Z życia - Strona 163

„Zastanawiam się, czy prawdziwi, dobrze wychowani mężczyźni już wyginęli, czy ja po prostu nie mam do nich szczęścia i trafiam na samych palantów? Gdy ostatnio mój chłopak wystawił mi rachunek za pewną rzecz, aż mi mowę odjęło. Oj, nie ze mną te numery! Gdybym ja go tak podliczyła, to by się nie wypłacił! A może powinnam to zrobić?”

"Zapytałam, jak się im mieszka, a ich odpowiedź mnie zszokowała! Iwonka stwierdziła, że strasznie tu ciasno i ponuro, mieszkanie jest ciemne, a ten metraż im ciąży... Do tego jej mąż dodał, że póki co obleci, ale na przyszłość ma już pewien plan, co z tym fantem zrobić..."

Krystyna Pawłowicz to postać z polskiej polityki, której chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Posłanka zasłynęła ze swoich konserwatywnych poglądów, agresywnych wypowiedzi i spektakularnej wręcz aktywności na mediach społecznościowych. To właśnie tam udostępniła swoje archiwalne zdjęcia, na widok których wciąż przecieramy oczy ze zdumienia.

"Moja mama ma 65 lat, a tata jest od niej starszy o cztery lata. Zawsze byli zgranym małżeństwem i nigdy się nie kłócili. Zdziwiłam się, kiedy ostatnio zadzwonił do mnie tata z płaczem. Powiedział, że mama go nie rozpoznała! Był w szoku, a ja nie mniejszym. Od razu postanowiłam do nich jechać". 

"Mój mąż ostatnio jest jakiś podejrzany. Zawsze bez oporów dawał mi swój telefon, a teraz pilnuje go jak oka w głowie. W końcu zobaczyłam, że pisze do niego jakaś kobieta. Zdziwiłam się, bo przecież mamy jasno ustalone zasady. Nie znam tej pani, a wygląda na to, że ma świetną relację z moim mężem, który nie widzi w tym niczego złego". 

"Moje małżeństwo z Krzysztofem to był zwykły interes. On dzięki mnie dostał pieniądze, a jedyne, co ja w nim kochałam, to jego pieniądze. A jednak trwamy w tym dziwnym układzie już od kilku lat. Ja - on, jego kochanka i mój kochanek. Może dla niektórych wydaje się to dziwne. Nam to jednak pasuje. Chociaż nikt tak naprawdę nie wie, jak i dlaczego tak żyjemy".

We wtorkowym wieczornym wydaniu wiadomości, które teraz mają nazwę "19:30", można było usłyszeć o kolejnym finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Prezenterka TVP opowiedziała o akcji, wskazała na datę kolejnego finału i zarysowała ogólny zamysł wydarzenia. Jurek Owsiak, szef fundacji, postanowił się odnieść do tych doniesień.

"Czasem dzieją się w naszym życiu różne sytuacje, których się bardzo wstydzimy. No i właśnie ja miałam taką sytuację w swoim życiu niestety. Musiałam przerwać randkę ze swoim chłopakiem w plenerze, gdy robiło się romantycznie. Niestety, krecik zapukał w taborecik i musiałam uciec. Ale mi teraz głupio i nie wiem, co robić".