"Zakochałam się po 80. i nie żałuję. Dzisiaj wiem, że decyzja o ślubie była najlepszą w moim życiu"

"Zakochałam się po 80. i nie żałuję. Dzisiaj wiem, że decyzja o ślubie była najlepszą w moim życiu"

"Zakochałam się po 80. i nie żałuję. Dzisiaj wiem, że decyzja o ślubie była najlepszą w moim życiu"

Canva

"Rodzina mnie krytykowała, że chyba oszalałam, skoro chcę wychodzić za mąż po 80. A jednak zaryzykowałam i to zrobiłam. Wzięłam ślub i stałam się 82-letnią panną młodą. To była absolutnie najlepsza decyzja w moim życiu".

Reklama

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Po śmierci męża zostałam sama

Mój kochany mąż Zygmunt był pierwszą miłością mojego życia. Myślałam, że będzie pierwszą miłością i ostatnią, a jednak wyszło inaczej... Zanim jednak dojdę do szczegółów, powiem tylko o tym, że byłam z mężem 40 lat, lecz zmarł w wieku 65 lat. Ja miałam wtedy 63 lata i byłam przekonana o tym, że to już koniec, i więcej nie będę miała możliwości mieć kolejnego partnera.

A jednak stało się tak, że moje córki się wyprowadziły z domu, a ja zostałam sama jak palec. Lata mijały i później doszły różne problemy zdrowotne, więc nie ukrywam, że było ciężko. Wtedy pomyślałam sobie, że córki mają swoje życie, mieszkają w innych miastach, a ja jestem samotna i może dobrze by było, gdyby w moim życiu pojawił się jakiś przyjaciel.

Pojechałam do sanatorium w Ciechocinku i tam poznałam Mieczysława. To była miłość od pierwszego wejrzenia.

Kobieta i mężczyzna trzymają się za ręce Canva

Wzięłam ślub z Mieczysławem

Tak się złożyło, że Mieczysław od razu urzekł mnie swoją pewnością siebie oraz tym, że był takim prawdziwym mężczyzną z klasą. Różnych mężczyzn spotykałam na drodze swojego życia, ale nie takich. Mieczysław był inny od mojego męża, jeśli chodzi o temperament i zachowanie, ale nawet pomimo tego urzekł mnie tym, że jest dobrym człowiekiem. Nie był typem jakiegoś wyjątkowego, wysokiego przystojniaka, ale coś miał w sobie.

W czasie turnusu zostaliśmy przyjaciółmi i nie da się ukryć, że to miało szansę, aby on stał się dla mnie kimś więcej. Po powrocie do domów, już następnego dnia Mieczysław zadzwonił. Powiedział, że chciałby kontynuować tę znajomość, więc też tak się stało. Mieczysław miał 78 lat, ale świetnie sobie radził i nawet jeździ samochodem, i do mnie przyjeżdżał. Chodziliśmy na spacery i do parku, i razem miło spędzaliśmy czas. Nie ukrywam, że byłam bardzo szczęśliwa i tak w końcu zostaliśmy parą. W końcu też podjęliśmy decyzję o ślubie. Nie spodziewałam się, że rodzina mnie wyśmieje. Nie ukrywam, że miałam wiele obaw i bałam się tego, co ludzie powiedzą.

A jednak postanowiłam na to się nie oglądać i wziąć ślub po 80. Dzisiaj jestem bardzo szczęśliwa. To była najlepsza decyzja w moim życiu. Dwoje wdowców połączyło się świętym węzłem małżeńskim. Jestem niezwykle szczęśliwa.

Wiesława

Finał "Sanatorium miłości 6". Są zdjęcia z uroczystego balu. Trudno w coś takiego uwierzyć... (dużo zdjęć)! Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama