"Mąż nie chce się zgodzić na opiekę naprzemienną po rozwodzie. Chce być weekendowym tatusiem"

"Mąż nie chce się zgodzić na opiekę naprzemienną po rozwodzie. Chce być weekendowym tatusiem"

"Mąż nie chce się zgodzić na opiekę naprzemienną po rozwodzie. Chce być weekendowym tatusiem"

canva.com

"Niebawem bierzemy rozwód. Byliśmy małżeństwem przez dziesięć lat, ale on mnie zdradził, więc to musiało się tak skończyć. Mamy dwójkę dzieci i to ja się nimi głównie zajmuję. Powiedziałam mężowi, że chcę opiekę naprzemienną, żeby dzieci miały oboje rodziców i mogły się nimi nacieszyć. A on nie chce się na to zgodzić! Powiedział, że może ich brać do siebie co drugi weekend i na pewno nie częściej. Nie ma szans, na pewno nie wymiga się od ojcowskich obowiązków, już ja mu to załatwię. Oby jego nowa dziewczyna polubiła nasze pociechy, bo spędzą ze sobą dużo czasu". 

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Chcę opiekę naprzemienną nad dziećmi

Uważam, że opieka naprzemienna po rozwodzie jest bardzo sprawiedliwa. Dzieci będą miały swoje pokoje w moim nowym mieszkaniu oraz u byłego męża. Nie zamierzam wyprowadzić się daleko, więc nie będą musiały zmieniać szkoły, za to utrzymają na równo kontakt z mamą i tatą. Wcześniej to ja zajmowałam się dziećmi, więc musiałam rezygnować z wielu czynności i przyjemności, na które miałam ochotę. Teraz nie dam się tak zrobić niech mąż bierze odpowiedział za swoje pociechy.

dzieci rysuje na kartce canva.com

Mąż nie chce się zgodzić

Mąż mnie zdradził, stąd konieczność rozwodu. Ja byłam dla niego bardzo dobrą żoną, starałam się, opiekowałam się nim, a to wszystko na nic. Życie. Teraz niech sobie nie myśli, że pójdę mu na rękę. Musi wziąć odpowiedzialność za swoje dzieci. Niech jego nowa dziewczyna lepiej przyzwyczaja się do Bartka i Kamili, bo spędza u nich sporo czasu. Mąż nie chce się zgodzić. Mówi, że może brać do siebie dzieci co drugi weekend.

Ma pecha, dzieci są najważniejsze

Ja muszę patrzeć na dzieci. Syn i córka potrzebują ojca, więc uważam, że on powinien to wziąć pod uwagę. Poza tym ja też potrzebuję czasu dla siebie, teraz będę musiała szczególnie o siebie zadbać, więc dlaczego miałabym z tego rezygnować? Kocham swoje pociechy, ale jeżeli będą u ojca tylko raz na dwa tygodnie i to tylko na weekend, to na pewno ja będę tą najgorszą. Nie chcę grać takiej roli. Przyszła pora na nową rzeczywistość dla nas wszystkich. Mąż musi to wziąć na klatę i dostosować się, nie ma innej możliwości, bo ja będę walczyć do końca.

Zdeterminowana Rozwódka 

Dorota Szelągowska zdała egzamin na prawo jazdy po 26 latach. Zobacz zdjęcia!
Źródło: instagram.com/dotindotin
Reklama
Reklama