"Sąsiad zwrócił mi uwagę, że moje dziecko za głośno krzyczy na placu zabaw"

"Sąsiad zwrócił mi uwagę, że moje dziecko za głośno krzyczy na placu zabaw"

"Sąsiad zwrócił mi uwagę, że moje dziecko za głośno krzyczy na placu zabaw"

canva.com

"Dajmy dzieciom być dziećmi. Taka jest moja dewiza. Sama mam dwójkę pociech. Pozwałam im się wybawić, wybiegać i wykrzyczeć na placu zabaw pod blokiem. Zawsze myślałam, że to zupełnie normalne. A ostatnio sąsiad zwrócił mi uwagę, że mój syn jest zbyt głośny. Mówił o tym, że ciągle krzyczy na placu zabaw i jest źle wychowany. Starszy pan twierdzi, że Kamilek powinien krzyczeć w domu, skoro mi to nie przeszkadza, a nie w części wspólnej dla wszystkich mieszkańców". 

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Moje dzieci są głośne

To fakt, że moje dzieci są głośne, ale ja nigdy nie widziałam w tym niczego złego. Pozwałam im się wybawić na placu zabaw. To właśnie na podwórku mają biegać i hałasować, dzięki temu lepiej śpią i są spokojniejsze w domu. Moim zdaniem nie ma w tym niczego złego. Kamilek, starszy syn jest świetnym chłopcem. Bardzo kontaktowy i żywiołowy. Krzyczy podczas zabaw, ale co w tym złego? Moim zdaniem nic. Co innego jednak uważa na ten temat mój sąsiad.

dzieci na placu zabaw canva.com

Sąsiad zwrócił mi uwagę

Ostatnio sąsiad zwrócił mi uwagę. Powiedział, że syn zachowuje się zbyt głośno, że krzyczy, a przez to on nie może sobie uciąć drzemki po pracy. Powiedziałam mu, żeby w takim razie zamknął okno, skoro przeszkadzają mu dźwięki z zewnątrz. On się oburzył, że chce mieć w domu świeże powietrze, a ja nie potrafię dzieci wychować, skoro cały czas krzyczą i nic sobie z tego nie robię. Zaczął mnie wyzywać i oczerniać. Dodatkowo powiedział, że jeżeli dalej tak będzie, to w końcu naśle na mnie opiekę społeczną, bo najwyraźniej macierzyństwo mnie przerasta. Jak on tak może mnie straszyć? Przecież ja nie robię niczego złego, chcę tylko zapewnić dzieciom szczęśliwe dzieciństwo.

To kiedy dzieci mają się bawić?

Zastanawiam się, jak jego zdaniem powinny bawić się dzieci, a przede wszystkim kiedy. Przecież to normalne, że biegają na dworze, krzyczą, po prostu się dobrze bawią. Gdzie mają to robić? W małym mieszkaniu? Moim zdaniem on po prostu jest już stary i zgorzkniały. Boję się, że teraz będzie uprzykrzać mi życie, bo zobaczył, że się buntuję i nie pozwalam na takie traktowanie. Jest mi przykro, bo teraz boję się, że kolejny raz spotkam go na dworze i znów będę zmuszona do podejmowania się takiej dyskusji.

Zdziwiona Matka 

Dorota Szelągowska zdała egzamin na prawo jazdy po 26 latach. Zobacz zdjęcia!
Źródło: instagram.com/dotindotin
Reklama
Reklama