"Mogę dać na komunię 50 zł, bo nie mam więcej. Przecież ważniejsza obecność niż koperta"

"Mogę dać na komunię 50 zł, bo nie mam więcej. Przecież ważniejsza obecność niż koperta"

"Mogę dać na komunię 50 zł, bo nie mam więcej. Przecież ważniejsza obecność niż koperta"

Canva

"Ten miesiąc dał mi w kość. Sypnęło mi się tyle nieprzewidzianych wydatków, że nie byłam w stanie opłacić nawet wszystkich bieżących potrzeb. A tu jeszcze na horyzoncie komunia u znajomych. Trochę się zdziwiłam, że dostałam zaproszenie, ale nie wypadało odmówić dziecku. Tylko teraz mam zagwozdkę, bo w tym miesiącu naprawdę nie mogę sobie pozwolić na szastanie kasą. Mogę włożyć w kopertę 50 zł i ani grosza więcej. Gdy powiedziałam mojemu chłopakowi o tej sumie, aż się złapał za głowę".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Dostałam zaproszenie na komunię

Poradźcie proszę, co robić, bo po rozmowie z moim facetem już zupełnie nie wiem, czy dobrze zdecydowałam. Chodzi o to, że dostałam miesiąc temu zaproszenie na komunię do syna znajomych. Trochę się zdziwiłam, że dostałam zaproszenie, ale nie wypadało odmówić dziecku.

Ci znajomi mieszkają w okolicy, właściwie bardziej przyjaźnili się nasi rodzice niż my i obecne najmłodsze pokolenie. Ale uznajmy, że to krąg znajomości utrzymywanych od dawna.

Syn tych państwa, Karol, w tym roku skończył 9 lat, chodzi do III klasy i szykuje się do komunii świętej. Uroczystość lada moment... Zostały mniej niż dwa tygodnie.

Z jednej strony to miło, że pamiętają i mnie zaprosili, ale z drugiej - mam przez to zagwozdkę. Nie jestem jakaś biedna, ale ostatnio miałam gorszy okres. Musiałam opłacić sobie prywatnie długo odkładany zabieg, co w poprzednim miesiącu pochłonęło wszystkie moje oszczędności.

Po raz pierwszy znalazłam się w sytuacji, że musiało mi starczyć pieniędzy od pierwszego do pierwszego... i nie dałam rady. Wpadł jeszcze dentysta, parę nieprzewidzianych spraw i zostałam z ręką w nocniku. Ledwo to wszystko spięłam, a jeszcze niezapłacony rachunek został na przyszły miesiąc.
dziecko ze złożonymi rękoma ubrane w komunijną albę koloru białego canva.com

Niebawem komunia, a ja mogę włożyć do koperty 50 zł

Zanim przyjdzie kolejna wypłata, ma się odbyć już ta nieszczęsna komunia. Przeznaczyłam na prezent ostatnie 50 zł, jakie mogę jeszcze rozdysponować. Pomyślałam, że to w sumie żadna ujma... Nie należę do rodziny, nie jestem matką chrzestną (na szczęście).

Poza tym, przecież nie ma nigdzie wymogu jakiejś określonej sumy minimalnej. Każdy daje tyle, na ile go stać, prawda? Wyszłam z założenia, że lepsze te 50 zł niż nic. Przecież to głównie uroczystość kościelna i taki też duchowy wymiar mieć powinna. Liczy się obecność, a zawartość kopert to tylko bonus do całości.

Początkowo nawet nie przyszło mi do głowy, że ktoś mógłby się o te 50 zł obrazić! Ale gdy wczoraj wieczorem rozmawiałam z moim chłopakiem, wyszedł zgrzyt... Powiedziałam mu, ile mam zamiar włożyć do koperty, a on mnie wyśmiał. Stwierdził, że jak mam ta zrobić, to lepiej, żebym w ogóle nie szła...

Hm. Nie wiem, czy naprawdę nie wypada tyle dać, czy po prostu się burzy, bo zaprosili mnie bez osoby towarzyszącej...

Dominika

Wiktoria Gąsiewska poszła na komunię. Fani zganili ją za sukienkę: "Trochę skromności to święto dziecka" Zobacz galerię!
Źródło: instagram.com/wiktoria_gasiewska
Reklama
Reklama