Z życia - Strona 239
"Tak myślałem, że wspólne zamieszkanie z moją teściową będzie błędem. Nie sądziłam jednak, że aż takim wielkim. Wiedziałam oczywiście, że mojemu mężowi zależy na jego mamie, ale to już kompletna przesada. Ona go jawnie wykorzystuje i to jeszcze pod każdym możliwym kątem. Mój mąż lata za nią i tylko wypełnia wszystkie jej polecenia".
Wt. 5 grudnia
"Zrobiłam coś, co moja rodzina i znajomi oceniają jako błąd. Wiele osób twierdzi, że powinnam to przemyśleć i kierować się rozumem, a nie emocjami. Ja jednak zakochałam się kompletnie bez pamięci w Aleksandrze, który jest prawdziwą miłością mojego życia. Nie dbam jednak o jego przeszłość, o to, że jest po dwóch rozwodach i ma czworo dzieci. Ja naprawdę go kocham".
Wt. 5 grudnia
„No nie wierzę. Dochodzi północ, a ja jestem cała roztrzęsiona i już wiem, że tej nocy za żadne skarby świata nie uda mi się spokojnie zasnąć. Wszystkiemu winna jest dzisiejsza Barbórka. Niestety mój mąż znowu to zrobił... A obiecywał w zeszłym roku, że to się nigdy więcej nie powtórzy. Jak mam mu ufać, gdy kolejny raz udowadnia, że jego słowa są nic niewarte?”
Pon. 4 grudnia
"Gdy poznawałam matkę mojego męża, wydawało mi się, że jest fajną babeczką, z którą można się pośmiać i poważnie porozmawiać, ale po czasie okazało się, że to wszystko była przykrywka, aby zyskać moje zaufanie i tym samym uśpić czujność. Jadwiga okazała się osobą, która nie może wytrzymać dnia bez swojego syna, czyli mojego męża i wydzwania do niego dosłownie co chwilę z każdą pierdołą".
Pon. 4 grudnia
„Staram się być wyrozumiała i nie robię problemów sąsiadce, która ma dwójkę nieznośnie głośnych dzieci. Może i jestem bezdzietną singielką, ale doskonale rozumiem, że okiełznanie takiej ekipy może być wyzwaniem dla samotnej matki. Ostatnio jednak dzieciaki sąsiadki urządziły w środku nocy istne Eldorado. Gdy zapukałam do drzwi, aż mnie zatkało...”
Pon. 4 grudnia
"Nie wiem, na jakiej zasadzie funkcjonuje małżeństwo mojej siostry i jej męża, ale moim zdaniem już dawno powinno się to wszystko zakończyć, ponieważ Klara nie szanuje kompletnie Przemka i to widać gołym okiem. Zachowuje się jakby była jego matką, a nie partnerką, a jemu widzę, że to przeszkadza tylko boi się mojej siostry. Zastanawiam się, czy nie porozmawiać z nim i nie okazać mu wsparcia i dodać siły, aby coś zmienił w swoim życiu".
Pon. 4 grudnia
Nanilza Venceslau jest nie tylko lekkoatletyczką, ale przede wszystkim mamą i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że 37-latka nie ma rąk. Świetnie radzi sobie na treningu, ale także w domu, gdy musi sama zająć się synkiem. Jest bohaterką, a jej historia pokazuje, że nie ma rzeczy niemożliwych.
Pon. 4 grudnia
„Nigdy, przenigdy nie zaproszę koleżanek z klasy do domu. Zwyczajnie w świecie wstydzę się miejsca, w którym mieszkam. Dlaczego życie jest tak niesprawiedliwe? Dlaczego moi rodzice nie zarabiają więcej? Dlaczego nie stać nas na mieszkanie rodem z katalogu? Co za obciach, mam już tego wszystkiego dość...”
Pon. 4 grudnia
„Grudzień = niekończące się wydatki. Tylko skąd wziąć na to wszystko pieniążki? To proste! Ze sprzedaży starych, niepotrzebnych rzeczy. Kiedy wystawiłam na aukcjach już wszystkie za ciasne ubrania, zabrałam się za przegląd piwnicy. Ku mojemu zadowoleniu znalazłam tam jakieś stare, drewniane sanki. Akurat spadł śnieg, więc kupiec znalazł się w ekspresowym tempie. Wszystko byłoby super, gdyby nie fakt, że mój mąż strzelił focha, bo je sprzedałam. Nie uwierzycie, co go tak zezłościło!”
Pon. 4 grudnia
"Klasyka — ktoś by powiedział. Tak, to ja byłam tą dziewczyną, która wiecznie czeka, aż mój facet dojrzeje i wreszcie będzie gotowy na poważny związek. Tak jak Księżna Kate miała przydomek >Katy Waity<, tak na mnie mogliby wołać >Weronika nie wyczekała<. Niestety ja nie doczekałam się szczęśliwego zakończenia i nie poślubiłam swojego księcia z bajki. Zakończenie tej historii złamało mi serce".
Pon. 4 grudnia
Najnowsze