"Przyśniła mi się zmarła babcia. Przez sen usłyszałam jej głos, który kazał mi natychmiast wstać i..."

"Przyśniła mi się zmarła babcia. Przez sen usłyszałam jej głos, który kazał mi natychmiast wstać i..."

"Przyśniła mi się zmarła babcia. Przez sen usłyszałam jej głos, który kazał mi natychmiast wstać i..."

Canva

"Moja babcia odeszła 10 lat temu. Czasem mam sen, jak siedzi w swoim fotelu bujanym, uśmiechnięta, i patrzy na mnie... Wierzę, że czuwa nade mną, tak jak opiekowała się mną za życia. Jednak tym razem sen był inny. Babcia siedziałam tam przerażona i wołała do mnie w kółko te same słowa... Zerwałam się z łóżka i zdążyłam w ostatniej chwili!"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Śni mi się nieżyjąca babcia

Moja ukochana babcia Wiktoria zmarła 10 lat temu. Byłam z nią bardzo zżyta i długo nie mogłam się z tym pogodzić... Nic dziwnego, miałam wtedy 15 lat i za sobą dzieciństwo spędzone z babcią. Gdy rodzice pracowali, to ona się mną opiekowała. Jako dziecko nie chodziłam do przedszkola, spędzałam całe dnie u babci. Bywało, że to ona opowiadała mi bajki na dobranoc. Byłą wspaniałą, pogodną osobą. Zawsze potrafiła znaleźć wyjście z najgorszej matni. Kiedy pierwszy raz miałam złamane serce przez chłopaka, to ona mnie pocieszała.

Nie wiem, czy to, że byłyśmy ze sobą tak blisko, miało jakikolwiek wpływ na moje sny teraz... Mam już 24 lata, męża i dziecko. Moja Amelka ma 4 miesiące. Szkoda, że babcia Wika nigdy ich nie poznała. Choć kto wie?

Babcia śni mi się co jakiś czas... Zazwyczaj siedzi w swoim bujanym fotelu, cała uśmiechnięta. Nie mówi w tych snach zupełnie nic, czasem tylko pokaże ręką jakieś znaki. Czasem widzę za nią dziadka, który stoi za fotelem i kładzie dłoń na jej ramieniu.

Te sny nie są straszne, raczej dodają mi otuchy, że ktoś tam nade mną czuwa po drugiej stronie. Może widzi nas wszystkich z góry? Chciałam w to wierzyć.
kobieta i niemowlę canva.com

Tej nocy sen był zupełnie inny

Tej nocy byłam w domu sama, mąż pracował akurat na nocną zmianę i wracał dopiero przed 7 rano. Koło 5 rano, jak jeszcze było zupełnie ciemno, a ja spałam twardo, nagle usłyszałam jakiś natrętny głos. Z początku nie mogłam rozróżnić słów, choć od razu rozpoznałam, że to głos mojej zmarłej babci Wiki. Nawet nie musiałam się nad tym zastanawiać, od razu wiedziałam, że to jej głos.

Gdy skupiłam senną uwagę, zobaczyłam babcię siedzącą w swoim fotelu. Tym razem była inna. Siedziała sztywno, na jej twarzy malowało się przerażenie. Celowała palcem w otwarte drzwi i wołała:

Wstawaj! Idź tam! Idź tam! Idź tam!

- powtarzała w kółko te same słowa. Zerwałam się z łóżka i pognałam do pokoju obok, gdzie spała Amelka. Miesiąc temu przenieśliśmy tam jej łóżeczko... Okazało się, że córeczka we śnie wetknęła buzię w ochraniacze na szczebelki i nie wiedziała, co się stało. Była tak zdezorientowana, że nawet nie płakała! Zaczęła się szamotać, ale nie umiała sobie poradzić ani zaczerpnąć oddechu. Zaczęła już robić się sina.

Natychmiast wyciągnęłam ją z tych betów, żeby mogła wziąć głęboki oddech... Mocno przytuliłam, a łzy leciały mi po policzkach. Babcia ją uratowała! Gdyby nie ona, nie obudziłabym się sama w ostatnim momencie!

Jak tylko Amelka znów zasnęła (tym razem ze mną), natychmiast zdemontowałam te wszystkie poduszkowe ochraniacze... pocięłam na strzępy i wrzuciłam do kosza. Nie miałam pojęcia, że one mogą spowodować coś takiego - słyszałam coś tam o SIDS i dwutlenku węgla zbierającym się nad materacem, jedna przemądrzała koleżanka nawet mi mówiła, żebym się tego szitu pozbyła, bo to niebezpieczne, ale olałam temat. Aż do tej pory wkładałam to między bajki nadgorliwych.

Dziś mam jeszcze wizytę kontrolną z córeczką. Całe szczęście, że babcia nad nami czuwała...

Małgosia

Ralph Kamiński nosi perukę! Poznalibyście go na ulicy? Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama