"Młodzi nie zadbali o gości weselnych. Zorganizowali wszystko pod siebie. Jestem zawiedziona"

"Młodzi nie zadbali o gości weselnych. Zorganizowali wszystko pod siebie. Jestem zawiedziona"

"Młodzi nie zadbali o gości weselnych. Zorganizowali wszystko pod siebie. Jestem zawiedziona"

canva.com

"Zostałam zaproszona na wesele jako chrzestna. Skorzystałam oczywiście, bo poza tym, że jestem chrzestną Weroniki, jestem też jej ciocią, kiedyś nawet ulubioną. Spodziewałam się przede wszystkim dobrej, tradycyjnej zabawy, ale okazało się, że młodzi nie zadbali o gości weselnych, a zorganizowali wszystko pod siebie. Szczerze mówiąc, czułam się przez to jak piąte koło u wozu"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Zostałam zaproszona na wesele

Dostałam zaproszenie od chrześniaczki na wesele. Nawet przez chwilę nie zastanawiałam się, czy pójść. Uznałam, że jako chrzestna mam obowiązek ofiarować jej konkretny prezent. Tak, żeby miała na start ze swoim przyszłym mężem.

Zbierałam na ten prezent przez kilka miesięcy, ale nie żałowałam tych pieniędzy. Chciałam je dać naprawdę szczerze.

Poza tym spodziewałam się, że poniekąd "zwrócą mi się" te pieniądze. Przynajmniej w części. W tych czasach za dobrą zabawę też trzeba zapłacić. Za smaczne jedzenie również płaci się przecież niemało.

Nadszedł ten wielki dzień

Gdy nadszedł dzień wesela, byłam bardzo podekscytowana. Przecież ja niedawno przebierałam Weronice pieluszki i karmiłam ją papkami, a teraz jest piękną kobietą, która zakłada własną rodzinę. To był dzień wzruszeń.

Cieszyłam się też na spotkania z dalszą rodziną, która przyjechała specjalnie na wesele, ale też na samą zabawę.

W kościele było pięknie. Wszystko dopięte na ostatni guzik. Ale gdy dojechaliśmy na salę, pierwszy raz się zawiodłam.

Okazało się, że zamiast na wygodnych krzesłach, mamy siedzieć na piknikowych i to wcale nie wewnątrz pięknej sali, a pod jakąś stodołą. Rozłożono ogromny namiot, który miał zastąpić salę weselną.

Mało tego! Goście od razu zmienili obuwie na sportowe. Niektórzy nawet się poprzebierali w mało odświętne stroje.

No ale to był ich wybór. Ich sprawa. Ja sobie nie wyobrażałam paradować w trakcie wesela w trampkach, choć obcasy wciąż wbijały mi się w podłoże.

stoły weselne canva.com

Młodzi wprowadzili wiele zasad, dla siebie

Młodzi zorganizowali to wesele totalnie pod siebie. Nie było zespołu  muzycznego, tylko DJ, a sama muzyka? Nie przypominała w najmniejszym stopniu tej prawdziwe weselnej.

Weronika zawsze miała specyficzny gust muzyczny, ale rock? Metal? Muzyka elektroniczna? Gdzie to takie rytmy na wesele? Przecież inni goście mogli tego nie lubić. W tym ja.

Mało tego, na weselu nie było alkoholu. I to mnie zszokowało kompletnie. Gdybym mogła wypić kieliszek wina czy choćby jakiegoś drinka, może łatwiej byłoby mi przetrwać tę nieudaną imprezę. A naprawdę się męczyłam.

Dużo mogłabym jeszcze opowiadać, ale nie chcę się już stresować. Najważniejsze, że to już za mną.

Byliście kiedyś na podobnym weselu? Jak to znieśliście?

Ciocia Lidka

Olga Frycz przegięła ze stylizacją na wesele! "Naprawdę nie można było czegoś bardziej gustownego założyć?" - ktoś pyta. Zobacz galerię!
Źródło: instagram.com/tojafrycz
Reklama
Reklama