"Pozwoliłam sobie na chwilę zapomnienia. Jak wrócić na stare tory, gdy na myśl o nim cała drżę..."

"Pozwoliłam sobie na chwilę zapomnienia. Jak wrócić na stare tory, gdy na myśl o nim cała drżę..."

"Pozwoliłam sobie na chwilę zapomnienia. Jak wrócić na stare tory, gdy na myśl o nim cała drżę..."

canva.com

"Podszedł i mocno mnie objął, a ja naiwnie poczułam motylki w brzuchu. Można było się pogubić patrząc w jego roziskrzone oczy, w których wyczytałam więcej, niż wypadało.  Chociaż wiedziałam, że to mało możliwe chciałam, żeby ta chwila trwała znacznie dłużej. Bałam się swoich myśli i wiedziałam, że powinnam uciec. Gdyby to było takie proste..."

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Jestem przykładną żoną

Sama nie wiem, po co to piszę. Chyba czuję, że muszę komuś się wygadać. Wiem też, że nie mogę puścić pary z ust, bo drogo by mnie to kosztowało. Może zacznę od początku. Jestem Bożena, mam 46 lat i prowadzę stateczne i nudne życie. Z Markiem jesteśmy małżeństwem od ponad 20 lat. Mamy dwójkę fantastycznych dzieci, które od kilku lat są już na swoim.

Mimo tego, co przeczytacie niżej, jestem pewna, że kocham męża na zabój. Tyle że miłość po tylu latach wygląda zupełnie inaczej. Nie ma w nas tego dawnego żaru i romantyzmu. Świetnie nam się układa, jesteśmy przyjaciółmi, mamy milion wspólnych tematów. W łóżku też nadal jest przyzwoicie. Serio, nie mam na co narzekać.

Mąż nadal dobrze się trzyma. Koleżanki mają mi czego zazdrościć. Jesteśmy bardzo zwyczajną parą, w której rutyna wyparła dawny ogień.

zbliżenia na oczy i nos canva.com

Nie mogę się pozbierać

Nie mogę dojść do siebie po tegorocznym Sylwestrze. Tradycyjnie już zorganizowaliśmy imprezę w naszym domu. Zebrała się spora grupka, bo zawsze mamy taką zasadę, że przygarniamy wszystkich, którzy nie mieli innych planów. Często nasi przyjaciele przyprowadzają swoich znajomych i tak się jakoś zawsze zbiera spora ekipa.

W tym roku było nas ponad 20 osób. Jak zawsze trafiło się kilka zaplątanych duszyczek, którym wysypały się plany na ostatnią chwilę. Tak trafił do nas Robert, kumpel mojego szwagra. Przyszedł chętnie, bo znamy się z dawnych lat. W czasach młodości mieszkaliśmy po sąsiedzku, kiedyś nawet coś między nami zaiskrzyło. Gdy go tylko zobaczyłam w drzwiach, wspomnienia odżyły. Widziałam po jego entuzjastycznej reakcji, że on też pamięta!

Zabawa trochę wymknęła się spod kontroli. Panowie tak sobie pofolgowali, że nie każdy doczekał fajerwerków. Mąż ze szwagrem spali w najlepsze, gdy spiker w telewizji odliczał ostatnie sekundy starego roku. Wyszliśmy na dwór i wśród blasku fajerwerków i huku szampana życzyliśmy sobie najlepszości w Nowym Roku.

Uścisk Roberta był inny. Poczułam, jak mnie zniewala. Spojrzał mi głęboko w oczy, a ja poczułam, że znowu mam 17 lat. W jego oczach też widziałam młodzieńcze pragnienie, które nie pozwalało mi oswobodzić się z uścisku. Sama nie wiem, ile tak szeptaliśmy sobie do uszu niegrzeczne czułości, udając przed innymi, że składamy sobie tradycyjne życzenia.

Zapomniałam o wszystkim, o mężu chrapiącym za ścianą, o stabilizacji i wieku. Jedyne czego chciałam to trwać w tym uścisku. Otrzeźwiła mnie szwagierka, która rzuciła się na mnie z życzeniami. Po chwili przebudził się mąż i wyrwał mnie ze świata marzeń. Do końca imprezy unikałam spojrzeń Roberta, bo czułam, że nie wytrzymam. Że nie będę w stanie się powstrzymać i popełnię szczeniacki błąd.

Nie zrobiłam nic. Niby wiem, że to dobrze. Tyle że od tamtego czasu nie potrafię myśleć o niczym innym. To pragnienie jest silniejsze od rozumu i przyzwoitości. Jasne, że nie chcę rzucać swojego życia i robić rewolucji. Gdyby tylko móc się tak raz zapomnieć i zasmakować zakazanego owocu, który tak kusi... Sama nie wiem, co robić. Jedno jest pewne, nie jestem w stanie zapomnieć. Na samo wspomnienie jego słów pieszczących moje uszy aż drżę...

Bożena, 46 lat

 

 

 

 

 

Blanka Lipińska pokazała twarz ukochanego! To z okazji 2. rocznicy związku, którą świętują w bajecznie drogiej restauracji
Źródło: .instagram.com/stories/blanka_lipinska
Reklama
Reklama