Z życia - Strona 264
„Nie jest tajemnicą, że sytuacja na Ukrainie nie jest łatwa. Niestety wcześniej, z uwagi na problemy rodzinne, nie mieliśmy możliwości wyjazdu za granicę. Wybraliśmy Polskę, bo jest tu sporo naszych rodaków i byłam pewna, że będziemy tutaj czuć się bezpiecznie. We wrześniu syn dołączył do tutejszej szkoły. Dopiero teraz wyznał mi, że jest wytykany palcami przez rówieśników tylko dlatego, że uciekliśmy przed wojną”.
Wt. 31 października
"Od początku małżeństwa próbowałam przekonać męża do zmiany tego zwyczaju. Tłumaczyłam spokojnie, ale on nie chciał nawet o tym słyszeć. Zwłaszcza gdyby miałoby to dotyczyć grobu jego ojca. Oczywiście rozumiałam go, jednak co roku delikatnie wracałam do tematu, ale nic nie byłam w stanie wskórać. W tym roku będzie jednak inaczej! Niespodziewanie moje zdanie poparła teściowa i o dziwo udało jej się przekonać swojego syna! Fakt, miała mocny argument".
Wt. 31 października
"Jeszcze do niedawna byłam korposzczurem. Pięłam się po wyżynach kariery i zarabiałam coraz większe pieniądze. Nic więcej się dla mnie nie liczyło, tylko duży przelew na koncie. Nie zauważyłam nawet, że mój mąż coraz bardziej wkręca się w nową pasję - chodzenie po górach z kolegami. Pewnego dnia odebrałam telefon i usłyszałam, że mój mąż miał wypadek w Tatrach i nie wiadomo, czy żyje. Mój świat się załamał..."
Wt. 31 października
"Wiek nastoletni jest naprawdę trudny i to nie tylko dla dziecka, ale też dla jego rodziców. Dla nich chyba nawet trudniejszy. Wcześniej mój syn był naprawdę ułożonym i grzecznym dzieckiem. Od kiedy ma naście lat, wszystko się zmieniło. Potrafi trzasnąć drzwiami, podnieść głos w trakcie rozmowy z dorosłymi, ale też stawiać się w tematach, o których nie ma pojęcia. Ostatnio na przykład uznał, że okradam go z jego własnych pieniędzy, bo dostaje ode mnie niższe kieszonkowe od alimentów od ojca. A przecież to jego pieniądze".
Wt. 31 października
"Kaśka zawsze była przebojowa i chciała się rozwijać. Gdy wzięliśmy ślub, to szybko na świecie pojawiły się bliźniaki, a potem jeszcze jedno dziecko. Na początku żona była szczęśliwą matką, a przynajmniej tak mi się wydawało. Pewnego dnia spakowała walizki i oznajmiła, że dostała kontrakt w Singapurze w firmie, w której pracowała. Nie mogłem nic zrobić, bo postawiła mnie przed faktem dokonanym. Po roku nie wróciła, nawet nie bardzo interesuje się dziećmi. Na szczęście mogę liczyć na jej matkę."
Wt. 31 października
"Pochodzę z małej miejscowości, gdzie moi najbliżsi zajmują się prowadzeniem gospodarstwa rolnego. Od dziecka miałam wrażenie, że jesteśmy gorsi od innych. Nie było nas stać na nic, a gdy dorosłam - rodzice nawet nie mieli oszczędności, aby posłać mnie na studia. Wzięłam sprawy w swoje ręce i w jednym z warszawskich pubów poznałam 60-letniego Adama. On potrzebował przyjaciółki, a ja pieniędzy i układów. Choć matka przestrzegała mnie przed tą relacją, to dziś właśnie ona błaga mnie o to, żebym dała jej pieniądze, które odziedziczyłam."
Wt. 31 października
"Czekałam, dzwoniłam, nawet się nagrywałam na sekretarkę. Przykro mi się zrobiło wieczorem, gdy mijały moje urodziny. Zawsze dbałam o dobre wychowanie Marceliny, a tu taki cios w serce. Odkąd się wyprowadziła z domu, to kompletnie przestała pamiętać o mnie... Zapomniała o moich urodzinach, od dawna już nie przychodzi do domu rodzinnego. Stała się chłodna i dba tylko o siebie oraz tego swojego chłopaka. Na Instagramie znalazłam, że jest na wakacjach. To trudno tak chociaż wysłać SMS-a do matki?"
Wt. 31 października
„Kuzynka poprosiła mnie o to, żebym została matką chrzestną dla jej córki. Choć tylko sporadycznie mamy ze sobą kontakt, bo mieszkamy od siebie stosunkowo daleko, nie miałam wątpliwości, że nie mogę jej odmówić. Kiedy udałam się do kancelarii parafialnej po odpowiednie zaświadczenie, zaniemówiłam. Okazało się, że ksiądz wykreślił mnie z listy parafian! Nie uwierzycie, kto za tym wszystkim stał...”
Wt. 31 października
„Pracuję jako kierowca tira i rzadko kiedy jestem w domu, bo staram się zapewnić godne życie mojej rodzinie. Córka w przyszłym roku idzie do przedszkola, ale póki co większość czasu w ciągu dnia spędza u boku mojej żony. Niestety przez jej niepoważne zachowanie, nasza córeczka stała się królową fochów. Niedaleko pada jabłko od jabłoni...”
Wt. 31 października
"No, niedoczekanie jej! Co to za niedorzeczne pomysły?! Dbam o jej zdrowie i rozwój. A ona? Ta niewdzięcznica śmiertelnie się na mnie obraziła! Zagroziła, że już do końca życia się do mnie nie odezwie! Wyobrażacie to sobie? Jak ona może nie doceniać mojej troski?!"
Wt. 31 października