Choć był legendą polskiej muzyki rozrywkowej i potrafił zrobić niezłe show na scenie, w rzeczywistości zmagał się z rozległą liczbą chorób, które pośrednio przyczyniły się do jego śmierci. Artysta nie chciał współczucia ani specjalnego traktowania. Właśnie dlatego ukrywał je przed światem.
Krzysztof Krawczyk był chorowity
Krzysztof Krawczyk to postać, której nikomu nie trzeba przedstawiać. Wiadomość o jego nagłym odejściu była druzgocąca i szokująca. Zupełnie nikt nie spodziewał się, że życie napisze dla niego taki scenariusz. Artysta dzień przed śmiercią zapraszał swoich fanów na recital.
Zobacz: Nie żyje Krzysztof Krawczyk. Muzyk odszedł 5 kwietnia 2021 roku w wieku 74 lat
Choć początkowo wiele wskazywało na to, że legenda polskiej muzyki rozrywkowej odeszła wskutek powikłań po przebytym zakażeniu COVID-19, jego problemy zdrowotne zaczęły się na długo wcześniej. Okazuje się, że autor hitu „Mój przyjacielu” zmagał się z długą listą chorób, które pośrednio przyczyniły się do jego odejścia.
Artysta nie chciał współczucia ani specjalnego traktowania. Właśnie dlatego przez lata ukrywał je przed światem.
Liczba chorób, na które cierpiał Krzysztof Krawczyk zatrważa
Żona muzyka — Ewa Krawczyk — zaskoczyła fanów zatrważającą liczbą chorób, na które cierpiał muzyk. Jak można przeczytać w książce autorstwa Andrzeja Kosmala i Krzysztofa Krawczyka „Życie jak wino”, artysta chorował na Parkinsona, cukrzycę oraz astmę.
Zdiagnozowano u niego też POChP, czyli nieuleczalną, przewlekłą obturacyjną chorobę płuc oraz jedno z najczęściej występujących zaburzeń rytmu serca — migotanie przedsionków.
Wiedzieliście o tym?