"Benio to kot inteligencik. I jednocześnie mój najlepszy przyjaciel. Powodzenie może mam i duże, ale zazwyczaj większość mężczyzn chciała ode mnie tylko jednego. Na szczęście Benio stał się moim osobistym doradcą do spraw sercowych. Adama i Jarka bardzo nie lubił, gryzł ich i podsikiwał buty, Tomka olewał, a Mateuszowi pogryzł całą teczkę. Pokochał tylko jednego mężczyznę - Igora. Łasił się do niego całymi wieczorami, a z czasem coraz częściej zasypiał mu na kolanach. To był znak, że Igor to ten jedyny! W końcu mówią, że zwierzęta ciągnie do dobrych ludzi i tak właśnie jest!"
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Benio to ukochana znajda
Tego kotka o przenikliwym spojrzeniu znalazłam w śmietnisku. Był głodny, zabiedzony i aż kości mu wystawały. Okazało się, że jest nawet rasowy, ale komuś to nie przeszkadzało. Postanowiłam, że podaruję mu kochający i ciepły domek. Nie żałowałam tego nigdy, nawet gdy miał problemy ze zdrowiem. Dziś jest moim najlepszym przyjacielem. I nie wiem, co zrobię, gdy kiedykolwiek go stracę...
Na początku nie rozumiałam, dlaczego Benio nie lubi moich poszczególnych partnerów. Jednemu nasikał do butów, innego pogryzł. Zrozumiałam z czasem, że Benio właśnie tak dawał mi znać, że to są nieodpowiedni partnerzy dla mnie. To fakt, bo prawie każdy z moich ex zachowywał się fatalnie lub zwyczajnie rozstawaliśmy się w aurze skandalu...
canva.com
Kot wybrał mi przyszłego męża
Benio pokochał Igora. Początkujący lekarz, przystojny, z zadartą bródką i ogromną wiedzą. Benek od razu na pierwszym spotkaniu w mieszkaniu łasił się do niego niczym kotka. ocierał się o nogi, a na kolejnych spał na kolanach Igora. Czułam, że Igor jest wyjątkowy, a mój kot tylko to potwierdził. Z pewnością polubił go za to, że miał ciepłe, duże dłonie i nigdy go nie zrzucił z kolan. Nie to, co moi ex kiedyś. Nieraz Benek dostał kapciem od takiego Mateusza... Wstyd! Ale Igor taki nie był. Ciepły, opiekuńczy i dobry. Po kilku miesiącach tak bardzo zżył się z Benkiem, że kot spał tylko obok jego poduszki.
Dziś odliczamy dni do ślubu, oczywiście Benio będzie głównym gościem! Bo co ja bym bez niego zrobiła. Może to głupie, że tak ufam mojej małej znajdzie, ale tak naprawdę, to od dawna ten kot jest blisko mnie i daje mi poczucie, że troszczy się o mnie. Robi to w swój niewymuszony, koci sposób przy pomocy małego różowego noska.
Irena
