"Rodzice ciągle suszą mi głowę, abym kupiła własne mieszkanie. Tylko za co?"

"Rodzice ciągle suszą mi głowę, abym kupiła własne mieszkanie. Tylko za co?"

"Rodzice ciągle suszą mi głowę, abym kupiła własne mieszkanie. Tylko za co?"

Canva

"Co chwilę słucham, że oni kupili mieszkanie 50 metrowe i spłacali je z jednej wypłaty, a było trzy osoby do wyżywienia w domu. Tylko szkoda, że nie dodają, że to mieszkanie było zakładowe i tata je otrzymał na preferencyjnych warunkach, więc mógł je spłacać z 1300 złotych wynagrodzenia i trójki osób na utrzymaniu, bo koszt mieszkania był niższy, niż wartość mojego używanego samochodu. Ja teraz mam zupełnie inną sytuację finansową i mieszkaniową. Czemu oni tego nie rozumieją?"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Co chwilę słucham, że niczego w życiu nie osiągnęłam

Mój ojciec z dumą mówi, że on w moim wieku miał już dziecko, drugie w drodze i mieszkanie własnościowe. Poza tym pracował i zrealizował wszystko, co chciał. Ja natomiast w porównaniu do niego mam tylko pracę, ale raczej lichą i niewartą szacunku, skoro upieram się, że nawet z mojej pensji mieszkania na kredyt wziąć nie mogę.

Czasem mam wrażenie, jakbym rozmawiała na ten temat z mężczyzną z innej planety. Przecież on kupił to mieszkanie za niewielki procent jego wartości. 50 metrów na wielkiej płycie w bloku z lat 50. Nie mówię, że to źle, ale przecież teraz takich nieruchomości już nie ma.

No bo która firma prawie, że odda mi mieszkanie za darmo, jedynie zapłacę za nie jakieś śmieszne grosze i to mieszkanie będzie nowe i nigdy nie zamieszkałe w całkiem niezłym stanie i niemałe? Czyli tak, jak mój ojciec dostał. Na Boga ja własne auto kupiłam kilka lat temu drożej, aniżeli oni mieszkanie.
bloki mieszkalne Canva

Do moich rodziców nic nie dociera

Próbowałam im wyjaśnić, że teraz już czasy się zmieniły, koszty wzrosły i poziom życia spada, zwłaszcza na rynku nieruchomości. Niestety, jak grochem o ścianę, bo co chwilę słyszę, że wy młodzi przesadzacie, w głowach się wam poprzewracało i nie potrafimy nic zrobić i jesteśmy niezaradni.

No to proszę bardzo, niech ktoś mi powie, jak mam kupić chociażby 40 metrowe mieszkanie w mieście wojewódzkim, skoro zarabiam niewiele ponad 4 tysiące złotych i spłacam jeszcze raty za auto? Życie w dużym mieście jest drogie i niestety ceny mieszkań także. Ja z kolei jeszcze nie poznałam kogoś, kogo chciałabym poślubić, a więc kredyt muszę wziąć sama.

Jednak ojciec tylko machnie na mnie ręką, a robi minę taką, jakbym była przegranym człowiekiem. Przykro mi z tego powodu.

Karina

Mieszkanie marzeń, przypominające wagon na 30 metrach? To możliwe!
Źródło: YouTube.com/Oglądamy Domy Marzeń
Reklama
Reklama