"Niedawno przeprowadziłam się na nowe osiedle w naszym mieście. I powiem szczerze, mam już dość klimatu, który tu panuje. Od rana do wieczora muszę mieć zamknięte okno, bo nie mogę wytrzymać pisku i hałasu dzieci. Najgorzej, że nie można nawet zwrócić uwagi matkom, bo od razu się obrażają. Ostatnio nawet usłyszałam, że skoro mi nie pasuje, to mogę się wyprowadzić. Absurd. Rodzice powinni dbać o to, aby dzieci zachowywały się dobrze i z szacunkiem do innych sąsiadów".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Prześlij swoją historię na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Wielkie oczekiwania
Kiedy wprowadzaliśmy się do naszego nowego mieszkania, byłam pełna nadziei i ekscytacji. Nowe osiedle wyglądało na spokojne, a sąsiedzi wydawali się sympatyczni. Myślałam, że to idealne miejsce, aby zacząć nowy rozdział naszego życia. Niestety, rzeczywistość okazała się zupełnie inna.
Od rana do wieczora muszę mieć zamknięte okno, bo nie mogę wytrzymać pisku i hałasu dzieci. Niby to normalne, że dzieci bawią się na podwórku, ale tutaj wszystko jest poza wszelkimi normami. Głośne krzyki, bieganie i ciągłe wrzaski to standard. Nie mogę się skupić na pracy ani odpocząć w spokoju. Najgorsze jest to, że ten hałas nie ustaje nawet późnym wieczorem.
Postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce i porozmawiać z sąsiadami. Jednak każda próba zwrócenia uwagi matkom kończyła się fiaskiem. Zamiast zrozumienia, napotykałam tylko oburzenie i gniew.
Skoro ci nie pasuje, to się wyprowadź.
– usłyszałam ostatnio od jednej z matek. Byłam w szoku.
Myślę o wyprowadzce
Kilka dni temu, późnym popołudniem, gdy próbowałam pracować w domowym biurze, hałas osiągnął apogeum. Dzieci zaczęły biegać po klatce schodowej, krzycząc i stukając w drzwi mieszkań. Postanowiłam zainterweniować i zwróciłam uwagę jednej z matek. Odpowiedź była wręcz absurdalna:
To są dzieci, one muszą się bawić. Nie możesz im tego zabronić!
Zaczęłam się zastanawiać, czy rzeczywiście nie mam prawa do spokoju we własnym mieszkaniu. Czy naprawdę muszę znosić ten chaos każdego dnia? Rodzice powinni dbać o to, aby dzieci zachowywały się dobrze i z szacunkiem do innych sąsiadów. Niestety, w naszym osiedlu brakuje tego wzajemnego szacunku i zrozumienia.
Zaczynam poważnie rozważać wyprowadzkę. Chyba rzeczywiście to jedyne rozwiązanie. Jednak czuję, że to niesprawiedliwe, że to ja mam się dostosowywać i zmieniać swoje życie, a to przecież nie ja jestem problemem.
Elwira