Z życia
Kiedy większość osób myśli o maturzystach, zazwyczaj przed oczami ma młodych, pełnych energii ludzi, którzy właśnie wchodzą w dorosłość. Jednak historia pana Józefa Perugi z Kalisza pokazuje, że na naukę i realizację marzeń nigdy nie jest za późno. W wieku 85 lat pan Józef stał się najstarszym tegorocznym maturzystą.
Nd. 19 maja
"W życiu nie spodziewałabym się, że to się stanie. Wszystko obliczyliśmy, przekalkulowaliśmy, dołączyliśmy też zapas, aby w razie czego starczyło i to wszystko na nic. Nawet nie zdążyliśmy się wprowadzić do naszego domku, a już trzeba było się go pozbyć. Jednak nie mogliśmy postąpić inaczej. Nie dość, że żylibyśmy w nędzy, to jeszcze nasze małżeństwo mogłoby się rozpaść. Bardzo mi żal, bo marzyłam o tym domu."
Nd. 19 maja
"Elżbieta od początku mi się spodobała i na turnusie od razu zwróciła moją uwagę. Piękne niebieskie oczy, zadbane dłonie i zapach drogich perfum. Dodatkowo ten melodyjny, dźwięczny głos, szeroki uśmiech oraz wysoka kultura osobista. Grzech się nie zakochać i ja się zakochałem. Zawierzyłem Elżbiecie, bo nie chciałem być samotny i straciłem godność i pieniądze".
Nd. 19 maja
"Sytuacja życiowa zmusiła mnie do zmian. Od zawsze mieszkałam w wygodnym domu na miłym osiedlu. Od kiedy przeniosłam się do mieszkania, zachodzę w głowę, jak inni mogą całe życie funkcjonować w takiej ciasnocie i wiecznym jazgocie innych. Hałasy, jakie niosą się po rurach, nie dają mi spać, a tupanie dzieciaków sąsiadki jest nie do zniesienia. Nie wiem, czy dam radę tak dłużej".
Sob. 18 maja
"Nie zdawałam sobie sprawy, że kilka słów, które zostały wypowiedziane kompletnie nieprzemyślane, może tak zaboleć. Jednak tak się stało. Nie potrafię zapomnieć, wybaczyć, a minęło już ponad pół roku. Oczywiście teraz wyglądam o wiele lepiej, ale przez jego przykre słowa, nie mogę samej siebie zaakceptować. O zbliżeniu mowy nie ma, bo mam blokadę. Żałuję, że wtedy po prostu nie milczał".
Sob. 18 maja
Kinga Zawodnik odbyła podróż do Tunezji. To był jej pierwszy wyjazd od czasu operacji bariatrycznej, którą przeszła już kilka miesięcy temu. Celebrytka przyznaje, że kocha swoje życie, choć ona zawsze była bardzo pozytywną osobą. Na zdjęciach z wakacji gołym okiem widać u niej ogromne zmiany w wyglądzie. Kinga poczyniła ogromne postępy w utracie wagi.
Sob. 18 maja
"Jestem osobą wierzącą w Boga - katolikiem. Od czasu do czasu oprócz tradycyjnych mszy świętych chodziłam też na msze święte z modlitwą o uzdrowienie. Zdecydowanie to było coś takiego, co sprawiało, że inaczej patrzyłem na otaczającą mnie rzeczywistość. A jednak pierwszy raz w życiu ta msza była zupełnie inna. Coś zdecydowanie było nie tak".
Sob. 18 maja
"Było tutaj pięknie, zwłaszcza w maju, gdy pachną bzy i konwalie. Ale wszędzie daleko, a wieczorem nie było gdzie wyjść. Siedzieliśmy z mężem sami i się nudziliśmy. Moją jedyną przyjaciółką na długie wieczory była telewizja. Autobusy już dawno zlikwidowali i pozostało tylko auto, czyli spore koszty. Myśl, żeby wyprowadzić się do cywilizacji, kiełkowała i dojrzewała we mnie bardzo długo, aż w końcu, gdy zaszłam w ciążę, postawiliśmy wszystko na jedną kartę".
Sob. 18 maja
"Mój syn nie potrafił się zachować w czasie swojej komunii świętej i bardzo było mi za niego wstyd. Ja czegoś takiego to się nie spodziewałam. Nie tak wychowałam mojego synka. Przyznam się szczerze, że to dla mnie był ogromny szok i z tego też powodu zdecydowałam, że mój synek nie dostanie na komunię nic. Wprost mu powiedziałam, że za takie zachowanie nie zasłużył na prezent i koniec kropka. Rozpłakał się i bardzo dobrze. Zasłużył".
Sob. 18 maja
"Nie otrzymałam wsparcia współpracowników i nikt nie przyznał mi racji, choć każdy w duchu wiedział, że ją mam. Mimo to nie żałuję, że się odezwałam. Mina szefowej wynagradza mi po stokroć, a ja z dumą i dużym uśmiechem na twarzy wyszłam z firmy ten ostatni raz. Oczywiście zdawałam sobie sprawę, że mogę z dnia na dzień stać się bezrobotną i stałym gościem pośredniaka. Jednak gdyby czas się cofnął, to i tak postąpiłabym tak samo. Mam jedynie nadzieję, że była już szefowa wyciągnie wnioski z tej sytuacji i choć trochę spokornieje".
Pt. 17 maja