"Nie zwróciła nam się komunia syna. Jestem w plecy dwa tysiące"

"Nie zwróciła nam się komunia syna. Jestem w plecy dwa tysiące"

"Nie zwróciła nam się komunia syna. Jestem w plecy dwa tysiące"

canva.com

"Chciałam, żeby synek miał wyjątkowe przyjęcie komunijne. Zapłaciłam sporo, ale byłam przekonana, że nam się zwróci. Niestety, goście się nie popisali i ostatecznie jesteśmy w plecy. Oczywiście to, co dostał Kacper, jest jego, ale czuję pewien niesmak, że więcej wydaliśmy, niż synek dostał".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Syn przystąpił do komunii

W tym roku Kacper przystąpił do Pierwszej Komunii Świętej. Nie ukrywam, było to dla nas ogromne przeżycie. Syn jest najstarszy z naszej trójki i po raz pierwszy przeżywaliśmy te emocje. Trochę nawet wariowałam z tymi całymi przygotowaniami. Wszystko musiało być dopięte na ostatni guzik.

Nie mamy jakiejś dużej rodziny, ale sami najbliżsi to już wyszło 30 osób. Nasza piątka, nasze rodzeństwo z rodzinami no i oczywiście dziadkowie. 340 zł od osoby, ciut mniej za dzieciaki i już wyszła zawrotna sumka. Do tego doszedł fotograf, tort, ubrania. No mała fortuna. Nie żałowaliśmy grosza na dziecko, no i na gości też nie, bo menu wybrałam najobfitsze.

Na cenę złożyło się tez sporo pierdółek, które niby mało kosztują, ale zebrane do kupy tworzą spory wydatek. Podziękowania dla gości... Niby 20 zł za sztukę, a już się robi 600 zł. Księga pamiątkowa, jakieś winietki. Nie chciałam też, żeby goście wyszli z pustą ręką, bo jak to wygląda. Każdy dostał box z ciastami do domu. No masa tego jest.

chłopiec idzie do pierwszej komuni canva.com

Nie zwróciło nam się za komunię

Ja wyszłam z takiego założenia, że trochę w to przyjęcie zainwestuje, ale te pieniążki wrócą do syna. Kacper od dawna zbiera i ma już imponującą kwotę. Ma konkretny cel i ja szanuję jego konsekwencję. Już mu nawet wstępnie powiedziałam, na ile może liczyć z tej komunii.

Goście wyraźnie od nas usłyszeli, że syn liczy na kasę. Każdemu powtarzaliśmy, żeby nie kupował jakiś bzdetnych pamiątek, które będą się tylko poniewierać, bo co z tym zrobić? Rower ma, rolki ma. Naprawdę nie czuliśmy potrzeby, żeby dostawał jakieś prezenty.

Już na sali się zdziwiłam, bo prawie każdy gość poza kopertą miał jakieś pudełeczko. Chrzestni to w ogóle nie dali kasy. Gosia dała mu złoty łańcuszek z wisiorem, a Daniel to w ogóle przegiął. Dał Kacperkowi złoty sygnet. Przecież to wiadomo, że nigdy nie założy na rękę. Jedynie dziadkowie stanęli na wysokości zadania.

Syn na sali rozpakowywał prezenty i cieszył się, bo liczył, że w dołączonych kopertach jest kasa. Niestety w domu srogo się zdziwił, gdy wyjął kartki z życzeniami. Dostał Biblię od pięciu osób! A finansowo zdecydowanie komunia nam się nie zwróciła. Kacper dostał o 2 tysiące mniej, niż nas kosztowało organizowanie tego wszystkiego...

Nie to, żebym była jakaś roszczeniowa, ale mówiliśmy wprost, że Kacper nie chce prezentów i liczyliśmy, że kto jak kto, ale najbliżsi to będą umieli to uszanować. Następnym razem będę mądrzejsza, już się tak nie wykosztuję.

 

Mariola, 37 lat

 

 

 

Komunia w rodzinie Katarzyny Cichopek. Fani, którzy spotkali ją w kościele, komentują. Zobacz w galerii.
Źródło: instagram.com/katarzynacichopek
Reklama
Reklama