"Przerwałam randkę w plenerze z chłopakiem. Krecik zapukał w taborecik"

"Przerwałam randkę w plenerze z chłopakiem. Krecik zapukał w taborecik"

"Przerwałam randkę w plenerze z chłopakiem. Krecik zapukał w taborecik"

Canva

"Czasem dzieją się w naszym życiu różne sytuacje, których się bardzo wstydzimy. No i właśnie ja miałam taką sytuację w swoim życiu niestety. Musiałam przerwać randkę ze swoim chłopakiem w plenerze, gdy robiło się romantycznie. Niestety, krecik zapukał w taborecik i musiałam uciec. Ale mi teraz głupio i nie wiem, co robić".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Maciek to chłopak moich marzeń

Maćka poznałam kilka miesięcy temu w pracy. Od początku dobrze nam się rozmawiało i naprawdę czuliśmy między sobą takie prawdziwe flow. Coś magicznego. Nigdy wcześniej takiego czegoś nie czułam. Strasznie podobał mi się zapach jego potu, tak, że gdy go czułam, to aż zaczynało brakować mi oddechu.

Ja chyba też mu się spodobałam, bo zaprosił mnie na spotkanie. Już pierwsze spotkanie było ekstra. Maciek dał mi róże i zabrał do restauracji. Było naprawdę świetnie i bawiłam się bosko. Maciek to typ takiego mężczyzny z wyższych sfer - inteligentny, przystojny i szarmancki. Takich mężczyzn już nie ma, a ja takiego właśnie poznałam. Miałam wrażenie, że wygrałam los na loterii.

Kobieta i mężczyzna się obejmują Canva

Przerwałam randkę z chłopakiem

Niestety, tak to w życiu bywa, że nie może być wszystko ekstra. Niestety, przekonałam się o tym na kolejnym spotkaniu.

Tego dnia Maciek chciał pokazać mi swoją drugą stronę i zaprosił najpierw na kebaba, a potem na randkę w plenerze. Od początku czułam, że coś będzie nie tak, bo rano miałam straszne zaparcia, co trochę mnie martwiło.

W końcu wystroiłam się jak Bijons i poszłam z Maćkiem na kebsa, a potem w plener. Gdy zaczęło się robić romantycznie, poczułam ciśnienie. Najgorsze jednak, że nie takie ciśnienie, o jakim myślicie. Po prostu krecik zapukał w taborecik. Rozejrzałam się i na tej pustce nie było toalety. Postanowiłam uciec.

Wstałam natychmiast i zaczęłam biec w stronę najbliższego domu - prawie 2 kilometry. Bałam się, że już nie dam rady, bo tym razem było ostro - pewnie po tym kebabie. Biegłam, ile sił w nogach i wreszcie dobiegłam do jakiegoś domu. Waliłam w drzwi i wreszcie otworzyli. Szybko wbiegłam do środka i od razu do kibla. Jeju, to było straszne...

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie mam pojęcia, w jaki sposób wytłumaczę Maćkowi, co się stało i dlaczego uciekłam tak nagle. Przecież nie powiem mu, że nie mogłam wytrzymać po tym kebabie i to nic personalnego. Proszę o pomoc!

Matylda

41-letnia Edyta Herbuś w białym body siedzi na toaletce: "Kobiece piękno". Fani: "Jesteś idealna!" Zobacz.
Źródło: www.instagram.com/edytaherbus/
Reklama
Reklama