Reklama
 

prawdziwa historia

"Sąsiad posadził czereśnię, a teraz nie chce jej wyciąć. Przeszkadza mi jego drzewo nad moją posesją"

"Sąsiad posadził czereśnię, a teraz nie chce jej wyciąć. Przeszkadza mi jego drzewo nad moją posesją"

"Mógł sobie posadzić tuje w rzędzie, zasłonić od naszego podwórka, ale nie. Henryk musiał wybrać czereśnię, która przez kilkanaście ostatnich lat rozrosła się do ogromnych rozmiarów i poczyniła ekspansję na moją stronę płotu. Przez pół roku mam z niej tylko masę sprzątania i hałasu, a jak już dojrzeją jakieś owoce, Henryk przychodzi z wiadrem i pyta, czy może oberwać z mojego podwórka. Mam dość".

Śr. 22 maja

"Koleżanka zaprosiła mnie na urodziny, a później przysłała rachunek. Myślałam, że to ona stawia"

"Koleżanka zaprosiła mnie na urodziny, a później przysłała rachunek. Myślałam, że to ona stawia"

"Kiedy Natalia zaprosiła mnie na swoje urodziny, trochę się zdziwiłam. Rozmawiamy ze sobą od czasu do czasu, ale nasza relacja nie jest bardzo zażyła. Było mi jednak miło i postanowiłam, że pójdę na imprezę. Nie spodziewałam się, że później dostanę rachunek! Byłam w szoku, bo myślałam, że to Natalia stawia. Przecież ja kupiłam jej prezent i byłam gościem. Teraz muszę pokryć koszt jedzenia i picia w drogiej restauracji". 

Śr. 22 maja

"Mój dziadek jeździ rowerem i zaczepia ludzi. Cała wioska się z nas śmieje"

"Mój dziadek jeździ rowerem i zaczepia ludzi. Cała wioska się z nas śmieje"

"Mój dziadek wyraźnie przesadza. Wsiada na ten rower, jeździ po miejscowości i ludzie zaczepia. To mała wieś i się wszyscy z nas śmieją, że dziadek szuka dla siebie kobiety, i to chyba młodszej, bo tylko młodsze kobiety zaczepia, i tak ma ochotę sobie gadać" .

Śr. 22 maja

"Kiedy inni zastanawiają się nad prezentem na Dzień Mamy, ja nie muszę. Co roku dostaje ode mnie znicz i wiązankę"

"Kiedy inni zastanawiają się nad prezentem na Dzień Mamy, ja nie muszę. Co roku dostaje ode mnie znicz i wiązankę"

"Pisząc ten list, chciałabym przypomnieć wszystkim, którzy jeszcze mają swoje mamy, że życie jest kruche i nikt nie zna dnia, ani godziny, kiedy się zakończy. Dlatego apeluję, doceniajcie każdą chwilę spędzoną wspólnie. Czas jest ulotny, a my w codziennej gonitwie często zapominamy o tym, jak ważne są te wspólne momenty. Gdy zastanawiacie się, czym obdarować mamę z okazji jej święta, pamiętajcie o tym, że najpiękniejszy prezent, jaki możecie jej dać, to wasza miłość, troska i obecność."

Wt. 21 maja

"Dałam chrześnicy kurs angielskiego na komunię. Jej mama chce za siano odstąpić go innym"

"Dałam chrześnicy kurs angielskiego na komunię. Jej mama chce za siano odstąpić go innym"

"Prezent jest wart całą moją wypłatę, a podarowałam go mojej chrześnicy w formie prezentu w ostatnią niedzielę. Myślałam, że to dobry podarek, zwłaszcza że nie chciałam dawać koperty. Wiem, jak ważna jest znajomość języka obcego w dzisiejszym świecie i pragnęłam, aby Marlenka mówiła dobrze po angielsku. Tymczasem już dwa dni po uroczystości, znalazłam ogłoszenie w sieci o odstąpieniu tego kursu. Profil w mediach społecznościowych matki dziecka się zgadza, a także okoliczności, o jakich wspomniała w poście. Dodała, że ten prezent jest zbyteczny, a ona potrzebuje siana. Zaproponowała nawet, że go odstąpi za połowę wartości. Jest mi przykro."

Wt. 21 maja

"Mąż zamówił sobie catering, bo uważa, że źle gotuję"

"Mąż zamówił sobie catering, bo uważa, że źle gotuję"

"Ostatnio nawet powiedział, że powinnam się bardziej starać, to mu odpowiedziałam, że to nie restauracja. Jak chce mieć wymarzony obiad, to niech sam ugotuje, droga wolna. Ja chętnie zjem po pracy. Po tej wymianie zdań obraził się i nie odzywał się do wieczora, a wieczorem stwierdził, żebym w takim razie w ogóle dla niego nie gotowała. Następnego dnia zamówił sobie catering. Puści nas z torbami".

Wt. 21 maja

"Babcia wyszła za mąż z rozsądku. Na łożu śmierci dała mi złotą radę: Miłość przyjdzie z czasem"

"Babcia wyszła za mąż z rozsądku. Na łożu śmierci dała mi złotą radę: Miłość przyjdzie z czasem"

"Babcia Krysia i dziadek Romek w moich oczach uchodzili za szczęśliwe i kochające się małżeństwo. Doczekali się trójki dzieci i sześciorga prawnucząt. Zawsze stawiałam ich sobie za wzór. Kilka dni przed swoim odejściem babcia zdradziła mi, że to nie miłość jest najważniejsza tylko wzajemny szacunek. A miłość, cóż, ona przyjdzie, ale później".

Wt. 21 maja

"Krystyna ma 70 lat i kupiła sobie motor. W tym wieku już nie wypada"

"Krystyna ma 70 lat i kupiła sobie motor. W tym wieku już nie wypada"

"Moja sąsiadka przechodzi chyba jakiś kryzys. Ma 70 lat, mieszka sama, bo jej mąż zmarł dwa lata temu, a ona teraz dopiero zaczęła korzystać z życia. Dwa razy do roku jeździ na zagraniczne wakacje, zwiedza świat, chodzi na imprezy dla seniorów i jeździ do sanatorium. Romansuje z młodszymi mężczyznami, co chwilę chodzi z nimi na randki. Ja wszystko rozumiem, ale teraz kupiła sobie motor. To chyba lekka przesada, w tym wieku już nie wypada robić pewnych rzeczy". 

Wt. 21 maja

"Jest mi przykro, bo siostra wybrała na chrzestną dla dziecka zamożną kuzynkę zamiast mnie"

"Jest mi przykro, bo siostra wybrała na chrzestną dla dziecka zamożną kuzynkę zamiast mnie"

"Jestem bardzo związana z moją siostrą. To też dla mnie przyjaciółka. Codziennie do siebie dzwonimy. Kiedy urodziło się jej dziecko, byłam u niej codziennie, pomagałam i opiekowałam się Gabrysią. Kocham ją jak swoją własną córkę. Ale mi się zrobiło przykro, kiedy Marysia wybrała na chrzestną dla małej naszą kuzynkę. W ogóle nie ma z nią kontaktu. Tutaj chodziło tylko i wyłącznie o kasę". 

Wt. 21 maja

"Czuję, że mój termin ważności upłynął. Nie wiem, czy jeszcze znajdę męża i założę rodzinę"

"Czuję, że mój termin ważności upłynął. Nie wiem, czy jeszcze znajdę męża i założę rodzinę"

"Niby życie mam już ułożone, ale wciąż rano budzę się sama, a obok mnie nie ma żadnego bliskiego człowieka. Myślałam, że mając 44 lata, będę już żoną i mamą z dwójką niemalże odchowanych dzieci, ale moje życie ułożyło się inaczej. Tak wyszło. Szkołę skończyłam, studia skończyłam, pracę w biurze zamieniłam na zdalną i kontakty się rozmyły. Wszystkie koleżanki się hajtnęły, a mi tylko latka lecą. Od kilku lat czuję, że już po ptokach, a wizja upragnionej ciąży oddala się w niebyt".

Wt. 21 maja

"Rodzice proszą mnie o wsparcie finansowe. Nie mam jeszcze pracy. Mam dopiero 30 lat"

"Rodzice proszą mnie o wsparcie finansowe. Nie mam jeszcze pracy. Mam dopiero 30 lat"

"Tak, dalej mieszkam z rodzicami. Dla mnie to nic złego. Przecież to mój dom rodzinny i tak naprawdę, to dopóki się jakoś nie ustatkuję, rodzice mają obowiązek mnie wspierać. Ostatnio jednak jest im trudniej i ja to wiem, przecież widzę. Tylko że ja nie mam jeszcze żadnej pracy. Dotąd nie czułem potrzeby, by jej szukać. Mam dopiero 30 lat, więc przyjdzie jeszcze czas na harowanie. Rodzice jednak poprosili mnie o wsparcie finansowe. No ale przecież to potrwa, zanim coś znajdę. Poza tym uważam, że ta decyzja o wsparciu powinna wyjść ode mnie, gdy to ja poczuję taką potrzebę".

Wt. 21 maja

"Moi rodzice nie pozwalali kontaktować mi się z babcią. Przed jej odejściem doszło do naszego ostatniego spotkania"

"Moi rodzice nie pozwalali kontaktować mi się z babcią. Przed jej odejściem doszło do naszego ostatniego spotkania"

"Moi rodzice już dawno wyrzekli się babci. Chodzi o to, że bardzo się z nią pokłócili o to, że cały majątek zapisała na moją ciocię, która jest samotna, a nie na nich. Kiedy to się stało, ojciec powiedział, że jego noga w tym domu nie postanie i tak się stało. Mnie również ojciec zakazał utrzymywania kontaktu z babcią. A jednak gdy babcia była umierająca, pojechałam do niej. Wtedy dowiedziałam się całej prawdy".

Wt. 21 maja

"Mój brat nie przepada za moim mężem. Wszystko przez jego wykształcenie i wysokie zarobki"

"Mój brat nie przepada za moim mężem. Wszystko przez jego wykształcenie i wysokie zarobki"

"W mojej rodzinie nigdy nie było takich sytuacji, jak ta, z którą przyszło mi się mierzyć w ostatnim czasie. Wszyscy zawsze byli ze sobą zgodni, a nawet jeśli nie byli, to mieli do siebie szacunek, nie okazując drugiej osobie nadmiernego niezadowolenia, ale to było kiedyś. Teraz niestety jest inaczej, bo mój brat nie przepada za moim mężem. Wszystko przez jego wykształcenie i wysokie zarobki".

Pon. 20 maja

"Zawsze marzyłam, aby podróżować. Żałuję, że poświęciłam całe życie flegmatycznemu Jankowi"

"Zawsze marzyłam, aby podróżować. Żałuję, że poświęciłam całe życie flegmatycznemu Jankowi"

"Mam 50 lat i mnóstwo żalu w sobie. Przez ostatnie 20 lat żyłam z Janem, mężczyzną, który okazał się moim kompletnym przeciwieństwem. Ja uwielbiam aktywność, ruch na świeżym powietrzu, a on - mecze w telewizji, wędkarstwo i spokojny, cichy tryb życia. Nie mieliśmy dzieci, a mimo to nigdy nie mogłam spełniać swoich marzeń o odkrywaniu świata. Związek z Janem ograniczał moje wypady w góry, spontaniczne wyjazdy, aż stało się tak, że piękne widoki podziwiam tylko na komputerze. Teraz, gdy zdrowie nie pozwala na wojaże, czuję, że straciłam kawałek siebie, poświęcając się komuś, kto nigdy nie podzielał moich pasji."

Pon. 20 maja