"Chcę zrobić gender reveal. Mąż mnie wyśmiał, a teściowa się przeżegnała"

"Chcę zrobić gender reveal. Mąż mnie wyśmiał, a teściowa się przeżegnała"

"Chcę zrobić gender reveal. Mąż mnie wyśmiał, a teściowa się przeżegnała"

Canva

"To, że Jadwiga nie przyjęła mojego pomysłu z entuzjazmem, to nawet mnie to nie zdziwiło. Ta kobieta nigdy postępowa nie była, za to wierząca, że hej. Jednak myślałam, że mój mąż jest w tym względzie bardziej postępowy. Niestety, gorzko się myliłam. Kiedy opowiedziałam im przy obiedzie o moim pomyśle, to nie przyjęli tego z entuzjazmem, to jeszcze mąż mnie wyśmiał i powiedział, że to pieniądze wydawane na fanaberie. No jak on mógł?"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Czy to dziwne, że chcę się cieszyć z narodzin dziecka?

Jestem w pierwszej planowanej ciąży. To dopiero trzeci miesiąc, nie znam jeszcze płci malucha. Kiedy powiedziałam bliskim o nowinie, wszyscy się cieszyli, łącznie z mężem i teściową, która nie może się doczekać, aż będzie miała wnuki. Z racji, że to dopiero początek ciąży, to pomyślałam, że warto ją dobrze zaplanować.

Właśnie dlatego dokładnie co miesiąc robię sobie zdjęcie, a dokładniej zdjęcie brzuszka, aby później mieć pamiątkę. Ponadto umówiłam się już na sesję ciążową, którą mam zaplanowaną na za kilka miesięcy. Ostatnią kwestią, którą chciałam zrobić jest przyjęcie gender reveal, czyli impreza z okazji poznania płci dziecka.

Widziałam mnóstwo tego typu ogłoszeń, filmików, zdjęć i sądzę, że to piękny moment dla przyszłych rodziców. My nie mamy z góry założone, jaka ma był płeć malucha, będziemy cieszyć się zarówno z syna, jak i córki, więc będzie pięknie. A przynajmniej było w moich wyobrażeniach, bo w rzeczywistości rodzina nie zareagowała najlepiej.
ludzie wokół balonu czarnego Canva

Rodzina mnie nie rozumie!

Kiedy opowiedziałam im, co chcę zrobić, to mój mąż parsknął śmiechem. Kiedy zaczęłam mu tłumaczyć, jaką mam wizję naszej imprezy i jak to może wyglądać, to już się otwarcie roześmiał. Powiedział, że większej głupoty nie słyszał, a w ogóle to mamy ważniejsze wydatki w przyszłości.

Może i tak, ale przecież taka okazja to jedyna w swoim rodzaju. Pieluchy zdążymy kupić, jak i wózek czy łóżeczko. Najgorsze jest to, że moja teściowa w ogóle źle zrozumiała mój zamysł, przeżegnała i zaczęła mnie pouczać i powiedziała, że powinnam się wyspowiadać, bo mi się w głowie poprzewracało i tylko Jezus może znów poukładać mi wszystko tak, jak należy.

Jestem rozczarowana. Czy organizować imprezę bez nich?

Hania

20 wspaniałych propozycji na paznokcie na chrzciny!
Źródło: instagram.com/nailsbymonka/
Reklama
Reklama