"Narzeczony pochodzi z zamożnej rodziny. Jego matka chce, byśmy podpisali intercyzę. Postawiłam warunek"

"Narzeczony pochodzi z zamożnej rodziny. Jego matka chce, byśmy podpisali intercyzę. Postawiłam warunek"

"Narzeczony pochodzi z zamożnej rodziny. Jego matka chce, byśmy podpisali intercyzę. Postawiłam warunek"

Canva

"Gdyby ta propozycja wyszła od mojego narzeczonego, to jakoś inaczej może bym do tego podeszła, a tak, to czuję się z tym bardzo niekomfortowo. Wiem, że u nich w domu i rodzinie jest bogato i nie chcą tego stracić, ale przecież nie chcę wychodzić za Jarka za mąż, aby im to odebrać. Tak to niestety zrozumiałam z propozycji teściowej. Po chwili namysłu, postanowiłam się na to mimo wszystko zgodzić. No ale nie bez haczyka..."

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Wiedziałam, że są między nami różnice materialne

O tym, że mój facet pochodzi z bogatej rodziny dowiedziałam się po 1,5 roku związku. Wcześniej nie było nic po nim widać, a ja nie chciałam jeszcze poznawać się wzajemnie z rodzinami. Jednak kiedy się o tym dowiedziałam, to nie zmieniło się dla mnie nic. Nadal oboje pracowaliśmy, rozwijaliśmy, a gdy ze sobą zamieszkaliśmy, to w wynajętej kawalerce.

Okazało się, że jego rodzice mają dwie wille, w tym jedną za granicą, kolekcję starych, zabytkowych aut i chyba dużo w gotówce. Obrazy na ścianach też nie wyglądają na tanie. Poza tym mój chłopak to jedynak, więc wszystko w przyszłości pójdzie na niego. Dla mnie to nie miało znaczenia, nigdy nic od teściów i chłopaka nie chciałam. Jednak różnice w sytuacji materialnej ostatnio poruszyła sama przyszła teściowa.

Zaprosili nas na obiad, co się zdarza od czasu do czasu, więc nie nabrałam podejrzeń. Do ślubu został niecały rok, który sami finansujemy. Podczas deseru teściowa zaproponowała mi, abym podpisała intercyzę, bo w przyszłości jej syn dostanie wszystko, co mają, a nigdy nic nie wiadomo. Wyszło to tak, jakbym tuż po ich śmierci miała brać rozwód, by pomnożyć swój własny majątek kosztem ich i ich syna.
Mężczyzna przelicza gotówkę Canva

Postawiłam warunek teściowej i narzeczonemu

Na początku byłam w szoku, więc zapytałam, czy mój narzeczony ma dla mnie identyczną propozycję, w końcu to powinna być decyzja nasza, a nie teściów. On tylko burknął, że o tym nie myślał, ale w sumie propozycja mamy jest całkiem rozsądna. Dla mnie nie było to rozsądne, poczułam się bardzo niekomfortowo. Powiedziałam, że nie spodziewałam się takiej rozmowy i na chwilę obecną trudno mi powiedzieć cokolwiek wiążącego.

Przemyślałam to w domu i stwierdziłam, że skoro oni chcą swojego dobra, to i ja powinnam dbać o swoje. Tak więc następnym razem, kiedy ta rozmowa znów wróciła, oznajmiłam, że zgadzam się na podpisanie intercyzy z jednoczesnym uprzedzeniem, że nie będziemy mieli dzieci.

Wyjaśniłam, wykorzystując ich argument, że różnie może być w przyszłości i powiedziałam, że jak narzeczony zostawi mnie samą z dziećmi, to ja pozostanę z niczym. Ich miny były bezcenne, a wzmianka o intercyzie nie wróciła już nigdy więcej.

Pola

Anna Lewandowska świętuje urodziny Klary i Laury. Była impreza, piękny tort i... anglojęzyczne życzenia Zobacz galerię!
Źródło: instagram.com/annalewandowska
Reklama
Reklama