"Syn twierdzi, że alimenty to jego kieszonkowe. Jak mu wytłumaczyć, że tak nie jest?"

"Syn twierdzi, że alimenty to jego kieszonkowe. Jak mu wytłumaczyć, że tak nie jest?"

"Syn twierdzi, że alimenty to jego kieszonkowe. Jak mu wytłumaczyć, że tak nie jest?"

canva.com

"Wiek nastoletni jest naprawdę trudny i to nie tylko dla dziecka, ale też dla jego rodziców. Dla nich chyba nawet trudniejszy. Wcześniej mój syn był naprawdę ułożonym i grzecznym dzieckiem. Od kiedy ma naście lat, wszystko się zmieniło. Potrafi trzasnąć drzwiami, podnieść głos w trakcie rozmowy z dorosłymi, ale też stawiać się w tematach, o których nie ma pojęcia. Ostatnio na przykład uznał, że okradam go z jego własnych pieniędzy, bo dostaje ode mnie niższe kieszonkowe od alimentów od ojca. A przecież to jego pieniądze".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Synowi niczego nie brakuje

Wychowuję go sama i to nie z mojej winy. Mąż od nas odszedł. Dobrowolnie rzucił kwotą alimentów, która została przypieczętowana przez sąd no i tak zostało.

Co miesiąc przelewa nam tysiąc i dzięki temu ja nie muszę się martwić, że zabraknie na jakieś potrzeby syna.

Syn otrzymuje ode mnie co miesiąc 200 zł kieszonkowego na jakieś swoje zachcianki, ale gdy na przykład wychodzi z kolegami czy ma na coś ochotę, to ja daję mu na to dodatkowo pieniądze.

Kupuję mu ubrania, buty. Tylko na jakieś różne gadżety musi zbierać sobie sam.

Do tej pory wszytko było dobrze

Ale w szkole pojawił się temat wycieczki. Syn nie chciał na nią jechać, jednak nauczycielka postanowiła zrobić dzieciom kazanie na temat tego, że jak rodzice mają alimenty czy pieniądze z dodatków, to powinni przeznaczać je na tego typu wydatki. Ja oczywiście tak robię, bo pieniądze z alimentów zawsze są przeznaczane na potrzeby syna. Natomiast wysokość kieszonkowego mieliśmy ustaloną odgórnie. Syn nigdy nie narzekał i nawet mówił, że koledzy dostają od rodziców mniej.

Ale po tamtej lekcji z wychowawcą przyszedł do domu i podniesionym głosem poinformował mnie, że życzy sobie, żebym co miesiąc dawała mu do ręki całe alimenty, a najlepiej, żebym założyła mu na to konto bankowe.

zmartwiona kobieta liczy pieniądze canva.com

Nie mogłam uwierzyć w to, co słyszę

Podobno nie tylko mój syn zażądał tego dnia większych pieniędzy od rodziców. Nie wszyscy oczywiście mają alimenty, ale dodatki od państwa już tak. Pamiętna lekcja z nauczycielką nie zrobiła na rodzicach dobrego wrażenia.

Syn ma do mnie żal, bo uważa, że go oszukuję, a ja naprawdę mam już dość jego pretensji.

Jeszcze, żebym mu czegokolwiek żałowała, ale przecież tak nie jest. Mój syn naprawdę ma wszystko to, czego potrzebuje i czego tylko chce.

Spodziewałam się, że gdy będzie miał czas dojrzewania, to mogą być z nim jakieś problemy, choć nie przywykłam do tego, bo to był zawsze grzeczny chłopiec i wzorowy uczeń.

Ale najbardziej mi przykro, że robi się z niego materialista. Bo ja zawsze mu mówiłam, że pieniądze owszem, dają spokój, ale nie są w życiu najważniejsze. Na co on ostatnio odparł mi, że skoro nie są najważniejsze, to mogę mu te cale alimenty przekazywać.

No i ja mam ochotę powiedzieć mu, że niech tak będzie. Ale w takim razie sam będzie kupował sobie ubrania i buty oraz płacił za dodatkowe zajęcia. Czy to może być dobry pomysł?

Justyna

Zobacz, którzy polscy celebryci płacą wysokie alimenty! Co za sumy!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama