"Zrobiłam coś, co moja rodzina i znajomi oceniają jako błąd. Wiele osób twierdzi, że powinnam to przemyśleć i kierować się rozumem, a nie emocjami. Ja jednak zakochałam się kompletnie bez pamięci w Aleksandrze, który jest prawdziwą miłością mojego życia. Nie dbam jednak o jego przeszłość, o to, że jest po dwóch rozwodach i ma czworo dzieci. Ja naprawdę go kocham".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Na początku mi się średnio podobał
Ja i Aleksander znamy się od dwóch lat. Zatrudniłam go w swojej firmie. Był taki oczytany i inteligentny, więc spodziewałam się, że sprawdzi się na tym powierzonym mu stanowisku i rzeczywiście tak było.
Miałam jednak wrażenie, że Aleksander jednak nie tylko walczy o swoją pozycję w firmie, ale także o moje serce. Na samym początku jeszcze z nim porozmawiałam, ale jak się dowiedziałam, że jest po dwóch rozwodach i ma czworo dzieci, to od razu mu powiedziałam, że sorry, ale taki mężczyzna nie ma do mnie podjazdu.
On jednak wciąż próbował. Spotykaliśmy się na różnych wydarzeniach i zawsze mówił mi wiele komplementów i był bardzo miły, ale traktowałam go jako przyjaciela.
Wreszcie pewnego dnia odszedł mój pies i było mi bardzo przykro. Wtedy podszedł do mnie Aleksander po pracy i zapytał, co się dzieje. Początkowo chciałam go zbyć, ale coś we mnie pękło i wtedy powiedziałam mu o tym, co się stało. Zaprosił mnie do kawiarni i wciąż pocieszał. Potem zaczęliśmy coraz częściej rozmawiać i się spotykać, a ja dostrzegałam w nim wartościowego mężczyznę.
Canva
Zakochałam się w Aleksandrze bez pamięci
Minęło trzy miesiące, a ja kompletnie wpadłam jak śliwka w kompot w miłość do Aleksandra. Oficjalnie ogłosiliśmy, że jesteśmy parą i nawet razem zamieszkaliśmy. Z każdym dniem kocham go coraz bardziej. On każdego dnia jest taki czuły, uroczy i słodki. Robi mi śniadania do łóżka i tak bardzo się stara.
Muszę przyznać, że nigdy nie byłam aż tak bardzo zakochana i mam wrażenie, że wreszcie znalazłam w swoim życiu bratnią duszę. Mam wielką nadzieję, że będziemy razem już na zawsze i weźmiemy razem ślub.
Moja rodzina, a szczególnie ojciec, nie akceptują mojego partnera. Uważają, że niezły z niego tulipan i skoro miał już dwie żony, to ze mną pewnie jest dla kasy. Krytycznie patrzą też na to, że jego dzieci mają po 5-6 lat, więc przez ponad 10 lat będzie płacić na nie alimenty.
Mnie to nie przeszkadza. To po prostu jest miłość!
Wiola
