"Utrzymuję całą rodzinę z mojej pensji. Ludzie się dziwią, jak dajemy radę"

"Utrzymuję całą rodzinę z mojej pensji. Ludzie się dziwią, jak dajemy radę"

"Utrzymuję całą rodzinę z mojej pensji. Ludzie się dziwią, jak dajemy radę"

Canva

"Często spotykam się z pytaniami, jak jestem w stanie wyżywić całą moją rodzinę za jedną pensję. Moim zdaniem 7 tysięcy złotych to wcale nie tak mało. A oto mój trik, aby na wszystko nam starczyło!"

Reklama

Publikujemy list naszego czytelniczka. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Przykładna rodzina

Jestem ojcem dwójki dzieci i szczęśliwym mężem. Żyjemy według tradycyjnych wartości polskiej rodziny. To znaczy - ja chodzę do pracy i zarabiam, a żona zajmuje się domem i dziećmi. Z góry uprzedzę, że wszystkim to pasuje - zarówno mi, jak i żonie. Ja mam dobrze płatną pracę, wyprasowane koszule i obiad na stole, dzieci mają do dyspozycji mamę, a żona nie musi chodzić do pracy co - jak sama twierdzi - jest dla niej dużą zaletą.

Kiedyś pracowała w sklepie i bardzo się męczyła. Potem zaszła w ciążę i powiedziała, że nigdy nie była bardziej szczęśliwa. Miała całe dni na swoje hobby i nie musiała chodzić do sklepu, gdzie nią pomiatali. I tak już zostało. Teraz żona przeważnie robi zakupy, gotuje, sprząta i zajmuje się dziećmi, kiedy ja jestem w pracy. Ale przejdźmy do sedna sprawy.

Ostatnio czytam dużo komentarzy na temat ile teraz potrzeba na miesięczne wydatki. Nam starcza moja pensja - czyli 7000 złotych. Oprócz tego dostajemy 800 plus na dzieci, co daje nam łącznie 8600 złotych. Z tej kwoty jesteśmy w stanie zapłacić za czynsz, kredyt, opłaty, jedzenie, ubrania i kosmetyki, a zostaje nam jeszcze na rozrywki. Owszem, może nie są to jakieś wyszukane atrakcje typu wycieczka do Disneylandu, ale zawsze pójdziemy sobie do kina albo do parku rozrywki. W końcu dzieci też chcą poszaleć. No i jeszcze możemy z tego odłożyć około 1000 złotych miesięcznie.

Mężczyzna przelicza gotówkę Canva

Miesięczny budżet

Faktem jest, że nie jesteśmy rozrzutni, kupujemy jedzenie w dyskontach i nie ubieramy się w drogich sklepach, a zabawki kupujemy dzieciom tylko na specjalne okazje: urodziny, dzień dziecka i na Boże Narodzenie. Ale niczego nam nie brakuje i jesteśmy szczęśliwi.

Znajomi często pytają mnie, jak my sobie radzimy. U nich pracują dwie osoby i mimo większych zarobków nie są w stanie spiąć budżetu. Ja mam na to taki sposób: co miesiąc spisuję swoje wszystkie wydatki i planuję budżet na kolejne miesiące. Dzięki temu mam kontrolę nad tym, na co i ile wydaję. Co więcej, nie mamy samochodu, nie zatrudniamy opiekunki, a nasze dzieci chodzą do państwowych placówek. Podwyżka kredytu dała nam trochę w kość, ale poszedłem wtedy do szefa po podwyżkę i jakoś się wszystko wyrównało.

Z moich obserwacji wynika, że ludzie za bardzo skupiają się na rzeczach materialnych i niepotrzebnych wydatkach, a za mało czasu spędzają z rodziną. Pamiętajcie - pieniądze szczęścia nie dają, a dzieci jak podrosną nie będą już pamiętały o drogich prezentach, które dostawały co tydzień, tylko o wspólnie spędzonych chwilach z rodzicami na placu zabaw lub w lesie. Dlatego życzę wszystkim, aby przestali się przejmować, że mają za mało, a zaczęli doceniać to, co mają.

Ryszard

5 sposobów na oszczędzanie pieniędzy, dzięki którym można odłożyć naprawdę sporą kwotę!
Źródło: CANVA
Reklama
Reklama