"Po porodzie żona zostawiła mnie na pastwę losu z naszym nowonarodzonym synem"

"Po porodzie żona zostawiła mnie na pastwę losu z naszym nowonarodzonym synem"

"Po porodzie żona zostawiła mnie na pastwę losu z naszym nowonarodzonym synem"

Canva

"Po długich i nerwowych dniach oczekiwania, wreszcie nadszedł ten moment — nasz syn postanowił zadebiutować po drugiej stronie brzucha. Tak długo na to czekałem! Wszystko zapowiadało się perfekcyjnie. No, prawie wszystko, bo podczas porodu pojawiły się komplikacje i zostałem porzucony na pastwę losu z naszym nowo narodzonym dzieckiem..."

Reklama

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Inaczej to sobie wyobrażałem. Byłem przerażony!

Po długich i nerwowych dniach oczekiwania wreszcie nadszedł ten moment — nasz syn postanowił zadebiutować po drugiej stronie brzucha. Tak długo na to czekałem! Wszystko zapowiadało się perfekcyjnie. No, prawie wszystko, bo podczas porodu pojawiły się komplikacje i zostałem porzucony na pastwę losu z naszym nowo narodzonym dzieckiem...

Otóż moja ukochana i dzielna żona musiała zostać w szpitalu na dłużej, a nasz synek dostał wypis do domu. Zupełnie inaczej to sobie wyobrażałem. Choć na co dzień jestem twardzielem z krwi i kości, byłem przerażony.

W ten sposób znalazłem się w roli samotnego wojownika, stającego w obliczu walk z brudnymi pampersami i butelkami mleka modyfikowanego. Nie miałem pojęcia, że ufajdana pielucha stanie się moim wrogiem numer jeden.

Samotny ojciec łapiący się za głowę i trzymający dziecko Canva

Nie spodziewałem się czegoś takiego...

Na szczęście Julian, nasz nowy towarzysz życia, okazał się być niezwykle sympatycznym partnerem w tej nierównej walce. Ten mały brzdąc dostarcza mi tyle radości, że aż sam jestem zdziwiony. Nigdy bym nie przypuszczał, że ja — mistrz zasypiania nawet na siedząco — stworzę tak zgrany duet z kimś o wyjątkowym talencie do robienia hałasu o trzeciej nad ranem.

Za kilka dni moja kochana żona dostanie wypis ze szpitala i w końcu do nas dołączy, a ja w końcu odetchnę z ulgą i przestanę się o nią martwić. Tak bardzo nie mogę się doczekać, aż zobaczę jej uśmiech, gdy w końcu weźmie w ramiona naszego synka.

Niech ten czas mija szybko i spokojnie. A tak na marginesie, to muszę przyznać, że to zaskakujące, jak szybko człowiek potrafi dostosować się do nowej roli. Mimo tych wszystkich niespodzianek, których doświadczam jako świeżo upieczony ojciec, wyczekuję momentu, aż obecność mojej żony zasili nasze małe stado, a dom znów stanie się pełen ciepła i miłości.

Świeżo upieczony Tata

20 tekstów, które rodzice mówią każdemu dziecku. Które z nich są najbardziej kultowe? Zobacz galerię!
Źródło: canva.com
Reklama
Reklama