"Nie ma jeszcze grudnia, a moja dziewczyna już poczuła magię świąt. Nie mogę uwierzyć, że tak mnie nazwała"

"Nie ma jeszcze grudnia, a moja dziewczyna już poczuła magię świąt. Nie mogę uwierzyć, że tak mnie nazwała"

"Nie ma jeszcze grudnia, a moja dziewczyna już poczuła magię świąt. Nie mogę uwierzyć, że tak mnie nazwała"

Canva

„Jeszcze grudzień nie zdążył rozpocząć się na dobre, a moja dziewczyna już poczuła magię świąt. W tym roku pierwszy raz będziemy spędzać je wspólnie, dlatego tak bardzo mnie tym zaskoczyła. Bardzo się zdziwiłem, że już zaczęła stroić mieszkanie, puszczać kolędy i kompletować prezenty. Gdy powiedziałem jej, że wydaje mi się, że jest nieco za wcześnie, ta strzeliła focha i nazwała mnie w ten sposób!”

Reklama

Publikujemy list naszego czytelniczka. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta...

Z Kaśką spotykam się od stycznia. Niedługo stuknie nam rok bycia razem i to dopiero nasze pierwsze wspólne święta. Jeszcze grudzień nie zdążył się rozpocząć na dobre, a moja dziewczyna już poczuła ich magię. Zupełnie nie przypuszczałem, że u jej boku poczuję się jak w markecie, gdzie wraz z początkiem listopada miejsce zniczy i dyń zastępowane jest przez czekoladowe mikołaje, kolorowe bombki i sztuczne choinki.

No nic, jak widać: ten typ tak ma. Chcąc uniknąć niepotrzebnych kłótni, pomogłem jej rozplątać lampki na choinkę, wspólnie upiekliśmy pierniczki przy akompaniamencie kolęd i zaczęliśmy robić listę prezentów. W moim rodzinnym domu zawsze robiło się to wszystko dopiero po 20 grudnia. Tym bardziej byłem zdziwiony, że niektórzy ludzie rozpoczynają przygotowania do świąt aż o cały miesiąc wcześniej.

Kiedy moja dziewczyna wymyśliła, żebyśmy obejrzeli film o Kevinie, w końcu nie wytrzymałem i zapytałem ją:

Kochanie, a nie uważasz, że jest nieco za wcześnie na to całe świąteczne szaleństwo?

Zanim zdążyłem się zorientować, Kaśka strzeliła focha i wyłączyła telewizor, a to, co stało się później przeszło ludzkie pojęcie!

Posprzeczana para na sofie w salonie Canva

Nie mogę uwierzyć, że tak mnie nazwała!

Gdy tak chodziła naburmuszona po udekorowanym mieszkaniu, a w tle leciały kolędy, nagle usłyszałem:

Karol, ale z ciebie Grinch!

Do tej pory ciężko mi uwierzyć, że moja ukochana nazwała mnie w taki sposób. Kogo, jak kogo, ale mnie?! Co ja niby mam wspólnego z tym zielonym stworem?! Przecież ja uwielbiam święta! Kilka dni temu rozplątywałem te cholerne światełka, a do tego piekłem z nią pierniczki. Jak ona mogła uznać, że ja nienawidzę tego okresu?! Na jakiej podstawie?!

Strasznie się wkurzyłem, bo nie jestem ani tak zrzędliwy, ani tak zgryźliwy, ani nawet tak brzydki, jak Grinch! Coś czuję, że nasze pierwsze wspólne święta będą jakąś katastrofą. Chyba kupię jej rózgę zamiast prezentu, to się dziewczyna nauczy, że nie wolno bezpodstawnie wyzywać kogoś od najgorszych, a zwłaszcza mnie — świątecznego freaka.

Karol

Paznokcie na Mikołajki 2023 - propozycje najpiękniejszych wzorów i stylizacji!
Źródło: instagram.com/nailartbymm
Reklama
Reklama