"Mąż ma do mnie pretensje, że gubię jego skarpetki. On nie rozumie, że to nie moja wina"

"Mąż ma do mnie pretensje, że gubię jego skarpetki. On nie rozumie, że to nie moja wina"

"Mąż ma do mnie pretensje, że gubię jego skarpetki. On nie rozumie, że to nie moja wina"

canva.com

"Ostatnio mąż przechodzi samego siebie. Wydawało mi się, że to kobiety robią przedświąteczne awantury, a wszystko jest związane z tym, że są zestresowane i napięte przez świąteczne porządki, planowanie, zakupy i gotowanie. A teraz mąż ma do mnie pretensje o to,  że gubię jego skarpetki! Poważnie?! Przez tak błahy powód nie odzywa się do mnie już od trzech dni". 

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Mąż zrobił mi awanturę o zgubione skarpetki

Mój mąż jest ostatnio jakiś nerwowy. Szczerze mówiąc, to go nie poznaję. Nie rozumiem, skąd wzięło się w nim tyle złości. Przecież jesteśmy normalnymi ludźmi, żyjemy jak zawsze, a on robi mi awanturę o taką błahostkę!

Myślałam, że to kobiety są specjalistkami od kłótni z byle powodu, a już zwłaszcza przed świętami, kiedy przecież atmosfera jest bardzo napięta. Chodzi o porządki, gotowanie i zakupy, a przede wszystkim kolejki w sklepach. Muszę przyznać, że ja też już mam tego wszystkiego dość. Jestem wykończona wizją przygotowywania wigilii, a mąż jeszcze mi dokłada. Jak on może się tak zachowywać?

mężczyzna wyciąga różową skarpetkę z pralki canva.com

Skąd w nim tyle złości?

Nie rozumiem, skąd bierze się w nim tyle złości. Przecież nigdy tak się nie zachowywał. To spokojny facet, a ostatnio wstąpił w niego prawdziwy diabeł. Wpadł wręcz w furię! Poszło o zagubione skarpetki. Rzeczywiście co jakiś czas tak się zdarza, że są nie do pary. On wtedy do mnie przychodzi i wspólnie szukamy zguby. Zazwyczaj spadnie za pralkę czy suszarkę. Ot cały problem. Przecież to błahostka. Ostatnio jednak przyszedł do mnie z pretensjami. Powiedział, że to ja jestem odpowiedzialna za robienie prania i przez tyle lat nie nauczyłam się tego robić porządnie. Mało tego, dodał, że jestem nieodpowiedzialna i przerasta mnie tak proste zadanie. Byłam w szoku, po prostu odjęło mi mowę! Z tego oczywiście wywiązała się awantura, a on się na mnie obraził i teraz już kilka dni się do mnie nie odzywa. Jakaś paranoja.

Coś tu nie gra

Uważam, że coś tu definitywnie nie gra. Nie rozumiem, jak to się stało, ale mąż nagle bardzo się zmienił. Mam wrażenie, że ma jakieś problemy w pracy. A może on szuka tylko pretekstu do tego, żeby się ze mną pokłócić? Wszystko jest możliwe w takiej sytuacji. Chyba muszę być bardziej czujna i zwrócić większą uwagę na to, co robi po pracy.

Zatroskana Żona

Paznokcie na grudzień 2023: ozdoby świąteczne, Mikołaja i zimy!
Źródło: Instagram.com/moni_wien92
Reklama
Reklama