Od wypadku syna Sylwii Peretti minęły blisko trzy miesiące. Tragedia w centrum Krakowa poruszyła wielu. Najnowsze informacje, które zdradziła prokuratura, są dość niepokojące. Co dalej z zeznaniami kluczowego świadka?
Wypadek syna Sylwii Peretti
Syn Sylwii Peretti zginął w tragicznym wypadku. Dramat, który rozegrał się w nocy z 14 na 15 lipca, wywołał ogrom komentarzy. W feralną noc Patryk P. pędził ulicami Krakowa, doprowadzając śmiertelnego do wypadku, w którym zginęło czterech młodych mężczyzn.
Według ustaleń prokuratury kierowca miał we krwi 2,3 promila alkoholu, a w moczu 2,6 promila. Nie wiadomo, czemu wsiadł za kierownicę pod wpływem alkoholu. W toku śledztwa wypłynęło sporo wstrząsających informacji, które przyczyniły się do dramatu. Ustalono, z jaką prędkością jechał syn Sylwii Peretti. Patryk P. nawet nie próbował hamować. Młody kierowca pędził ulicami Krakowa 162 km/h.
Świadek wypadku syna Sylwii Peretii
Krótko po wypadku syna Sylwii Peretti wypłynęły nowe ustalenia w sprawie kluczowego świadka. Prokuratura ustaliła, że mężczyzna, który feralnej nocy próbował przejść przez drogę w niedozwolonym miejscu w ostatniej chwili uciekając przed rozpędzonym żółtym Megane, jest brytyjskim turystą.
Po ponad miesiącu od wypadku ustalono tożsamość tego kluczowego świadka. Prokuratura przesłała do brytyjskich służb wniosek o przesłuchanie pieszego w charakterze świadka. Przesłany wniosek zawierał również spis pytań, na które krakowscy prokuratorzy chcieliby uzyskać odpowiedzi. Niestety nadal czynności nie zostały wykonane.
Nowe informacje w sprawie głównego świadka przekazał prokurator Andrzej Kwaśniewski z Prokuratury Okręgowej w Krakowie:
Prokuratura Okręgowa w Krakowie zwróciła się do stosownych organów w Wielkiej Brytanii z wnioskiem o przesłuchanie w drodze pomocy prawnej w charakterze świadka. Do chwili obecnej nie uzyskano w tej sprawie odpowiedzi, jak również o terminie wykonania czynności
-zdradził portalowi Interia.pl.