Reklama

Z życia - Strona 314

"W samolocie mój synek płakał. Pasażerka oburzyła się i żądała, abym zmieniła miejsce. Jak mogła?"
"W samolocie mój synek płakał. Pasażerka oburzyła się i żądała, abym zmieniła miejsce. Jak mogła?"

„Jasiu ma dopiero 4 lata i boi się wielu rzeczy. Pech chciał, że moja mama, która mieszka we Francji złamała nogę i musieliśmy natychmiast do niej polecieć, aby pomóc w codziennych obowiązkach i leczeniu. To, co się stało w samolocie przerosło mnie całkowicie. Gdy Jasiu zaczął płakać, gdy wznosiliśmy się nad lotniskiem, kobieta obok zaczęła krzyczeć na mnie, żebym zabrała bachora gdzieś indziej, bo ona nie po to płaci 1000 zł, żeby słychać wycia!”

Z życia - Strona 314

Pt. 6 października

"Odmówiłam bycia chrzestną. Oj, jest aferka na całą rodzinę. Słusznie?"
"Odmówiłam bycia chrzestną. Oj, jest aferka na całą rodzinę. Słusznie?"

„Moja siostra jakiś czas temu urodziła bombelka. Szczerze mówiąc, nie miałam z nią nigdy szczególnie dobrego kontaktu, zwłaszcza po tym, jaki numer mi kiedyś wywinęła, ale jak to mówią: co w rodzinie, to nie zginie. Dlatego właśnie mama z babcią namówiły ją, żeby poprosiła mnie o bycie chrzestną. Chyba żadna z nich nie spodziewała się, że wybuchnie aż taka aferka!”

Z życia - Strona 314

Pt. 6 października

"Dzieci nie chcą odwiedzić mnie na Wszystkich Świętych. Mówią, że to nie moje święto"
"Dzieci nie chcą odwiedzić mnie na Wszystkich Świętych. Mówią, że to nie moje święto"

„Chciałam przygotować się na nadchodzące święto świeczki i poplanować zakupy, jakie muszę zrobić na tę okazję. W końcu dzieci przyjadą na grób ojca i dziadków z bardzo daleka, wiec muszę przygotować coś do jedzenia — jakiś bigos i gołąbki, no i ciasto upiec albo ze dwa. Ku mojemu zdziwieniu ostatnio usłyszałam, że wcale nie planują mnie odwiedzić na Wszystkich Świętych, bo to nie moje święto. Jak można być tak podłym?”

Z życia - Strona 314

Pt. 6 października

"Moja mama zmarła, a jej mąż domaga się spadku. Ten dom należy się tylko mi!"
"Moja mama zmarła, a jej mąż domaga się spadku. Ten dom należy się tylko mi!"

"Jestem jedynaczką i byłam bardzo związana z mamą. Kiedy ja już byłam dorosła, to ona związała się z Markiem. To jej drugi mąż. Teraz kiedy moja rodzicielka zmarła, on nie chce wyprowadzić się z domu. Uważa, że nieruchomość należy się jemu, a to nieprawda! Przecież mama mi obiecywała..."

Z życia - Strona 314

Pt. 6 października

"Teściowie nic nie dają mojemu dziecku. Tylko kawki i obiadki im w głowie, a w zamian NIC"
"Teściowie nic nie dają mojemu dziecku. Tylko kawki i obiadki im w głowie, a w zamian NIC"

"Teściowie przyjeżdżają do nas co chwilę. Ciągle się goszczą. Wpraszają się na obiady, piją kawkę i nawet nie zainteresują się wnukiem. Mam tego dość. Nawet nie pobawią się z Marcelkiem, a co dopiero mówić o prezentach. Uważam, że powinni mu coś od czasu do czasu kupić. Zasłużył sobie na to". 

Z życia - Strona 314

Pt. 6 października

"Mąż porzucił mnie dla młodszej. Szybko wrócił na stare śmieci, a ja teraz trzymam go krótko"
"Mąż porzucił mnie dla młodszej. Szybko wrócił na stare śmieci, a ja teraz trzymam go krótko"

"Kiedyś kochałam mojego męża, a później się dowiedziałam, że mnie zdradza. Sam mi się do tego przyznał i oznajmił, że odchodzi. Na początku było mi bardzo trudno, a później przywykłam. Po pół roku zapukał do moich drzwi ze łzami w oczach. Błagał, żebym go przyjęła z powrotem. Teraz jest idealnie. Musi tańczyć, jak mu zagram". 

Z życia - Strona 314

Pt. 6 października

"Narzeczona nie chce ślubu kościelnego. Co powiedzą moi dziadkowie?!"
"Narzeczona nie chce ślubu kościelnego. Co powiedzą moi dziadkowie?!"

„Może to moja wina, że wcześniej nie poruszałem tego tematu. Myślałem, że mając bardzo religijnych rodziców, Iga będzie sama nalegać na ślub kościelny. Okazuje się, że ona zupełnie się tym nie przejmuje i chce wziąć ślub po swojemu. A ja moim dziadkom tak nie mogę zrobić, przecież oni mi tego nigdy nie wybaczą. Pomocy!”

Z życia - Strona 314

Pt. 6 października

"Mąż nalega na trzecie dziecko, bo zależy mu na... jakichś zniżkach. Serio?"
"Mąż nalega na trzecie dziecko, bo zależy mu na... jakichś zniżkach. Serio?"

„Jestem żoną i mamą dwójki dzieci. Mąż nie bardzo pali się do pomocy przy ich wychowywaniu, bo zasłania się nadgodzinami w pracy. Szczerze mówiąc, prawie wszystko jest na mojej głowie. Teraz Norbert wpadł na genialny (jego zdaniem) pomysł, a mianowicie kolejne dziecko. Wszystko dlatego, że zależy mu na zniżkach wynikających z posiadania Karty Dużej Rodziny. Śmiechu warte!”

Z życia - Strona 314

Pt. 6 października