"Wstydzę się miejsca, w którym mieszkam. Nigdy nie zaproszę koleżanek z klasy do domu"

"Wstydzę się miejsca, w którym mieszkam. Nigdy nie zaproszę koleżanek z klasy do domu"

"Wstydzę się miejsca, w którym mieszkam. Nigdy nie zaproszę koleżanek z klasy do domu"

Canva

„Nigdy, przenigdy nie zaproszę koleżanek z klasy do domu. Zwyczajnie w świecie wstydzę się miejsca, w którym mieszkam. Dlaczego życie jest tak niesprawiedliwe? Dlaczego moi rodzice nie zarabiają więcej? Dlaczego nie stać nas na mieszkanie rodem z katalogu? Co za obciach, mam już tego wszystkiego dość...”

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Kiedy odwiedzam koleżanki z klasy, jestem pod wrażeniem

Wszystkie moje koleżanki z klasy wiodą wspaniałe życie. Na wszystko je stać! Nie muszą przynosić z domu kanapek z pasztetem zapakowanych we wczorajsze sreberko, bo mogą kupować sobie świeże bułki w sklepiku szkolnym, z których aż wypadają pyszne dodatki. Zamiast termosu z herbatą mogą kupić sobie rozgrzewający napój w automacie, albo w kawiarni po drodze do szkoły.

Za to ja zawsze muszę mieć pod górkę! Na nic nigdy nie ma kasy. Czasem nawet muszę odpuszczać wyjazd na wycieczki szkolne, bo rodzicom akurat budżet się nie spina. To życie jest tak niesprawiedliwe, że aż wszystkiego mi się odechciewa. 

Wyobraźcie sobie, pod jakim ogromnym wrażeniem jestem, kiedy odwiedzam moje koleżanki z klasy... Piękne, nowoczesne mieszkania, w których zamiast zapachu jakiejś zupy na trzy dni, unosi się zapach ekskluzywnych odświeżaczy powietrza... Tam nawet pachnie bogactwem! Ich pokoje wyglądają fenomenalnie, jak na Pintereście. Ehh... Gdybym tylko ja w takim mieszkała, nigdy bym z niego nie wyszła.

Załamana nastolatka w piżamie siedząca na sofie i trzymająca głowę w rękach Canva

Nigdy, przenigdy nikogo nie zaproszę do siebie

Ale niestety! Mieszkamy w dwupokojowym mieszkaniu na obrzeżach miasta, które jest po prostu odrażające z każdej możliwej perspektywy. Stara kamienica, z której odpada tynk to dopiero początek horroru, w jakim przyszło mi żyć. Przed domem znajduje się okropne podwórko, na którym jest tylko jakiś stary, zardzewiały trzepak.

Nigdy, przenigdy nie zaproszę koleżanek z klasy do domu. Zwyczajnie w świecie wstydzę się miejsca, w którym mieszkam. Nie dość, że dzielę pokój z młodszym bratem i mamy jakieś piętrowe łóżko, które ma więcej lat niż my oboje razem wzięci, to w dodatku na środku stoi paskudna meblościanka, która wygląda, jakby utknęła tu od ubiegłego wieku. Jakby tego było mało, ozdabiają ją zniszczone pluszaki, które jeszcze ja dostałam „w spadku” po starszym kuzynostwie. No i te okropne dywany, patrzeć na nie nie mogę bez odruchu wymiotnego.

Dlaczego życie jest tak niesprawiedliwe? Dlaczego moi rodzice nie zarabiają więcej? Dlaczego nie stać nas na mieszkanie rodem z katalogu? Co za obciach, mam już tego wszystkiego dość...

Maja, 15 l.

Wybudowano dom w 3 miesiące przy obniżonych kosztach. Ma 125 m2 i jest piękny!
Źródło: youtube.com/ Pomysł Na Dom
Reklama
Reklama