"Odkąd mamy dziecko, mąż wyniósł się z sypialni. Jestem rozczarowana tym, jak się usprawiedliwia! To ma być partner?"

"Odkąd mamy dziecko, mąż wyniósł się z sypialni. Jestem rozczarowana tym, jak się usprawiedliwia! To ma być partner?"

"Odkąd mamy dziecko, mąż wyniósł się z sypialni. Jestem rozczarowana tym, jak się usprawiedliwia! To ma być partner?"

Canva

"Marcel urodził się trzy miesiące temu. Przez te niemowlęce kolki nieźle daje nam popalić, zwłaszcza w nocy... Mam wrażenie, że to dziecko rzadko kiedy śpi dłużej niż godzinę jednym ciągiem, a my razem z nim. Pardon, właściwie tylko ja, bo mój mąż już po 2 tygodniach wyniósł się z sypialni na kanapę w salonie i ani myśli wrócić. Jeszcze się bezczelnie tłumaczy...!"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Nasze dziecko często budzi się w nocy

Nie spodziewałam się, że urodzenie się dziecka już od początku będzie miało taki wpływ na nasze małżeństwo... Niesamowite, jak to dopiero założenie rodziny pokazuje, czy facet, którego bierzemy sobie na męża, jest już mężczyzną wspierającym swoją partnerkę, czy jeszcze wygodnym chłopcem, który przedkłada dobro własne nad rodzinę... Ale do rzeczy.

Mojemu Arturowi, niestety, chyba bliżej do tego drugiego. Nasz Marcel urodził się trzy miesiące temu i od początku dał nam popalić. Myślałam, że noworodki dłużej śpią! Ale nie nasz Marcelek. On od początku spał w cyklach po 40 minut - max. godzinę, po czym następowała pobudka, przewijanie (kilkanaście razy na dobę), usypianie, karmienie.

Z pewnych względów nie mogłam karmić piersią, musiałam więc znaleźć mleko modyfikowane, które brzuszek naszego maluszka będzie tolerował. Mały miał przez to spore kolki. W dodatku dopiero po dwóch miesiącach ktoś mi powiedział, żeby kropelki z witaminą (te na oleju) podawać rano, a nie wieczorem, bo są ciężkostrawne i dodatkowo obciążają niedojrzały jeszcze układ trawienny.

Efekt tego combo był taki, że Marcel słabo spał w nocy, a my spaliśmy równie słabo razem z nim. Budził się, płakał, trzeba było do niego wstawać, szykować mleko, usypiać go na rękach.
Kobieta z noworodkiem leży na łóżku nocą Canva

Mąż zostawił mnie z tym samą, bo on musi się wyspać

Ciężko było mi się przestawić na taki tryb i oczekiwałam pomocy od mojego męża, bo po dwóch tygodniach nocnych walk już ledwo funkcjonowałam. A jeszcze musiałam - poza oczywistością zajmowania się dzieckiem - usiąść do komputera i zrobić zlecenia od pracodawcy, z którym współpracowałam od 8 lat zdalnie. Nie było tego aż tak dużo, ale te 2 godziny dziennie zajmowało i wymagało świeżej głowy...

Tymczasem mój Artur wykazał się ogromnym zrozumieniem i wsparciem. Bez uprzedzenia, którejś nocy wyniósł się na kanapę do salonu, żeby dziecko go nie budziło. Wyobrażacie to sobie?! Rano go tak znalazłam i z dezaprobatą spytałam, co jest grane.

Na to mój pomocny mąż stwierdził, że ja nie muszę chodzić do roboty, to mogę się CZASEM nie wyspać, ale on przecież jest pół dnia w pracy i MUSI być wyspany!

Jestem bardzo rozczarowana. Jakie czasem? On jest tak samo rodzicem, jak ja. A ja tak samo pracuję, jak on. Serio, nie jest lekarzem ani kontrolerem lotów, żeby codziennie musiał być wypoczęty!!! Tylko zwykłym kasjerem. Czasami za te moje zlecenia dostaję taką samą wypłatę, jak on.

Przecież korona by mu z głowy nie spadła, gdyby chociaż jedną albo dwie nocne pobudki on ogarniał, a nie wszystko tylko ja! Wtedy ja też miałabym szansę przespać 4 godziny jednym ciągiem i następnego dnia czuć się jak człowiek, a nie zasypiać przed komputerem.

Zwłaszcza że nie jestem niezbędna przy każdej pobudce, bo Marcel nie dostaje piersi. Trzeba mu tylko nalać ciepłej wody z termosu do odmierzonej porcji suchego mleka modyfikowanego i dobrze wstrząsnąć...

To trwa już 2,5 miesiąca, a Artur nie chce wrócić do sypialni, póki mały się budzi. Okopał się na tej kanapie i ani myśli mi pomagać. Co mam z tym zrobić?

Julia

Tak mieszka i żyje Szymon Hołownia! Dom o powierzchni 254 m2 jest warty 2,9 mln zł! Zobacz galerię!
Źródło: Instagram.com/szymon.holownia
Reklama
Reklama