Z życia - Strona 39
"Słuchajcie, co mnie spotkało. Wszędzie czytam, że inflacja spada, a wynagrodzenia rosną i wszystkim się świetnie żyje. Wszędzie w mediach trąbią, że jest tak tanio, a Polska to kraina mlekiem i miodem płynąca. Tymczasem poszłam na zakupy i byłam w szoku. Takiego rachunku to ja się nie spodziewałam. Skoro inflacja spada i jest tak niby super, to czemu jest aż tak drogo. Zwykłego człowieka absolutnie na nic nie stać. Czy to normalne, że człowiek zaprasza rodzinę na Święta i sam wszystko przygotowuje, ale żeby to kupić, to musi wydać pół emerytury na zakupy? Jak dla mnie coś jest nie tak i to bardzo. Chyba nieźle robią nas w balona z tą rzekomą obniżką inflacji. Jak tu nic takiego nie widzę".
Sob. 30 marca
"Dużo w swoim życiu już przeżyłam. Odchowałam dwoje dzieci, pochowałam jedynego męża. Oczywiście miałam swoje wady, ale starałam się być najlepszą matką, jaką mogłam być dla moich dzieci. Niestety moja córka tego nie doceniła i na koniec życia się mnie wyparła. Moja córeczka kilka lat temu kompletnie zerwała ze mną kontakt. Ostatni raz, gdy z nią rozmawiałam, obwieściła mi, że byłam toksyczną matką i, że zniszczyłam jej życie i teraz nie chce mieć ze mną nic wspólnego. Ale czym ja sobie zasłużyłam na takie traktowanie? Przecież nie zrobiłam nic złego! Ona jednak nie może mi wybaczyć jednej rzeczy".
Sob. 30 marca
"Moja córka ma dopiero siedem miesięcy, ale ja już postanowiłam. Za miesiąc wracam do pracy, a młoda idzie do żłobka. Nie wytrzymam z nią w domu ani chwili dłużej. Muszę wyjść do ludzi, bo macierzyństwo mnie przerasta. Dziecko jest bardzo wymagające i nie mam na to dłużej siły".
Sob. 30 marca
"Jak ze wszystkim, tak i z kościołem jest tak, że sporo zależy od duchownych, których spotkamy na swojej drodze. Ja dotychczas miałam szczęście. Chodziłam do kościoła z przyjemnością. Niestety od kiedy mieszkamy u teściów na wsi, wszystko się zmieniło. Ksiądz patrzy krzywo na dzieciaki na mszy, bo mu przeszkadzają. Mój Michał najbardziej. W końcu z ambony zbeształ mnie za zachowania synka. Teściowa się obraziła i na mnie i na syna. Nie wiem, co robić".
Pt. 29 marca
"Co chwilę słucham, że oni kupili mieszkanie 50 metrowe i spłacali je z jednej wypłaty, a było trzy osoby do wyżywienia w domu. Tylko szkoda, że nie dodają, że to mieszkanie było zakładowe i tata je otrzymał na preferencyjnych warunkach, więc mógł je spłacać z 1300 złotych wynagrodzenia i trójki osób na utrzymaniu, bo koszt mieszkania był niższy, niż wartość mojego używanego samochodu. Ja teraz mam zupełnie inną sytuację finansową i mieszkaniową. Czemu oni tego nie rozumieją?"
Pt. 29 marca
"Kilka lat temu, wraz z Jankiem — moim wieloletnim partnerem — postanowiliśmy uczcić naszą miłość poprzez zrobienie sobie takich samych tatuaży. Początkowo nie byłam zbyt pozytywnie nastawiona co do tego pomysłu. Bałam się, że kiedy nasz związek się zakończy, ja zostanę z paskudną pamiątką. No i wykrakałam!"
Pt. 29 marca
"Niezły cyrk dostawiła ta moja teściówka na niedzielnym obiedzie. Maciek ubrał swoją ulubioną, fioletową koszulę, ale była trochę zmięta. Wiecie, ja żyję szybko, energicznie, mam mnóstwo pracy na co dzień, więc nie mam tyle czasu, co bym chciała jeszcze na sprawunki domowe. Ale teściowa tego nie rozumie. Mówi, że nie dbam o Maćka i, że nie po to mi go powierzyła, żeby chodził w takich wymiętolonych koszulkach. Ale o co chodzi? Przecież mój mąż ma sprawne ręce i może sobie wyprasować!"
Pt. 29 marca
"Cóż za ulga, że nie jestem zmuszona stać godzinami po porcję kiełbasy na święta w tych długich kolejkach, w których często rządzi prawo dżungli. Ludzie, którzy zwykle na co dzień są miłymi sąsiadami, zmieniają się w dzikie zwierzęta, które walczą o ostatni kawałek mięsa jakby to miało być ostatnie danie przed apokalipsą. A ja? Stoję sobie z dala od tego zgiełku, obserwując ten rozgardiasz z uśmiechem na twarzy i puszką ciecierzycy w ręku. Właśnie wtedy zaczynam rozumieć to, co miał na myśli ktoś, kto powiedział, że święta to czas spokoju".
Pt. 29 marca
„Wróciłam do domu i, gdy zobaczyłam moją Antoninkę, to się zwyczajnie przeraziłam. Gdzie były jej piękne, długie, blond włoski, które zapuszczałyśmy do komunii? Kto jej to zrobił? Moja mała z przerażeniem w oczach powiedziała, że babcia! Od razu pojechałam do teściowej i zażądałam wyjaśnień! To, co mi powiedziała zmroziło mnie doszczętnie!"
Pt. 29 marca
"Ależ ludzie będą gadać. Przecież u nas na wsi to każdy tylko patrzy, kto idzie w święta do komunii, a kto nie. A jeszcze mój tata sołtys, tym bardziej parafianie zwracają uwagę na takie tematy. Poszłam do spowiedzi jak zwykle i byłam w szoku, gdy ksiądz mi powiedział, że za bardzo zgrzeszyłam i nie dostanę rozgrzeszenia. Przecież teraz każdy robi to, co ja! I jakoś wszyscy mogą iść do komunii. Tylko nie ja".
Pt. 29 marca
Najnowsze