Z życia - Strona 496
"Nie jestem idiotką — doskonale wiem, dlaczego mój mąż zwrócił na mnie uwagę i mnie poślubił! Bo jestem nieziemsko atrakcyjna, szczupła i młoda! Jednym słowem — jestem idealnym materiałem genetycznym i idealnym materiałem na żonę i matkę jego dzieci! Skoro więc on kierował się takimi racjonalnymi wytycznymi przy wyborze żony, nie widzę powodu, dlaczego i ja nie miałabym kierować się racjonalnymi pobudkami! No i stąd narodził się mój szatański plan!"
Nd. 30 kwietnia
"Czasami zastanawiam się, czy ludzie w ogóle sobie zdają sprawę, jak wielkim wydatkiem dla pary jest zorganizowanie wesela. Ja z Łukaszem bardzo ograniczyliśmy listę gości, do tych pewnych, którzy na pewno nas nie wystawią, a i tak niemiło się zaskoczyliśmy".
Nd. 30 kwietnia
"Moje wesele było zaplanowane w najdrobniejszych szczegółach. To nie miała być huczna impreza, w której jest nadmiar gości, zabaw, alkoholu i jedzenia, ale eleganckie przyjęcie z klasą. Starannie dobrana lista zaproszonych osób, idealnie skomponowana paleta kolorów przewodnich, wyszukane potrawy. Przede wszystkim jakość! Majka, jedna z moich najbliższych przyjaciółek, doskonale o tym wiedziała. A mimo to zrobiła coś, co zniweczyło moje miesiące przygotowań i doprowadziło mnie do łez!"
Nd. 30 kwietnia
"Moja córka jest bardzo cwana. Ma osiem lat i już okręciła sobie mojego męża wokół palca. Najgorsze jest to, że nie potrafię z nim dojść do porozumienia i ustalić wspólnego frontu. Mamy różne metody wychowawcze, a to odbija się na Sandrze. Ona to perfidnie wykorzystuje, a Marek jest na to ślepy. Uważam, że będzie coraz gorzej. Jak to rozwiązać"?
Nd. 30 kwietnia
"Zorientowałam się, że coś jest nie tak, kiedy sięgałam po kolejną porcję lodów o godzinie 23. W sumie dzisiaj już trzecią. Wtedy do kuchni wpadł Łukasz i zrobił mi wielką awanturę, że znowu obżeram się na noc. Powiedział, że ma już dosyć tego, że nigdzie nie może ze mną wyjść, bo wyglądam jak hipopotam. Nie zdążył powiedzieć nic więcej, bo dziecko zaczęło płakać."
Nd. 30 kwietnia
Bailei to czteroletnia dziewczynka o wyjątkowej urodzie. Swoje niespotykane dotychczas rysy twarzy i elementy urody zawdzięcza rodzicom, którzy pochodzą z różnych kultur. Jej tata urodził się w Wietnamie i jest Azjatą. Z kolei jej mama ma afrykańskie korzenie. Dziewczynka wraz z rodzicami mieszka obecnie w Stanach Zjednoczonych, skąd jej bliscy prowadzą dla niej konto na Instagramie. Z każdym rokiem ich córka jest coraz piękniejsza!
Nd. 30 kwietnia
"Obowiązuje mnie tajemnica spowiedzi, a postawiono mnie w tak trudnej sytuacji, że kompletnie nie mogę sobie z nią poradzić. Ostatnio przyszła do mnie do spowiedzi jedna z parafianek. To żona mojego serdecznego przyjaciela, który bardzo mi pomógł, gdy się tutaj przeniosłem. Od razu złapaliśmy wspólny język i zawsze byliśmy wobec siebie bardzo lojalni. Dlatego, teraz gdy jego żona przyszła do konfesjonału z takim wyznaniem, zwyczajnie nie wiem co mam zrobić. Jeśli się wygadam, zawiodę najbardziej siebie. Jeśli jednak tego nie zrobię, mogę zawieść przyjaciela. Mam dylemat!"
Nd. 30 kwietnia
"Wiedziałam, że ten czas już się zbliża i zacierałam łapki. Byłam pewna, bo moja kuzynka wydała się, że pomagała partnerowi wybierać pierścionek dla mnie. Ale nie wydałam się, że wiem. Chciałam, żeby on myślał, że niczego się nie spodziewałam. Chociaż w sumie tak było, bo zaręczyny wyobrażałam sobie zupełnie inaczej, a on zrobił to na weselu mojej kuzynki. Nie przyjęłam pierścionka i nie wiem, czy kiedykolwiek wybaczę mu to, jak mnie potraktował. No jak on mógł?
Nd. 30 kwietnia
"Kiedy wybierałam rodziców chrzestnych dla mojej Marysi, wiedziałam, że to muszą być osoby, które zawsze będą obecne w jej życiu. Dlatego zdecydowałam się na pewnik: matką chrzestną została siostra męża, a ojcem – mój brat. Ale po raz kolejny przekonałam się, że w życiu nie ma nic pewnego! Za tydzień komunia Marysi, a mój brat nie zamierza się na niej pojawić. W głowie mi się nie mieści takie zachowanie!"
Nd. 30 kwietnia
"Był piątek wieczór. Miałem w planach kupić sobie piwo i zrelaksować się przed telewizorem. Dzisiaj był w końcu mecz. Czekałem tylko, aż Malwina wróci z pracy. Kiedy przekręciła klucz w zamku, Jasio rzucił się do drzwi. Malwa przytuliła go oschle na powitanie, po czym oznajmiła, że za pół godziny musi wyjść, bo się umówiła. Nawet nie chciała słuchać o moim meczu. Mam już jej dosyć."
Nd. 30 kwietnia
Najnowsze