Reklama

Z życia - Strona 27

"Kiedy dostaję emeryturę, nagle wnuki się zlatują. Przez resztę miesiąca jestem niewidzialna"
"Kiedy dostaję emeryturę, nagle wnuki się zlatują. Przez resztę miesiąca jestem niewidzialna"

"Mam pięcioro wnucząt. Nie wiem, czym sobie zasłużyłam na takie traktowanie. Opiekowałam się nimi, zabierałam na wycieczki, dawałam z siebie bardzo dużo, kiedy byli małymi dziećmi. Teraz to już nastolatkowie i odwiedzają mnie tylko raz w miesiącu. Dobrze wiedzą, kiedy dostanę emeryturę. To wtedy do mnie przychodzą, żeby zgarnąć parę groszy, a później nie widać ich przez resztę miesiąca". 

Z życia - Strona 27

Śr. 3 kwietnia

"Teściowa zaproponowała wspólne mieszkanie. Zgodziłam się i dziś czuję się jak Kopciuszek"
"Teściowa zaproponowała wspólne mieszkanie. Zgodziłam się i dziś czuję się jak Kopciuszek"

"Na początku wydawało mi się, że moja teściowa jest w porządku. Myślałam, że chce dobrze dla mnie, mojego męża oraz naszych dzieci. Kiedy zaczęliśmy budowę domu, zaproponowała, żebyśmy nie wynajmowali mieszkania, tylko przeprowadzili się do niej. Mieliśmy zaoszczędzić i dzięki temu szybciej wprowadzić się do wymarzonego domu. Dziś żałuję, że się na to zgodziłam. Ona zrobiła sobie ze mnie gosposię". 

Z życia - Strona 27

Śr. 3 kwietnia

"Starszej pani brakowało na wszystko. Teraz ma więcej, niż ja"
"Starszej pani brakowało na wszystko. Teraz ma więcej, niż ja"

"Nigdy nie umiałam przejść obojętnie obok kogoś, kto jest potrzebujący. Zawsze było mi takich ludzi żal, a oni zazwyczaj nie potrafili brać. I tak było też z tą starszą panią, którą widziałam od pewnego czasu codziennie, gdy szłam do pracy. Brakowało jej na wszystko, o czym nie wstydziła się mówić. Wstydziła się za to przyjmować pomoc, więc znalazła sobie inny sposób na to, by godnie żyć. Teraz ma więcej niż ja, co bardzo mnie cieszy".

Z życia - Strona 27

Śr. 3 kwietnia

"Lany Poniedziałek był najgorszym dniem w moim życiu. Mój mężczyzna tak mnie oblał"
"Lany Poniedziałek był najgorszym dniem w moim życiu. Mój mężczyzna tak mnie oblał"

"Tegoroczne Święta Wielkanocne spędziłam w gronie rodzinnym. Nie ukrywam, że było naprawdę fajnie i dobrze się dogadywaliśmy. 'Lany Poniedziałek' natomiast miałam spędzać w towarzystwie swojego chłopaka Michała. Mówił, że szykuje dla mnie wspaniałą niespodziankę, więc już wiedziałam, że chodzi o zaręczyny. Nie mogłam się doczekać. Szybko okazało się, że mój chłopak nieźle mnie wyrolował..."

Z życia - Strona 27

Śr. 3 kwietnia

"Rodzina przyjechała na Święta, bo chciała się najeść. Pokazałam im figę z makiem"
"Rodzina przyjechała na Święta, bo chciała się najeść. Pokazałam im figę z makiem"

"Moja rodzina przyjechała na Święta Wielkanocne. Na początku cieszyłam się, że przyjadą, ale potem, jak usłyszałam i zobaczyłam, w jaki sposób oni wszyscy się zachowują, aż złapałam się za głowę. Nie spodziewałam się, że można tak chcieć starszą kobietę wykorzystywać. Nie ze mną jednak takie numery. Chcieli przyjechać na gotowe, objeść babcię i odjechać. Zachciało im się... No to ja im pokazałam figę z makiem".

Z życia - Strona 27

Śr. 3 kwietnia

"Mąż spędził 3 godziny na myjni. Tak mi niby pomagał w przygotowaniach do świąt"
"Mąż spędził 3 godziny na myjni. Tak mi niby pomagał w przygotowaniach do świąt"

"Zakomunikowałam mojemu Mirkowi już dwa tygodnie temu, że tym razem ma mi pomóc. Rodzina się rozrasta, gości coraz więcej, a ja z ośmiomiesięcznym synem na rękach. Tak więc postawiłam sprawę jasno, ma mi pomóc i już. Jednak ten w dniu największych prac i obowiązków, przypomniał sobie, że musi na myjnię jechać, bo niby auto brudne. Wcale nie było takie brudne, a on wrócił po trzech godzinach. Jeszcze jakie miał tłumaczenie... Już ja mu pokazałam, co sądzę o wymigiwania się od obowiązków".

Z życia - Strona 27

Wt. 2 kwietnia

"Świadkowa Kaśki zbiera po dwa tysiące na panieński. Nie stać mnie na takie zabawy"
"Świadkowa Kaśki zbiera po dwa tysiące na panieński. Nie stać mnie na takie zabawy"

"Kuzynka obraziła się na mnie, że nie chcę przyjść na jej wieczór panieński. Ale mnie nawet na niego nie stać! To, że ona i jej świadkowa zarabiają krocie, to nie znaczy, że każdy może sobie pozwolić na taki wydatek. To już nie można normalnie wyjść do klubu, pobawić się i zrobić wieczór spa, tylko trzeba wynajmować najdroższy apartament z basenem i balować tak, aby cała Warszawa słyszała? Nie idę i już! Najbardziej mnie zdenerwowały słowa przyjaciółeczek Kaśki..."

Z życia - Strona 27

Wt. 2 kwietnia

"Zabrał mnie do luksusowej restauracji. Rachunek na 600 zł, a chłop w szoku był i uciekł"
"Zabrał mnie do luksusowej restauracji. Rachunek na 600 zł, a chłop w szoku był i uciekł"

"Paweł zawsze był typem klasycznego bajeranta. Oczy miał piękne, ciało obłędne, a gadka zawsze się kleiła. Gdy zaprosił mnie na randkę, to myślałam, że boga za nogi złapałam! Ależ się pomyliłam, gdy mój kochaś na końcu się obraził i uciekł tylnym wyjściem. Takiej akcji nie napisałby nawet najlepszy reżyser do filmu. Serio!"

Z życia - Strona 27

Wt. 2 kwietnia