"Koleżanki zawsze zazdrościły mi Mirka – w końcu jest taki odpowiedzialny i kochający, a do tego przystojny... Ale nie ma ideałów! Ostatnio przekonałam się o tym wyjątkowo dobitnie."
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Chodzący ideał
Mirek trafił mi się jak ślepej kurze ziarno. Przystojny, kulturalny, męski, a do tego odpowiedzialny i pracowity... No nie mogłam na początku uwierzyć, że taki z niego ideał. Bo wiem przecież, że ideałów nie ma... Ale Mirek? Wszystkie koleżanki mi zazdrościły. Na babskich spotkaniach opowiadały, co ich faceci znowu zmalowali.
Paweł to wraca codziennie z pracy o 20... Już nie mam do niego siły.
A Marek nie przyniósł mi kwiatów chyba od 4 lat
- narzekały moje koleżanki.
No faktycznie, na ich tle tle Mirek prezentował się fantastycznie. Często wręczał mi kwiaty, nawet bez żadnej okazji. Wracał z pracy najpóźniej o 18, okazywał mi dużo czułości, spędzał ze mną każdą wolną chwilę. Czego chcieć więcej?
Ja jednak cały czas doszukiwałam się rysy na tym idealnym obrazie.
To niemożliwe, żeby facet nie miał żadnej wady
- myślałam.
Canva
Nie taki perfekcyjny
I niestety, miałam rację. Pewnego wieczoru Mirek poszedł na siłownię i zapomniał telefonu, a nie mogłam znaleźć swojego. Dlatego postanowiłam do siebie zadzwonić. Wzięłam do ręki jego telefon i zobaczyłam na ekranie kilka powiadomień z... Tindera! Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Nie chciałam tego robić, ale z ciekawości zaczęłam je przeglądać. Oczy prawie wyszły mi z orbit. Zobaczyłam, że Mirek już od dłuższego czasu korespondował z wieloma kobietami. Większość wiadomości była całkiem neutralna, ale niektóre miały podtekst seksualny. Byłam całkiem załamana.
Kiedy wrócił do domu o d razu mu wygarnęłam, co znalazłam. On w pierwszej chwili się zmieszał, a potem zrobił mi awanturę, dlaczego zaglądam do jego telefonu.
Przecież nic takiego nie zrobiłem, tylko sobie z nimi gadałem, tak dla jaj
- próbował tłumaczyć.
Niestety, trudno mi uwierzyć już w jakiekolwiek jego słowo. Myślałam, że będziemy razem już na zawsze i wierzyłam, że miałam niezwykłe szczęście poznać wyjątkowego faceta. Niestety, bardzo się zawiodłam. Nie wiem, czy będę potrafiła znowu zaufać. Wstydzę się powiedzieć o tym co się stało moim koleżankom. Będą mnie tylko obgadywać.
Nie wiem czy jest jeszcze dla nas szansa. W sumie nie mam dowodów na to, czy do czegoś doszło. Ale już sam fakt, że tyle czasu rozmawiał z innymi kobietami jest wystarczająco uwłaczający. Co robić? Pomóżcie!
Natalia
