"Córka wróciła zapłakana ze szkoły. Gdy poznałam powód, to aż się zatrzęsłam. Ludzie, co wy robicie?"

"Córka wróciła zapłakana ze szkoły. Gdy poznałam powód, to aż się zatrzęsłam. Ludzie, co wy robicie?"

"Córka wróciła zapłakana ze szkoły. Gdy poznałam powód, to aż się zatrzęsłam. Ludzie, co wy robicie?"

Canva

"W życiu bym się tego nie spodziewała. Maja tak się napracowała, a tak została potraktowana! Czy nauczyciele tego nie widzą, czy nie chcą widzieć? Przecież tak nie można robić? Czego Wy chcecie uczyć swoje dzieci? kombinatoryki, lenistwa, czy tych dwóch rzeczy? Ja bym w życiu tego nie zrobiła! Uczciwa jestem i tego zawsze uczyłam córkę, ale niestety nie każdy ma taki kręgosłup moralny, a szkoda. Może by było lepiej w kraju".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Moja córka została niesprawiedliwie potraktowana!

Maja chodzi do czwartej klasy podstawówki. Do tej pory miałam wrażenie, że rodzice, nauczyciele i same dzieci są w porządku i byłam zadowolona ze swej decyzji o umieszczeniu tam swojego dziecka. Teraz zaczynam zmieniać zdanie. Wszystko przez konkurs mikołajkowy.

Mimo że od tego wydarzenia minęło już kilka dni, to mnie nadal trzepie, jak sobie o tym pomyślę. Dzieci w szkole miały za zadanie przygotować pracę plastyczną dotyczącą świętego mikołaja i ogólnie mikołajek. Mimo że swoją pracę miały wykonać w domu, to było jasno powiedziane, że uczniowie mają przygotować swoją pracę samodzielnie.

Właśnie dlatego nie wtrącałam się w to, co robiła Maja. Tylko wysłuchałam, jaki ma pomysł i dopingowałam ją w dążeniu do celu. Jak na tak małe dziecko, jej praca wyszła fantastycznie! Córka miała nadzieję, że wygra i były na to duże szanse. Szkoda, że inni rodzice jej to odebrali.
Dziewczynka leży na kanapie i płacze canva.com

Maja wróciła do domu załamana i zapłakana!

Kiedy więc Majka wróciła do domu i zobaczyłam, jak jest załamana i ma czerwone od płaczu oczy, to aż zamarłam. Kazałam jej natychmiast powiedzieć, co zaszło. Okazało sie, że inne dzieci także przyniosły swoje prace i to one zdobyły wysokie miejsca, a nikt nie docenił pracy mojej Mai.

Zdziwiłam się trochę kiedy to usłyszałam, ale nie skomentowałam tego oceniająco, bo nie wiedziałam, jak wyglądały te prace. Postanowiłam zapytać o to córkę. Po jej opisie wysnułam wniosek, że te prace nie zostały przygotowane przez dzieci, tylko przez ich rodziców.

Właśnie dlatego przejrzałam stronę internetową szkoły, do której chodzi Majka i odnalazłam galerię prac innych dzieci, zwłaszcza tych nagrodzonych. Moja córka miała rację, tych prac dziecko w około jej wieku nie dałoby rady samo wykonać. Wygrała praca, gdzie w drewnie ktoś wystrugał twarz świętego mikołaja. Serio? Kto dałby ostry nóż dziecku, które jeszcze zrobiłoby to perfekcyjnie? I to za pierwszym razem!

Jestem pewna, że zrobił to jakiś ojciec, który jest stolarzem. Nie wiem, jak mam wytłumaczyć to córce. No bo co jej powiem, że ludzie to oszuści?

Iwona

Dorota Szelągowska chwali się świątecznymi ozdobami w domu. Chcemy taki fotel!
Źródło: .instagram.com/dotindotin/
Reklama
Reklama