Reklama

Z życia - Strona 57

"Inni mężczyźni się starają, a ja nie muszę. Kobiety padają mi do stóp, tylko jak mnie zobaczą"
"Inni mężczyźni się starają, a ja nie muszę. Kobiety padają mi do stóp, tylko jak mnie zobaczą"

"Tak się składa, że często mężczyźni muszą starać się o kobietę i robią wszystko, żeby je pokochały. Ja na szczęście tego robić nie muszę, bo tak się świetnie składa, że jestem przystojny. Tak w istocie, to po prostu jestem piękny i kobiety za mną szaleją. Nigdy nie musiałem się bardzo starać, żeby poderwać laskę. Wystarczył szeroki uśmiech i one same robiły wszystko, co sobie zażyczyłem".

"Zostawiłam synowi dom, a sama pojechałam na majówkę. Gdy wróciłam, przeżyłam szok"
"Zostawiłam synowi dom, a sama pojechałam na majówkę. Gdy wróciłam, przeżyłam szok"

"Zostawiłam synowi dom, ponieważ powiedział, że ma już 18 lat, jest dorosły i sobie poradzi. To miał być taki test, pokazujący, że Kacper trzeźwo myśli o życiu i jest dojrzałym młodym mężczyzną. Ja w tym czasie miałam po raz pierwszy od czasu rozwodu z mężem wyjechać sama na wycieczkę w czasie weekendu majowego. Oczywiście nie byłam sama, ponieważ wyjeżdżałam z biurem podróży. Wiedziałam, że syn pewnie trochę nabrudzi, jak mu zostawię cały dom, ale czegoś takiego to ja się nie spodziewałam. Po moim domu przeszedł armagedon".

"Zapisałam wszystko na męża, a on na mnie. Gdy zmarł, bardzo się zdziwiłam"
"Zapisałam wszystko na męża, a on na mnie. Gdy zmarł, bardzo się zdziwiłam"

"Nie miałam żadnego powodu, by nie ufać Mateuszowi. Byliśmy małżeństwem od 30 lat, mieliśmy jednego dorosłego już syna. Umówiliśmy się więc, że oboje zgodnie chcemy, by po śmierci jednego z nas wszystko, czego się w życiu dorobiliśmy, trafiło do drugiego. Jeśli ja odejdę pierwsza, to Mateusz odziedziczy po mnie połowę domu, skromnej kawalerki po jego babci, naszego samochodu i naszych oszczędności. Jeśli on umrze wcześniej, to ja stanę się właścicielką wszystkiego".

"Brat chce oddać mamę do domu opieki. Serce mi się kraje, ale co mam zrobić?"
"Brat chce oddać mamę do domu opieki. Serce mi się kraje, ale co mam zrobić?"

"Moja mama wymaga całodobowej opieki. Jest nam trudno to zorganizować. Nie stać nas na opiekunkę, która będzie z nią cały czas. Obecnie mama mieszka u mojego brata, bo ja w ciasnej kawalerce i z dwójką dzieci nie mam miejsca nawet na jej łóżko. Zbyszek uparł się, żeby oddać mamę do domu opieki. Wszyscy już jesteśmy zmęczeni, ale serce mi się kraje". 

"Teściowa nieźle mnie wyrolowała. Niedoczekanie. Zamiast zająć się wnukiem, to dobrze się bawi..."
"Teściowa nieźle mnie wyrolowała. Niedoczekanie. Zamiast zająć się wnukiem, to dobrze się bawi..."

"Czegoś takiego to ja w życiu bym się nie spodziewał. Zawsze wiedziałem, że teściowa to jest taki typ człowieka, który myśli tylko o sobie, ale teraz to ona już kompletnie przesadziła. Jest weekend majowy, a ona, zamiast siedzieć z wnukiem, to wymyśla wyjazdy. No serio... Nie tego się spodziewałem. Myślałem, że spędzimy razem tę Majówkę, a teściowa zajmie się naszym rocznym dzieckiem. Ona jednak w ostatniej chwili odmówiła i pojechała sobie na rajskie wczasy".

"Moja żona nie chciała mnie spakować i nie pojechaliśmy na majówkę. Cóż, to chyba pora na rozwód"
"Moja żona nie chciała mnie spakować i nie pojechaliśmy na majówkę. Cóż, to chyba pora na rozwód"

"Nie mogę w to uwierzyć, że moja małżonka w taki sposób się wobec mnie zachowuje. To naprawdę nie przystoi. Aż mi to trudno przez gardło przechodzi, ale żona nie chciała mnie spakować na wyjazd majowy i postawiła się okoniem. Przez ten jej zatwardziały upór ja kompletnie nie wytrzymałem. Nie miałem wyboru i dlatego nie pojechaliśmy na weekend majowy, a szkoda, bo wszystko było już zarezerwowane. Co więcej, żona przestała mi gotować, prać i prasować. Czegoś takiego to ja nie mogę zaakceptować. Cóż, chyba pora na rozwód.

"Siostra ma do mnie żal, bo nie pogratulowałam jej ciąży. W jej przypadku nie ma czego"
"Siostra ma do mnie żal, bo nie pogratulowałam jej ciąży. W jej przypadku nie ma czego"

"Naprawdę nie rozumiem, dlaczego my różnimy się tak bardzo i mamy tak inne podejście do życia. Ja zawsze myślałam o wielu konsekwencjach i brałam wszystkie za i przeciw. Wiadomo, że takie decyzje były podejmowane długo, ale były przemyślane i rzadko ich żałowałam. Z kolei moja siostra to mam wrażenie, że jest lekkoduchem, który żyje myślą, że jakoś to będzie. Nie, nie będzie, a najgorsze jest to, że najbardziej odczują to dzieci, a nie ona. Co ona ma w głowie?"

"Sąsiedzi pozwalają na wszystko swoim dzieciom. Te maluchy już rządzą całym osiedlem"
"Sąsiedzi pozwalają na wszystko swoim dzieciom. Te maluchy już rządzą całym osiedlem"

"Współczesne wychowywanie dzieci jest jakieś dziwne. Uważam, że rodzice dają im zbyt wiele swobody. Sama nie mam dzieci, ale niestety obcuję z nimi na co dzień. Pod oknami mam plac zabaw. Widzę, że rodzice machają ręką na wszystkie niedozwolone zachowania. Kiedyś to było nie do pomyślenia, a dziś te maluchy rządzą całym osiedlem! To nie powinno tak wyglądać".