Z życia - Strona 5
"Moja teściowa to zawsze musi mi umniejszać. Ostatnio jak była u niej w domu, to opowiedziałam jej, jaka jestem zmęczona po całym dniu sprawdzianów w szkole i odpytywań uczniów. Ona tylko rzuciła, że trochę przesadzam, bo przecież mam lekką pracę i to jest taka zabawa. Dodała do tego, że powinnam popatrzeć na mojego męża, a jej syna i, że on to jest wzorem cnót."
Śr. 15 maja
"Mam wrażenie, że świat stanął na głowie. Wszystkiemu winna jest Baśka, moja żona. Naczytała się babskich portali i stwierdziła, że obowiązki domowe wcale nie muszą być na jej głowie. Choć przez całe życie sprzątała za nas obojga, teraz udaje, że zapomniała, jak używać odkurzacza. A przecież ja nie będę sprzątał za nią, to jej robota. Ja ciężko pracuję, żeby zarobić na chleb".
Śr. 15 maja
"Ale odwaliłam! Nie mam pojęcia, jak to się stało. Jestem wzorową uczennicą. Rok w rok mam na świadectwie czerwony pasek. No i nie zdam matury. Przez cały ten stres zapomniałam o jednej, najważniejszej rzeczy. Nie przeniosłam odpowiedzi na kartę odpowiedzi! Pani z komisji przypominała na początku egzaminu, żeby tego nie pominąć, a ja i tak zapomniałam. Przecież rodzice mnie wydziedziczą!"
Śr. 15 maja
"Muszę dbać o relacje mojego syna. A raczej o to, by dobrze wybierał partnerki. Brał ślub już cztery razy i z przykrością muszę wyznać, że za każdym razem trafiał źle. Na szczęście ja czuwam nad tym wszystkim i zamierzam znów nakłonić go do rozwodu. Ta kobieta zdecydowanie nie jest dla niego".
Śr. 15 maja
"Od wielu miesięcy nie układało się nam jak wcześniej. Zaczęłam godzić się z myślą, że to koniec, że nie uda się uratować mojego małżeństwa. Oczywiście nie było mi dobrze z tą myślą. Zamierzałam spędzić z tym mężczyzną resztę mojego życia. Okazało się jednak, że tak naprawdę wystarczyło zmienić jedną rzecz, żeby na nowo rozbudzić uczucia".
Śr. 15 maja
"Patrzę na pierścionek zaręczynowy na swoim palcu i zupełnie nie rozumiem, jak Przemek mógł zataić przede mną jeden z naprawdę ważnych faktów z własnego życia. Ciekawe, kiedy zamierzał mi powiedzieć? Chyba nie dopiero przed ołtarzem? A może myślał, że się nie wyda? Gdyby nie jego mamusia, która zupełnie przypadkiem wygadała się w rozmowie, pewnie jeszcze długo żyłabym w błogiej nieświadomości..."
Śr. 15 maja
"Ile to ja się nasłuchałam, że skoro jestem dorosła, to mogłabym wreszcie się ogarnąć i wziąć się do jakiejś roboty. No to się wzięłam. Szukałam długo, nie wszędzie mnie chcieli, bo przecież nie mam doświadczenia. Ale w końcu się udało! I co? Jak rodzice dowiedzieli się, co to za praca stwierdzili, że to wstyd. I mam szukać czegoś innego. Takie właśnie mam w nich wsparcie. A wcześniej, przez wiele miesięcy sami marudzili, że powinnam wreszcie coś znaleźć i dokładać się do życia".
Śr. 15 maja
"Zawsze marzyłam o tym, żeby studiować w Warszawie. Nie ukrywam, że bardzo mi zależało na tym, żeby wyrwać się już z tej mojej malutkiej wsi i zacząć realizować swoje marzenia o tym, żeby w przyszłości zostać informatyczką. Szybko jednak moje marzenia zderzyły się z rzeczywistością. Aż tyle muszę płacić za wynajem mieszkania! Ledwo wiążę koniec z końcem".
Śr. 15 maja
"Za kilka tygodni wyprawiam pierwszą komunię mojego dziecka i przyznam, że początkowo mieliśmy z mężem plany na jakieś większe przyjęcie, ale ostatecznie z nich zrezygnowaliśmy. To właśnie przez to bratowa odmówiła przyjścia na komunię mojego syna. Powód rozbawił mnie do łez, ale przynajmniej utwierdziłam się w końcu, z jakim człowiekiem mam do czynienia. Czekam tylko, aż jej dzieci będą szły do komunii".
Wt. 14 maja
"Szukałam w sieci odpowiedzi na moje pytanie, ale niestety, nie znalazłam nic pomocnego, więc pytam Was. W przyszłą niedzielę idę na komunię do braci bliźniaków. Jestem ich ciocią, ale niezbyt bliską. Chodzi mi o to, ile mam dać w kopercie na komunię. Niby daje się prezent dla dziecka, no ale przyjęło się, tyle, aby za talerzyk się zwróciło. Tylko że ich jest dwóch, a impreza jest jedna, więc koperta pojedyncza? Czy jednak podwoić prezent i dać dwie identyczne koperty. Tylko ile?"
Wt. 14 maja