na osiedlu... Ale system szkolny wyjątkowo im nie służy – są zmęczone wczesnym wstawaniem, przeładowanym planem lekcji, hałasem na korytarzach. Nauczycielki w ogóle nie rozumieją ich potrzeb! Mój mąż to wszystko doskonale wie, ale mimo to nie wyraża zgody na przeniesienie naszych córek do edukacji domowej. Jestem pewna, że znam prawdziwy powód!"
Sob. 23 września
"W naszym małżeństwie psuło się już od dawna. Kiedy więc mąż oświadczył, że odchodzi do innej kobiety, byłam zdruzgotana, ale wcale nie zaskoczona. Dopiero po jego odejściu wydarzyło się coś, co załamało mnie jeszcze bardziej".
Sob. 23 września
"Mój nastoletni syn to okropny bałaganiarz. W jego pokoju jest nie tylko brudno, ale też śmierdząco. Czasami naprawdę trudno to znieść. Ostatnio poznał dziewczynę i postanowił zaprosić ją do domu. Z tej okazji specjalnie posprzątał pokój i w końcu wyniósł brudne gacie i skarpety do pralni. A ja zrobiłam mu niespodziankę i z powrotem wrzuciłam mu je do pokoju".
Sob. 23 września
"Widziałam go codziennie rano, gdy czekałam na autobus do pracy. On jechał do szkoły, z plecakiem tak obładowanym książkami, że ledwo mógł go udźwignąć. Nie był zbyt wysoki, a plecak jeszcze ciągnął go w dół. Dwa albo trzy razy pomogłam mu wejść z tym do autobusu i sama się pod ciężarem tego plecaka ugięłam. Chłopiec zawsze miał szkliste oczy. Jakby chwilę wcześniej płakał. A gdy w nie spoglądałam, zalewała mnie fala smutku. Jego oczy mówiły więcej, niż milion słów".
Sob. 23 września
"Człowiek sobie myśli, że będzie zdrowy i sprawny, a tu... życie potrafi zaskoczyć nagłym nieszczęściem. W jeden dzień straciłam prawie wszystko i stałam się zależna od dobroci innych ludzi. Dzieci nie były zachwycone perspektywą stałej opieki nad niedołężną matką, ale wtedy pomocną dłoń wyciągnęła do mnie moja synowa. Jestem jej za to ogromnie wdzięczna".
Sob. 23 września
"Jestem matką dwójki malutkich dzieci. Może zabrzmi to okropnie, ale żałuję, że zdecydowałam się na dzieci. Przy obecnych kosztach życia na nic nam już nie starcza, a koszty utrzymania takich dwóch szkrabów są ogromne! Wszyscy mówią mi, że dużo zarabiam, a mi ciągle na wszystko brakuje!"
Sob. 23 września
"Tak, to prawda. Jestem rozwódką, ale nie przypuszczałam, że wpłynie to w ogóle w jakikolwiek sposób na moją ślubną stylizację i postrzeganie mnie przez przyszłą teściową. Wydawało mi się, że trzyma kciuki za mnie i za swojego syna, ale okazuje się, że nie do końca jest mi przychylna".
Sob. 23 września
Najnowsze