"Musiało się stać coś takiego, żebym pokochała własną córkę. Teraz nie mogę bez niej żyć"

"Musiało się stać coś takiego, żebym pokochała własną córkę. Teraz nie mogę bez niej żyć"

"Musiało się stać coś takiego, żebym pokochała własną córkę. Teraz nie mogę bez niej żyć"

Canva

"Nie byłam na to gotowa. Nie  marzyło mi się rodzicielstwo i nie ucieszyłam się gdy okazało się, że zostanę mamą. Szczególnie że nie miałam stałego partnera i wcale nie w głowie mi było zakładanie rodziny. Ja zwyczajnie nie miałam w sobie też tego instynktu macierzyńskiego. Koleżanki w moim wieku spacerowały z wózkami zachwycone swoimi pociechami, a ja nie rozumiałam, z czego one się tak cieszą. Gdy urodziła się moja córka, nie poczułam NIC. Pomyślałam tylko, że jestem tak bardzo nieszczęśliwa. Nie kochałam jej. Musiało się wydarzyć coś takiego, żebym poczuła do niej cokolwiek. Ale teraz? Teraz nie mogłabym bez niej żyć".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Nigdy nie chciałam być mamą

Naprawdę nawet jako mała dziewczynka nie pomyślałam o tym, że chciałabym się opiekować jakimś dzieckiem. Nie znosiłam zabaw w rodzinę, które często musiałam uskuteczniać wraz ze swoją grupą w przedszkolu.

Dla mnie sama myśl, o byciu mamą, to był po prostu dramat. Dlatego nawet do siebie tej myśli nie dopuszczałam.

No i co tu dużo mówić, zwyczajnie się załamałam gdy okazało się, że jestem w ciąży. Nie mogłam zrozumieć, jak to się stało. Nie potrafiłam też przywyknąć do myśli o rodzicielstwie przez całą ciążę.

 A później urodziłam

Pomyślałam sobie, że to był dla mnie najgorszy dzień w moim życiu. A musiałam karmić to dziecko, przewijać je i się nim opiekować.

Patrzyłam na córkę i nie czułam po prostu nic, oprócz żalu i złości.

Mechanicznie wykonywałam obowiązki z nią związane. Nie cieszyłam się niczym. Codziennie myślałam, że w sumie to szkoda, że znów muszę wstawać i zaczynać wszystko od nowa.

Mama się o mnie martwiła, bo ja kompletnie straciłam radość życia.

niemowlę z kroplówką canva.com

Aż zdarzyło się to!

Pojechałam z córką na kontrolne badania, które zalecił nasz lekarz. Były podstawy, by je zrobić, a wyniki były niepokojące.

Okazało się, że moja córka musi mieć przeszczep szpiku, żeby w ogóle żyć. W dniu, w którym się o tym dowiedziałam, jakoś wszystko się zmieniło.

Nagle poczułam taki przypływ miłości do tego dziecka, jakiego nigdy wcześniej nie doświadczyłam.

Spojrzałam na tę bezbronną istotkę i zapytałam sama siebie, jak mogłam być dla niej taka oschła. Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że przecież ona jest dla mnie całym światem, a ja nie mogę bez niej żyć.

Stoczyliśmy tę trudną walkę. Teraz córka jest już w wieku szkolnym i jest chyba moją najlepszą przyjaciółką. A ja? Obecnie jestem w ciąży z drugim dzieckiem i wszyscy się na nie cieszymy.

Kiedyś myślałam, że ktoś tam na górze pokarał mnie tym dzieckiem. Teraz wiem, że to dla mnie największa nagroda. I jestem przeszczęśliwa, że jestem mamą. To najlepsze, co mnie w życiu spotkało.

Romka

Madison skradła serca internautów. Jej dodatkowe kilogramy dodają jej uroku?
Źródło: instagram.com/carlylassley/
Reklama
Reklama