Z życia - Strona 238
„Jeszcze grudzień nie zdążył rozpocząć się na dobre, a moja dziewczyna już poczuła magię świąt. W tym roku pierwszy raz będziemy spędzać je wspólnie, dlatego tak bardzo mnie tym zaskoczyła. Bardzo się zdziwiłem, że już zaczęła stroić mieszkanie, puszczać kolędy i kompletować prezenty. Gdy powiedziałem jej, że wydaje mi się, że jest nieco za wcześnie, ta strzeliła focha i nazwała mnie w ten sposób!”
Pon. 27 listopada
"Myślałam, że w tym roku zorganizuję wigilię własnym nakładem pracy, ale nawet na to budżet nam się nie spina! O świątecznym cateringu i nowych dekoracjach nawet nie mam co marzyć... Jak kupimy dzieciom i reszcie rodziny prezenty, to nie będę miała za co ugotować 12 potraw na wigilię. Jeśli szarpnę się na karpia, łazanki i pierogi, to na podarki od Mikołaja bardzo niewiele zostanie! Nie mam pojęcia, jak z tego wybrnąć".
Pon. 27 listopada
W wielu parafiach księża już teraz apelują do wiernych o to, żeby w tym roku przyjęli księdza. Jak co roku pojawiają się także pytania dotyczące tego, ile dać księdzu w kopercie. Warto zauważyć, że niektórzy duchowni twierdzą, że 50 złotych w kopercie to wstyd. Na szczęście nie wszyscy księża podchodzą do tej sprawy w taki sposób.
Pon. 27 listopada
"Uwielbiam gości! No kocham po prostu, kiedy w domu jest dużo ludzi, jest śmiech, zabawa i niekończące się rozmowy. Wprawdzie nasz Alanek też jest niezłą gadułą i jak na czteroletnie dziecko przystało, buźka mu się nie zamyka. Potrafi chłopak też zawalczyć o swoje, co ja akurat w nim podziwiam. Za mnie wszystko zawsze załatwiali rodzice. Tym razem musiałam też wstawić się za Alanem. Odwiedziła nas szwagierka z trójką swoich dzieci. My piłyśmy kawkę, a dzieci bawiły się u syna. Nagle usłyszałyśmy wrzask. Ona nawet się nie ruszyła, ale ja od razu wstałam. Po chwili szwagierka wyszła ode mnie oburzona i to tylko dlatego, że zrobiłam jedną rzecz. No chyba miałam prawo, prawda?"
Pon. 27 listopada
„Umówmy się. Do pewnych rzeczy zupełnie nie potrzeba pomocy mamusi. Jednak moja teściowa uwielbia wtykać nos w nieswoje sprawy i postanowiła... podać pomocną dłoń mojemu mężowi w takiej sytuacji. Pewnie bym się nawet o tym nie dowiedziała, gdyby nie fakt, że akurat wróciłam wcześniej z pracy, bo w biurze zabrakło prądu. Co tu dużo mówić: zamurowało mnie!”
Pon. 27 listopada
"Nie byłam na to gotowa. Nie marzyło mi się rodzicielstwo i nie ucieszyłam się gdy okazało się, że zostanę mamą. Szczególnie że nie miałam stałego partnera i wcale nie w głowie mi było zakładanie rodziny. Ja zwyczajnie nie miałam w sobie też tego instynktu macierzyńskiego. Koleżanki w moim wieku spacerowały z wózkami zachwycone swoimi pociechami, a ja nie rozumiałam, z czego one się tak cieszą. Gdy urodziła się moja córka, nie poczułam NIC. Pomyślałam tylko, że jestem tak bardzo nieszczęśliwa. Nie kochałam jej. Musiało się wydarzyć coś takiego, żebym poczuła do niej cokolwiek. Ale teraz? Teraz nie mogłabym bez niej żyć".
Pon. 27 listopada
"Mój mąż był bardzo smutny i przeżywał to wszystko, co się działo. Nie chciałam, żeby taki był przeze mnie, więc zachęciłam go do tego, żeby znalazł sobie kochankę. Cieszę się, że ona to dla niego robi. Jestem jej wdzięczna".
Pon. 27 listopada
"Kiedyś między mną, a mężem był prawdziwy ogień. W sypialni, aż leciały iskry! Od porodu coś się we mnie zmieniło. Od dwóch lat nie sypiam z moim ukochanym. Nie mam ochoty na zbliżenia. Na początku mąż był wyrozumiały. Teraz między nami zrobiło się jakoś inaczej. Nasz związek wisi na włosku i jesteśmy wobec siebie obojętni. Nie wiem, jak to zmienić".
Pon. 27 listopada
"To moje pierwsze dziecko. Amelka urodziła się w sierpniu, więc jak łatwo policzyć, na święta będzie miała 4 miesiące. To już taki fajny wiek. Ona pewnie tych świąt nie zapamięta, ale już będzie się wszystkim na bieżąco cieszyła. Dlatego chciałabym, żeby był idealnie. W tym roku zaprosiliśmy wszystkich do nas. Zrobimy mnóstwo pamiątkowych zdjęć, które kiedyś pokażę córci. Teściowa również mocno się przejęła obecną sytuacją, obiecała wsparcie w gotowaniu i nawet już kupiła córci jej pierwszy prezent na święta. Wyprzedziła mnie, bo nawet ja jeszcze nie mam. Bardzo chciała się nim pochwalić, a mi nie zależało na niespodziance. Dlatego chętnie zobaczyłam, co też przygotowała dla wnusi. Muszę jednak przyznać, że zniesmaczył mnie jej wybór. Czy ona nie ma serca?"
Pon. 27 listopada
Pan Artur Baranowski w fenomenalnym stylu wygrał odcinek 1 z 10, odpowiadając na wszystkie pytania z rzędu i zyskując sumę punktów w ilości 803. Jednak nie udało mu się dotrzeć na finał, co było dla programu i samego odcinka wielką stratą. Jednak mimo to internauci wciąż poprzez tworzone przez nich memy, pragną doceniać mężczyznę o niezwykle szerokiej wiedzy. Zobacz w galerii te najpopularniejsze!
Pon. 27 listopada