Reklama
 

prawdziwa historia

"Kiedy odkryłam, co moja siostra robi za zamkniętymi drzwiami swojego pokoju, zaniemówiłam"

"Kiedy odkryłam, co moja siostra robi za zamkniętymi drzwiami swojego pokoju, zaniemówiłam"

„Niedawno całą rodziną przeprowadziliśmy się z ciasnego mieszkania w bloku do domku. Choć wcześniej dzieliłam pokój z siostrą, teraz każda z nas ma swój, a co za tym idzie — swoje tajemnice, które skrzętnie skrywa za jego drzwiami. Tego jednak się nie spodziewałam. I wcale nie chodzi o to, co osoby mające kosmate myśli mogłyby zasugerować...”

Wt. 12 września

„Chłopak mojej córki zwleka z oświadczynami, ale to nie wszystko. Podpadł mi również...”

„Chłopak mojej córki zwleka z oświadczynami, ale to nie wszystko. Podpadł mi również...”

„Magda i Sebastian są już ze sobą dobre osiem lat, mieszkają razem i prowadzą życie typowej polskiej rodziny, ale to tyle. Relacja nie idzie do przodu, a najbardziej martwi mnie to, że nie mają dzieci i nic się na to nie zanosi. Ona młodsza nie będzie i moim zdaniem nie będzie na to lepszej okazji. Najpierw jednak pierścionek, jednak chłopak mojej córki zwleka z oświadczynami, ale to nie wszystko. Podpadł mi również czymś innym”.

Pon. 11 września

"Dzień świstaka? Od kilku lat stoję w tym samym miejscu i każdy mój dzień wygląda tak samo. Wszystko przez..."

"Dzień świstaka? Od kilku lat stoję w tym samym miejscu i każdy mój dzień wygląda tak samo. Wszystko przez..."

„Czuję się jak w dniu świstaka. Codziennie to samo. Od kilku lat wydaje mi się, że stoję w tym samym miejscu, a każdy mój dzień wygląda identycznie. Wszystko zaczęło się, odkąd skończyłem studia. Dostałem pracę, poślubiłem wybrankę mojego serca, a na świat przyszły nasze córeczki. Żeby uciec od monotonii życia, spróbowałem pewnej rzeczy, ale mam wyrzuty sumienia. Gdyby moja żona się o tym dowiedziała [...]”

Pon. 11 września

"Wabił się Fafik. Nie potrafię się pozbierać po jego odejściu, a moja żona ma ze mnie ubaw... Wyobrażacie sobie?"

"Wabił się Fafik. Nie potrafię się pozbierać po jego odejściu, a moja żona ma ze mnie ubaw... Wyobrażacie sobie?"

„Fafik to piesek, którego wziąłem ze schroniska, gdy miałem 16 lat i bardzo marzyłem o posiadaniu czworonożnego przyjaciela. Niestety, po 12 latach wspólnego, pieskiego życia, Fafik odszedł za tęczowy most. Od tamtej pory nie potrafię się pozbierać. Ostatnio odkryłem, że moja żona ma z tego niezły ubaw i dokucza mi za plecami. Wyobrażacie to sobie?”

Pon. 11 września

"Mąż sam zdecydował, że odchodzi, bo nie byłam wystarczająco dobra. Po roku zjawił się ponownie..."

"Mąż sam zdecydował, że odchodzi, bo nie byłam wystarczająco dobra. Po roku zjawił się ponownie..."

"Mój mąż odszedł ode mnie z własnej woli. Uznał, że nie potrzebuje takiej kobiety. Jestem zbyt nudna i za mało dla siebie dbam jak na jego wymagania i pozycję. Nie zdradzał mnie, ale miał większe ambicje. Błagałam go, żeby został, ale nie chciał zmienić zdania. Jednak po roku zjawił się znów i przeżył szok..."

Pon. 11 września

"Moja córka nie potrafi nakarmić dzieci bez telewizora. Mam poczucie winy, że źle ją wychowałam..."

"Moja córka nie potrafi nakarmić dzieci bez telewizora. Mam poczucie winy, że źle ją wychowałam..."

"Gdy urodził mi się pierwszy wnuk, z wielkim zdziwieniem odkryłam, że niektórym rodzicom, konkretnie mojej córce, nie chce się przyrządzać domowych posiłków dla dziecka i korzysta głównie z gotowych słoiczków i tubek... Długo starałam się nie komentować. Ale to, co od pewnego czasu widuję podczas odwiedzin u córki i jej męża, już nie na moje nerwy... Oni nie potrafią normalnie dać dziecku jedzenia! Okazuje się, że niezbędnym elementem śniadania, obiadu i kolacji jest pilot od telewizora... Czy to moja wina?"

Pon. 11 września

"Pięć lat po ślubie zmarł mój mąż. Teraz teściowa chce zabrać mi mieszkanie"

"Pięć lat po ślubie zmarł mój mąż. Teraz teściowa chce zabrać mi mieszkanie"

"Kochałam Rafała na zabój. To był mój ideał. Kiedy się poznaliśmy, od razu rozpaliła się między nami jakaś iskra. Szybko wzięliśmy ślub i zamieszkaliśmy w jego mieszkaniu. Niestety, pięć lat później mój ukochany zmarł w tragicznym wypadku. Teraz moja teściowa chce to wykorzystać i wykurzyć mnie z domu. Jak ona może być taka okrutna?" 

Pon. 11 września

"Przez żonę kochanka prawie straciłam ciążę. Jak ta kobieta mogła mi to zrobić?"

"Przez żonę kochanka prawie straciłam ciążę. Jak ta kobieta mogła mi to zrobić?"

"Nigdy nie sądziłam, że będą tą drugą, ale stało się. Zakochałam się w żonatym mężczyźnie. Dopiero po czasie dowiedziałam się o jego zobowiązaniach, ale już było za późno. Okazało się, że jestem w ciąży. Na moje nieszczęście, powiedział o wszystkim swojej małżonce. To, co zrobiła niemal pozbawiło mnie dziecka. Jak ona mogła?"

Pon. 11 września

"Zgodziłam się na psa, bo partner prosił. Nie myślałam, że tak się to skończy"

"Zgodziłam się na psa, bo partner prosił. Nie myślałam, że tak się to skończy"

"Nigdy nie byłam fanką trzymania w domu zwierząt. Raz, że moim zdaniem pupil męczy się, kiedy jest sam i jeśli dwoje ludzi pracuje i wychodzi z domu na cały dzień, to każde z nich krzywdzi tego zwierzaka. Dwa, że latająca po domu sierść, którą można znaleźć też w jedzeniu, też jest średnio przekonująca. Nie chciałam się zgodzić na psa. Proponowałam już jakiegoś królika, albo świnki morskie, ale partner był nieugięty. Sam sobie odłożył na beagla i ostatecznie się zgodziłam. Ale jak to się potoczy dalej, nie spodziewałam się wcale".

Pon. 11 września

"Synowa wyśmiewa wszystko, co przyniosę wnusi. A ja wydaję na to ostatni grosz"

"Synowa wyśmiewa wszystko, co przyniosę wnusi. A ja wydaję na to ostatni grosz"

"Pół roku temu urodziła się ta nasza mała księżniczka. Pokochałam ją od razu i nie spodziewałam się, że to będzie aż tak silna miłość. Zupełnie inna niż ta, którą znałam do tej pory. Rodzicielska. I to prawda, że babcie są od rozpieszczania, bo ja też mam przyjemność z wydawania na moją wnusię każdego grosza. Nawet tego ostatniego. Niestety moja synowa tego nie docenia i potrafi wyśmiać wszytko, co przyniosę wnusi. Jest mi z tego powodu zwyczajnie przykro".

Pon. 11 września

"Partner musi mieć wszystko zaplanowane. Wpisuje w zeszyt nawet coś takiego"

"Partner musi mieć wszystko zaplanowane. Wpisuje w zeszyt nawet coś takiego"

"Jak ktoś mi powie, że planowanie to w każdym przypadku coś wspaniałego, to powiem mu, żeby postukał się po głowie. Mój partner planuje dosłownie WSZYSTKO. Oczywiście w pewnych sytuacjach to dobre rozwiązanie, bo na przykład płacimy teraz dużo mniej za zakupy. Nie wychodzimy poza listę, która jest przygotowana na cały tydzień z góry. Dużo wcześniej wiemy gdzie i kiedy pojedziemy na wakacje i mamy pieniądze odłożone na czarną godzinę, w specjalnej kopercie w domowym budżetowniku. Jednak ja jestem bardzo spontaniczną osobą i są rzeczy, których planować po prostu nie chcę. A on wpisuje w zeszyt nawet coś takiego. Dla mnie to już gruba przesada".

Pon. 11 września

"Mąż powiedział, że jak znowu zajdę w ciążę, to się ze mną rozwiedzie"

"Mąż powiedział, że jak znowu zajdę w ciążę, to się ze mną rozwiedzie"

"Okazało się, że mamy z Markiem trochę inne spojrzenie na kwestie dzieci. Mąż ma dość, no ale chyba trochę przesadził. Powiedział, że nie chce mieć więcej dzieci i muszę to jakoś ogarnąć, bo jak znowu zajdę w ciążę to bez skrupułów się ze mną rozwiedzie".

Nd. 10 września

"Nie dostałam rozgrzeszenia, bo... mam tylko dwie córki. Cyrk na kółkach!"

"Nie dostałam rozgrzeszenia, bo... mam tylko dwie córki. Cyrk na kółkach!"

"Jestem osobą wierzącą, ale od kilku lat nie chodzę do kościoła, a wszystko za sprawą pewnego księdza, który skutecznie zniechęcił mnie do spowiedzi, ponieważ... mam z mężem tylko dwie córki. W głowie się nie mieści, że takie rzeczy dzieją się jeszcze w XXI wieku".

Nd. 10 września

"Mam pewien wstydliwy problem. Dlatego nie zapraszam nikogo do domu"

"Mam pewien wstydliwy problem. Dlatego nie zapraszam nikogo do domu"

"Każdy ma swoje sekrety – nie inaczej jest ze mną. Przed znajomymi i rodziną jestem po prostu Kaśką, która ma 35 lat i pracuje w korporacji na nudnym stanowisku, a od czasu do czasu lubi sobie zaszaleć. Nie znają jednak innej strony mojej osobowości, a raczej pewnego wstydliwego jej aspektu. Nigdy nie zapraszam nikogo do domu, w obawie, że ktoś by przejrzał moje niezdrowe hobby. Dlatego też jestem sama, bo dawno już nie zaprosiłam do siebie żadnego faceta."

Nd. 10 września