"Odkąd urodziłam, stałam się niewidzialna dla moich bliskich. Też tak miałyście?"

"Odkąd urodziłam, stałam się niewidzialna dla moich bliskich. Też tak miałyście?"

"Odkąd urodziłam, stałam się niewidzialna dla moich bliskich. Też tak miałyście?"

Canva

„Przyjście na świat mojej córeczki było długo wyczekiwanym wydarzeniem dla całej rodziny. Dziadkowie oszaleli na jej punkcie. Pierwsza wnusia, sami rozumiecie. Dwóch wcześniejszych ciąż niestety nie udało mi się donosić... Choć niezmiernie się cieszę, że nareszcie zostałam mamą, mam wrażenie, że odkąd urodziłam, stałam się niewidzialna dla moich bliskich. Też tak miałyście?”

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu. 

Nie udało mi się donosić dwóch wcześniejszych ciąż. Julcia to cud!

W ciąży byłam już trzykrotnie. Tylko ostatnia zakończyła się pomyślnie i udało mi się donosić ją do końca. Cztery miesiące temu na świat przyszła Julcia i zupełnie odmieniła nasze życie.

Jej narodziny były długo wyczekiwanym wydarzeniem dla całej rodziny. Dziadkowie wprost oszaleli na jej punkcie. Pierwsza wnusia, sami rozumiecie. Zresztą mąż też jest wpatrzony w nią jak w obrazek. Sama nie mogę przestać jej podziwiać, bo jest taka piękna i rozkoszna, że ciężko oderwać wzrok.

Julcia to prawdziwy cud! Urodę odziedziczyła chyba po mnie, bo ma długie rzęsy i dołeczki w policzkach od uśmiechania się, podobnie jak ja. Za to z charakteru cały tatuś — stoicki spokój i twardy sen to cechy, po których można ją rozpoznać nawet na odległość.

Zmęczona matka z niemowlęciem Canva

Niestety, wraz z pojawieniem się córeczki, ja stałam się niewidzialna

Choć niezmiernie się cieszę, że nareszcie zostałam mamą, mam wrażenie, że odkąd urodziłam, coś się zmieniło. A właściwie to podejście innych do mnie. Ja stałam się niewidzialna dla moich bliskich.

Nikt nie pyta, jak się czuję, co u mnie słychać, czy jak sobie radzę w nowej roli. Jeszcze ani razu nikt nie zapytał mnie, czy nie potrzebowałabym jakiejś pomocy przy dziecku. Dosłownie nikt. Ani mąż, ani rodzice, ani nawet rodzeństwo. Gdy odwiedzamy kogoś bliskiego, nikt nawet się ze mną nie wita, jak dawniej. W centrum uwagi jest mała Julcia.

Próbowałam porozmawiać o tym z moim mężem, ale mówi, że powinnam dać im wszystkim czas, żeby nacieszyli się nowym członkiem rodziny. Uznał nawet, że to całkowicie normalne i taka właśnie jest kolej rzeczy, że na rzecz dziecka schodzi się na dalszy plan. Rozumiem pierwsze zachwyty, ale to trwa już czwarty miesiąc, a ja nadal czuję się, jakbym założyła jakąś pelerynę niewidkę.

Drogie mamusie, też tak miałyście? Jak sobie z tym radziłyście? Nawet kiedy mała słodko śpi, ja mam trudności z zasypianiem, bo ten temat nie wychodzi mi z głowy. Ciągle zastanawiam się, co powinnam zrobić, żeby inni w końcu mnie dostrzegli.

Daria

Dramat 36-letniej mamy dwójki dzieci. Jej ojciec może zostać premierem! Zapomni o wnuczkach? Zobacz galerię!
Źródło: instagram.com/donaldtusk
Reklama
Reklama