"Pracuję jako górnik, żeby zapewnić mojej rodzinie godny byt. Wiem, że mógłbym znaleźć sobie bezpieczniejszą i lżejszą pracę, ale gdzie indziej dostanę taką wypłatę z moim wykształceniem... Marzę o kilku dniach wolnego, żeby spędzić czas z żoną i dziećmi. Niestety kierownik nie zgodził się na urlop w majówkę. Wymyśliłem skuteczny sposób i koniec końców postawiłem na swoim!"
Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Pracuję w pocie czoła w kopalni. Należy mi się odpoczynek
Pracuję jako górnik, żeby zapewnić mojej rodzinie godny byt. Wiem, że mógłbym znaleźć sobie bezpieczniejszą i lżejszą pracę, ale gdzie indziej dostanę taką wypłatę z moim wykształceniem... No ale do rzeczy!
Majówka nadchodziła wielkimi krokami, a ja już od dłuższego czasu marzyłem o kilku dniach wolnego, żeby wreszcie spędzić trochę czasu z żoną i dzieciakami. Najpierw postanowiłem pogadać ze sztygarem o urlopie. Ku mojemu zaskoczeniu chyba trafiłem na dobry humor, bo nie miał nic przeciwko.
Pozostało mi złożyć wniosek o wolne do kierownika i czas odpalać grilla!
- pomyślałem i tak też zrobiłem. Niestety, ten bezdusznik za nic miał moje potrzeby i postanowił odmówić! Nieźle się wkurzyłem, bo od dawna nie byłem na żadnym urlopie. Myślałem, myślałem i w końcu wymyśliłem! Wpadłem na genialny pomysł, dzięki któremu lada moment odpalam grilla na ogródku.
Kierownik nie zgodził się na urlop, a ja i tak postawiłem na swoim
Jako że jestem człowiekiem niezłomnym i tak łatwo się nie poddaję, postanowiłem stanąć na wysokości zadania i zaopatrzyć się w brykiet, podpałkę, kiełbasę i dobry humor. Nie mogłem zawieść rodziny! W pracy miałem stawić się o 12:00. Jednak przed rozpoczęciem pracy zdecydowałem się na krok, który niektórym mógł wydawać się dość ryzykowny.
Z samego rana zadzwoniłem do kierownika, zgłaszając urlop na żądanie z powodu pilnej sprawy rodzinnej. Byłem szczery w swoich intencjach! Sprawa była pilna i niecierpiąca zwłoki. Może byłem nieco przerażony, słysząc jego charakterystyczny ton niezadowolenia w słuchawce, ale chyba wyszło mi to na dobre, bo zrozumiał i nie odmówił urlopu.
Postawiłem na swoim i zdobyłem wolne w majówkę! Najwyższy czas na zasłużony odpoczynek i relaks w gronie najbliższych. Nawet bez peleryny czuję się jak prawdziwy bohater, który uratował wszechświat. Tak więc teraz, moi drodzy, już z moment odpalam grilla i zaczynam świętowanie, a kopalnia... No cóż! Musi poczekać. Nie zawali się przecież bez mojej obecności. Miłej majówki!